W poniedziałek rano przedstawiciele urzędu miasta spotkali się z reprezentantami stowarzyszenia „627 KM” na plaży, którą przeznaczono na teren rekreacji. Dzięki temu, społecznicy będą mogli już oficjalnie i zgodnie z prawem organizować w tym miejscu różnego rodzaju imprezy.
Przypomnijmy – 627 KM odnosi się do plaży na 627 kilometrze Wisły, od której zaczęła się przygoda mieszkańców Borowiczek. To właśnie tam kilku zapaleńców zaczęło organizować różnego rodzaju spotkania i zawody, w tym siatkówki plażowej, na które przychodziło kilkaset osób. Jednak teren ten nie należał do nich i oficjalnie nie mieli pozwolenia na przeprowadzanie imprez. Tym bardziej, że – jak tłumaczył Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, był to teren budowy, związany z pogłębianiem Wisły. Jednak inicjatywę młodych ludzi poparł też ratusz i w końcu młodzieży przekazano plażę w innym miejscu. Nieodpłatnie użyczono teren, na którym w ciepłe dni będą mogli realizować swoje pomysły. Mają być na nim zorganizowane boiska – do siatkówki plażowej oraz do beach soccera [piłka nożna plażowa – przyp. redakcji]. W poniedziałkowy poranek, wspólnie z Romanem Siemiątkowskim – zastępcą prezydenta Płocka, Robertem Czwartkiem – dyrektorem wydziału sportu i rekreacji, Janem Piątkowskim – dyrektorem wydziału zarządzania kryzysowego i spraw obronnych a także Wojciechem Hetkowskim, radnym, który bardzo wspierał pomysłodawców, członkowie stowarzyszenia ustalali plan dalszych działań.
– Mamy już cały harmonogram imprez – zapewnia Dagmara, jedna z założycielek stowarzyszenia. – Jest sporo pomysłów: kino pod chmurką, siatkówka plażowa, no i oczywiście beach soccer, w którym nasi zawodnicy mają niezłe osiągnięcia – dodaje. – Pierwszą imprezą będzie mecz przyjaźni z Deltą Miszewko, który odbędzie się 26 kwietnia, planujemy też majówkę z nagłośnieniem muzycznym i turniejem siatkówki – zdradza.
Członkowie stowarzyszenia będą odpowiedzialni za utrzymanie porządku na terenie plaży. – Zrobimy to sami, załatwimy jakieś obręcze, pospawamy i będzie dobrze – optymistycznie mówi Piotrek, który od samego początku zaangażował się w projekt urządzenia miejsca rekreacji dla młodzieży z Borowiczek. – Teren będzie jeszcze uporządkowany – dodaje Dagmara. – Będzie wyrównany piasek, a żeby zachęcić do zachowania czystości, ustawimy tablicę informacyjną. – Oczywiście pamiętajcie, że to nie jest teren kąpielowy i o żadnych kąpielach nie ma mowy – zastrzegał Robert Czwartek.
– Zobaczyliśmy, że warto coś robić, że ten teren ma potencjał – zgodnie mówią pomysłodawcy stowarzyszenia. – I to pomimo początkowych problemów z mieszkańcami Borowiczek, którzy teraz sami wyznaczyli nasze zastępcze miejsce. Ale mamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli wrócić na plażę 627, do której mamy szczególny sentyment – powiedział Piotrek.
Szczegóły zagospodarowania plaży mają być omówione na spotkaniu w ratuszu, które odbędzie się w najbliższy piątek lub we wtorek w przyszłym tygodniu.