28 czerwca tradycyjnie o godz. 10 rozpoczęła się XX, ostatnia przed wakacjami Sesja Rady Miasta Płocka. Jednym z ważniejszych punktów jest udzielenie absolutorium Prezydentowi Miasta Płocka z tytułu wykonania Budżetu Miasta Płocka za 2015 rok.
Po wyborze członków Komisji Uchwał i Wniosków, nastąpiło wręczenie medalu „Laude Probus” druhowi Eugeniuszowi Malanowskiemu.
– Chciałbym powiedzieć, że w naszej działalności strażaków, nawet podświadomie, dominuje miłość do drugiego człowieka – podkreślił druh Eugeniusz Malanowski. – Jest to prawdziwa, braterska miłość strażaka, działającego często z narażeniem życia. Ta cecha strażaków była zawsze dla mnie wzorem, mobilizowała mnie do działania – dodał.
Co zabija płockie płuca?
Kolejny punkt sesji był nieco mniej uroczysty. Przewodniczący Rady Miasta Płocka, który wielokrotnie apelował o zwrócenie uwagi na wyższą zapadalność płocczan na nowotwory dróg oddechowych, przedstawił informacje, do których udało mu się dotrzeć, a które potwierdzają jego apele. – Czas odpowiedzieć na pytanie, co zabija płockie płuca – podkreślił.
Artur Jaroszewski zwrócił uwagę, że w Płocku nie mamy dobrego oddziału onkologii ani odpowiedniego sprzętu, akceleratora liniowego. Jest to urządzenie wykorzystywane obecnie jako źródło promieniowania jonizującego w radioterapii. Nowoczesne przyspieszacze liniowe zastąpiły współcześnie (i powszechnie) używane wcześniej lampy rentgenowskie i bomby kobaltowe.
– Źródła finansowania tego sprzętu mogą być różne – z budżetu państwa czy budżetu wojewódzkiego – wymieniał przewodniczący. – Według zaleceń międzynarodowej agencji, nasycenie akceleratorami w Polsce powinno wynosić 1 sprzęt na 180 tys. ludności lub 1 na 250 tys. ludności. W Płocku oraz przyległych powiatach ta liczba wynosi… zero – zauważył Artur Jaroszewski.
Dotychczas w Polsce akceleratory posiada jedynie 31 miast. Do 2025 roku ma to się zwiększyć o kolejne 18 miast. Część miast już zajmuje się budową i zakupem tego ważnego w profilaktyce nowotworowej sprzętu. Niestety, wśród tych miast nie ma Płocka, chociaż to właśnie nasze miasto ma najwyższy wskaźnik zachorowalności na nowotwory. – Każdego roku na nowotwory umiera w Płocku 350 osób. Najwyższa pora na decyzje i powstanie Płockiego Centrum Onkologii! – zdecydowanie podsumował przewodniczący Rady Miasta Płocka.
– Musimy głośno krzyczeć w tej sprawie, bo nasze dotychczasowe, grzeczne prośby nie zrobiły na nikim wrażenia – zakończył Artur Jaroszewski.
W imieniu Prezydenta Płocka, jego zastępca, Roman Siemiątkowski, przedstawił informacje nt. dotychczasowych i planowanych działań oraz współpracy wojewódzkich i płockich urzędów, szpitali, a także organizacji, w celu poprawy stanu płockiej infrastruktury medycznej w zakresie onkologii.
– Oczekujemy na ogłoszenie projektu przez Ministerstwo Zdrowia, dotyczącego m.in. przeciwdziałaniu najważniejszych przyczyn pogorszenia zdrowia zarówno całych populacji, jak i całych grup. Projekt ten ma zawierać również priorytety w zakresie profilaktyki prozdrowotnej – mówił wiceprezydent.
– Problemem jest leczenie ludzi starszych na nowotwory. Nie ma kto ich leczyć – zauważył Roman Siemiątkowski na podstawie ogłoszonego przez ministerstwo zdrowia raportu. – Obecnie nie mamy jednolitych kryteriów, pozwalających na usystematyzowanie szpitali, referencyjność przyjęć, NFZ próbuje jedynie uwzględniać w kontraktach potrzeby onkologiczne, ale wiadomo, że kontrakty z NFZ są ciemną stroną funkcjonowania placówek medycznych – dodał.
Wiceprezydent zauważył też, że żaden szpital powiatowy nie będzie w stanie zapewnić takiej opieki, jak wysokospecjalistyczna placówka. Dlatego przy leczeniu onkologii należy uwzględnić budowę takich ośrodków. W Płocku prowadzono rozmowy z zewnętrznym, prywatnym podmiotem, dotyczące budowy prywatnej placówki onkologicznej, jednak te rozmowy nie przyniosły konkretnych efektów. Obecnie szpital miejski we własnym zakresie planuje utworzenie zakładu radioterapii, podobnie jak szpital wojewódzki.
Miasto chce również utworzenia Płockiego Centrum Onkologii, jako samodzielnej placówki lub jako filii jednego z istniejących wiodących instytutów onkologii. – Do tego trzeba spełnić jednak kilka warunków, w tym budowy takiego ośrodka oraz zatrudnienia wyspecjalizowanej kadry, czy doposażenie w niezbędny sprzęt diagnostyczny. Brak wyspecjalizowanej kadry, to największy problem przy tych planach – podkreślił Roman Siemiątkowski.
W związku z zatrważającymi wynikami badań, rada miasta chce podjąć uchwałę, dotyczącą przyjęcia apelu do Prezesa Rady Ministrów RP, parlamentarzystów RP, Ministra Zdrowia, Wojewody Mazowieckiego, Zarządu Województwa Mazowieckiego oraz radnych Sejmiku Mazowieckiego w sprawie doposażenia płockiej służby zdrowia w wysokospecjalistyczną aparaturę onkologiczną.
– Stan na dziś jest taki, że NFZ od 2011 roku nie ogłasza konkursów, nie daje też gwarancji, że po wybudowaniu zakładów radioterapii takie świadczenia będą kontraktowane. Gdyby co roku były ogłaszane konkursy, zakład radioterapii już w Płocku by istniał. Nikt jednak nie wyłoży ogromnych pieniędzy, nie mając pewności, że uzyska kontrakty z NFZ – takie przypadki miały już w Polsce miejsce – zauważył Stanisław Kwiatkowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku. Dodał również, że nie tylko radioterapia potrzebna jest w leczeniu nowotworów. – Należy także posiadać całą aparaturę diagnostyczną, a także wymieniać ją, aby była jak najbardziej nowoczesna – podkreślał.
Dyrektor również potwierdził, że brakuje specjalistów w zakresie onkologii. – Jeżeli NFZ nie podpisze umowy intencyjnej, że będzie finansował za rok czy 1,5 świadczeń onkologicznych, to będzie bardzo trudno, aby taki ośrodek radioterapii powstał. Nikogo nie stać na wyłożenie 120 mln zł – stwierdził Stanisław Kwiatkowski.
– Pan dyrektor mówił o kwocie 120 mln zł, a to jest dokładnie ta kwota, o jakiej mamy dyskutować w kontekście budowy nowego stadionu – zauważyła radna Prawa i Sprawiedliwości Wioletta Kulpa.
Głos w sprawie zajął także były przewodniczący Okręgowej Izby Lekarskiej w Płocku, Paweł Sobieski, który opisał problemy Centrum Onkologii w Warszawie. – Obecnie jest to niewydolna instytucja, bez możliwości rozbudowy, zatłoczona. Kolejne jednostki są potrzebne – mówił stanowczo.
– Wśród adresatów tego apelu zabrakło mi jednego adresata, który jest odpowiedzialny za tak duży problem onkologiczny, czyli PKN Orlen – stwierdził radny Wojciech Hetkowski. – Jest to problem wieloletni, a przyjmując raport WIOŚ, zadowalamy się średnią danych. A jest to przecież wypadkowa poszczególnych zanieczyszczeń, które mogą być znacznie przekraczane w poszczególnych dniach. Lecąc ostatnio samolotem nad Płockiem widziałem ogromną chmurę, nieomal grzyb poatomowy, unoszący się nad Płockiem. To pojedyncze przekraczanie norm przez PKN Orlen jest problemem i stanowi o dużej zachorowalności na nowotwory w Płocku – dodał.
Radny Hetkowski zauważył także, iż dla przyjezdnych wrażenie może być takie, że PKN Orlen dużo dla nas zbudował – orliki czy Orlen Arenę. – A przecież to nie koncern wybudował Orlen Arenie, tylko powiesił tam swoje banery za śmieszne pieniądze! – grzmiał radny SLD.
– Jeżeli chodzi o PKN Orlen, to został on uwzględniony w apelu, sugeruję przeczytanie dokładne treści – powiedziała radna PSL Małgorzata Struzik.
Przewodniczący Rady Miasta Płocka przeczytał na głos treść uchwały w sprawie apelu do władz, polityków i instytucji o utworzenie Centrum Onkologii w Płocku.
– Kilka lat temu prowadziliśmy rozmowy z prywatnym podmiotem na temat utworzenia ośrodka radioterapii w Płocku – mówił prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski. – NFZ płaci jednak za konkretne procedury, które muszą być opłacalne dla partnera prywatnego, który z czasem chce zarabiać. Nie uzyskaliśmy jednak informacji na temat specjalistów, którzy mieliby być zatrudnieni w tym ośrodku, a w pewnym momencie nasz partner zrezygnował z inwestycji. Kto podejmie inwestycję, nie mając pewności czy otrzyma kontrakt? Czy NFZ nadal będzie istnieć? Kto będzie leczył? – pytał teoretycznie prezydent Płocka.
– Bez zabezpieczenia specjalistycznej kadry i kontraktów z NFZ, wybudujemy budynki, które będą stać puste – podkreślił Andrzej Nowakowski.
Uchwałę w sprawie apelu podjęto jednogłośnie.