W 11. edycji popularnego programu „Must be the music” brała udział mieszkająca w okolicach Płocka Aleksandra Paczkowska. Jak ocenia swój udział w programie? Gdzie uczyła się śpiewu? Czy wystartuje jeszcze kiedyś w podobnym talent show? O tym porozmawiałam z młodą wokalistką, której możecie jeszcze pomóc w dalszej obecności w programie.
Odpadłaś w 8 odcinku „Must Be the Music”, choć internauci mogą przywrócić cię do programu w półfinale. Czy uważasz to za porażkę?
Aleksandra Paczkowska: Nie. To było dla mnie duże doświadczenie. Miałam okazję pokazać swój talent. A to, że odpadłam? No cóż, zdarza się.
Podczas programu Kora powiedziała: „Nie do końca mam pewność jak wchodzisz w ten wokal. Nic się nie klei. To było nieprzyjemne do słuchania.” Czy zgadzasz się z jej opinią?
AP: Rozumiem jej opinię. Kiedy teraz słucham swojego wykonania też uważam, że mój głos był „za ciężki” do tej piosenki. Byłam bardzo zestresowana i przez to miałam ściśnięte gardło, więc rzeczywiście głos mógł sprawiać wrażenie „ciężkiego”. Po programie wiele osób pisało do mnie, że nie zgadza się z opinią Kory. Ja jednak rozumiem, co miała na myśli jurorka.
W swoim ostatnim odcinku zaśpiewałaś hiszpański utwór „Historia de un Amor”. Skąd ten wybór?
AP: Urodziłam się we Włoszech, tam wychowywałam się do 4. roku życia. Stąd chyba zainteresowanie językami romańskimi. Studiuję także język francuski i hiszpański.
Czyli Włoszka znalazła swoje miejsce w Płocku?
AP: Kiedy miałam 4 lata, rodzice postanowili wrócić do Polski. Obecnie mieszkam w Karolewie, małej miejscowości niedaleko Płocka. Ale z Płockiem jestem bardzo związana. Chyba mogę powiedzieć, że to miasto pozwoliło mi się rozwinąć. Tu chodziłam do liceum i do szkoły muzycznej. Mam tu również mnóstwo znajomych.
Można więc powiedzieć, że to w Płocku pokochałaś muzykę?
AP: Muzyką pasjonuję się odkąd pamiętam. Co może być lepszego na tym świecie? Od szkoły podstawowej uczyłam się gry na pianinie na indywidualnych lekcjach. Komponowałam własne utwory, brałam udział w konkursach wokalnych. W 2010 roku wygrałam Mistrzostwa Polski w Karaoke i reprezentowałam nasz kraj na mistrzostwach świata. Śpiewu uczyłam się w szkole muzycznej w Płocku, pod czujnym okiem pani Izabeli Denst-Szydłowskiej – najlepszej nauczycielki, na jaką mogłam trafić.
Skąd pomysł na wzięcie udziału w „Must Be the Music”?
AP: Mój znajomy z Warszawy udostępnił post, w którym zachęcał do wysyłania zgłoszeń do MBTM. Długo się nie zastanawiałam. Zgłoszenie wysłałam w ciągu 2 minut. Skopiowałam link z moją piosenką, którą wcześniej opublikowałam na YouTubie i poszło. Dopiero jak już wysłałam zgłoszenie, zorientowałam się, że jest już miesiąc po terminie, w którym trzeba było się zgłaszać. Pomyślałam – trudno, następnym razem. A jednak oddzwonili i zaprosili mnie na eliminacje.
I w końcu tam trafiłaś. Na pewno wiele osób zastanawia się, jak wygląda popularny program od kuchni. Czy możesz nam coś o tym opowiedzieć?
AP: W telewizji wygląda to tak, że na casting przychodzą ludzie z ulicy, stają przed jury i śpiewają. Jest trochę inaczej. Najpierw wysyła się drogą mailową swoją próbkę śpiewu. A na główne castingi, czyli te, które już widzimy w telewizji, zapraszani są najlepsi wokaliści. Nie mogę zdradzać zbyt wielu szczegółów, dotyczących kulis programu. Mogę powiedzieć, że jest bardzo dużo czekania, dużo nerwów. Cały czas przeprowadzane są wywiady z uczestnikami, robione są zdjęcia. Po takim dniu pracy na planie jest się naprawdę wykończonym.
No właśnie, jest tam całkiem spora grupa ludzi. Czy między uczestnikami czuć rywalizację?
AP: Ja tego nie odczułam. Przed wejściem na scenę czekałam za kulisami z paroma zespołami. Wszyscy ze sobą rozmawialiśmy, śmialiśmy się, dodawaliśmy sobie odwagi.
A jak oceniłabyś jurorów? Czy któryś z nich jest szczególnie surowy?
AP: Podziwiam tych ludzi za cierpliwość. Mimo, że spędzają całe dnie na wysłuchiwaniu różnego rodzaju fałszu, to nadal mają w sobie dużą dozę cierpliwości i naprawdę próbują być obiektywni. Niekiedy wręcz wydawało mi się, że jurorzy są w swoich ocenach zbyt delikatni.
Czy zamierzasz startować w kolejnej edycji programu?
AP: Jeśli już, to jedynie z zespołem, z którym nawiązałam współpracę i tylko z autorską piosenką. Nie chciałabym skończyć na śpiewaniu coverów.
Możemy jeszcze pomóc Oli spełnić jej marzenie. Wystarczy wejść na fejsbukową stronę „Must be the Music” i oddać swój głos na Aleksandrę Paczkowską. W ciągu jednego dnia możemy oddać 10 głosów. Głosowanie trwa do czwartku, do godziny 22. Poniżej podajemy link.
[button link=”https://apps.facebook.com/must-be-the-music/v/571b7c8594987000a60f3535″ color=”default”]Głosuj na Olę[/button]