REKLAMA

REKLAMA

Wiedźma, cz. 6

REKLAMA

Przeczytajrównież

– Formalnie nie ma z nami problemu – Jarosz rozwiązał tasiemki teczki ze zdjęciami i wyjął to, które wyglądało najmniej drastycznie. – Chciałbym, żeby pomógł nam Pan w identyfikacji – położył zdjęcie na biurku. Lekarz pobladł, a na jego czole pojawiły się kropelki potu.

– Co to jest? Co to… – nie wiedział co powiedzieć. – Kto, kto jej to zrobił? – brzmiał uczciwie.
– Jej?
– No Agnieszce – Adam skrył twarz w dłoniach i zaczął łkać.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

*

Dla Macieja to też były trudne chwile. W starych czasach śmiał się z tej całej ezoteryki. Żartował ile wlezie, choć trzeba przyznać, że nigdy nie przeszarżował. Uczucie było silniejsze. Ale teraz nie wiedział jak pomóc żonie. Na boleści brali tabletki, albo pili ziółka. Dla ducha mieli mocne wino własnej roboty. Jednak na duchy, sny, koszmary, już tak się nie dało. Miał swoją scenę. Z radością przedzierzgał się w różne postaci. Za każdym razem odżywał. Jadwiga miała tylko jego. Do tej pory.

To co się wydarzyło w ich lesie, w ostoi ich spokoju, zmieniło wiele. Jadzia posmutniała, a jeśli nawet udało się ją rozbawić, w oczach widział tylko ból. Próbowali zrozumieć co się stało. Próbowali rozwikłać zagadkę snu, w którym ona zobaczyła to, z czym on zetknął się później w gęstwinie. Rozmawiali dużo, czasem tylko on mówił godzinami. Jednak bezsilność zaczynała boleć fizycznie.

I jeszcze ten Andrzej. Może nie tyle stanął między nimi, ale pojawił się nagle i był tuż obok. Coś go łączyło z tym całym pozagrobowym światem. Nie, Maciej nie był zazdrosny. Choć tego nie okazywał, cieszył się, że ktoś rozumiał jego kobietę. Ufał Jadzinej intuicji. Zaufał też obcemu mężczyźnie, gdy poznał jego historię.
Płomienie radośnie harcowały w kominku. Spojrzał na śpiącą żonę. Miała taką spokojną, piękną twarz. Podszedł do sofy i okrył ją pledem. Nalał whisky do dwóch szklaneczek i wyszedł przed dom. Usiadł na schodkach obok Andrzeja.

– Wiesz co? Nie mogę zrozumieć, co cię łączy z tym koszmarem – zagaił.
– Witaj w klubie. Pokażesz mi jutro jak tam dojść?

*

Adam starał się wypełnić każdą prośbę policjantów. Zaczął od mocnej kawy i przekazania kart pacjentów, którymi osobiście zajmowała się ordynatorka. Opowiedział jak funkcjonują i na czym dokładnie polegała ich praca. Skupił się na plusach i niewielkiej ilości minusów. I wspaniałej współpracy z Agnieszką, w której widział fachowca pierwszej klasy. Był wszędzie, gdzie tylko ruszali się Jarosz z Lewym.

– Mam już kurwa dosyć tego słodkopierdzącego gnoja – komisarz w pierwszej wolnej chwili, w której lekarz przestał zwracać na nich uwagę, pochylił się nad partnerem. – Jakby był piłkarzem na boisku, powiedziałbym, że sprzedał mecz. Wszędzie go pełno, aż w pewnym momencie popełnia błąd. I wszyscy mu go wybaczają, bo przecież taki zaangażowany kurwa był. Co do…

Jarosz przytrzymał rękę Lewego, który chciał przełożyć kartę kolejnego pacjenta. Zastygł, jakby zgubił myśl. Te jednak zaczęły krążyć po jego głowie jak oszalałe. Szukał odpowiedniej szufladki, która za cholerę nie chciała się otworzyć.

– Zrób zdjęcie. Tylko dyskretnie – rzucił. – Ja odwrócę uwagę naszego doktorka.
Adam właśnie skończył rozmawiać przez telefon. Niczego nie zauważył.
– Mogę jeszcze w czymś pomóc? Mamy problem z jednym pacjentem.
– Ostatnia sprawa. Chcielibyśmy zajrzeć do komputera pani Agnieszki – Jarosz stanął tak, by zasłonić Lewego. – To właściwie formalność, ale musimy to zrobić.

Znów wrócił Adam słodkopierdzący. Uśmiechnął się szeroko, jakby nigdy i nic się nie stało.
– Ale nie znam hasła – powiedział z rozbrajającą szczerością.
– Koleżanka nie podzieliła się nim z panem?
– Nie. W naszym zawodzie to zrozumiałe. Niby nie ma powodów, ale nie wszystkim się ufa.

Komisarz podszedł do biurka, na którym stał laptop. Włączył go, ale to wszystko na co sprzęt mu pozwolił. Do identyfikacji potrzebował odcisku palca użytkownika.
– No przecież mówiłem – lekarz był urażony nieufnością.
– Trudno. Zabierzemy sprzęt ze sobą.




cdn.

Andrzej Zarębski – autor zwycięskiego opowiadania w konkursie Samowydawcy.pl związanym z Antologią Samowydawców pt. „Własna ścieżka”.

W kolejnych wydaniach PetroNews pojawią się dalsze odcinki opowiadania „Wiedźma”. W ostatnim zamieścimy konkurs, w którym do wygrania będzie egzemplarz Antologii Samowydawców „Własna ścieżka”.

Wiedźma, cz. 1

Wiedźma, cz. 2

Wiedźma, cz. 3

Wiedźma, cz. 4

Wiedźma, cz. 5

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU