REKLAMA

REKLAMA

Wiedźma, cz. 5

REKLAMA

Przeczytajrównież

Lewy nie tracąc kontroli nad drogą i autem, wyciągnął ze schowka teczkę ze zdjęciami. Otworzył ją na kolanach Jarosza, przerzucił kilka fotografii, w końcu jedną docisnął palcem do nóg komisarza.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

– Przyjrzyj się dokładnie. To jest nerka, taka torebka na komórkę, dokumenty i jakieś drobne. Standardowe wyposażenie człowieka aktywnie spędzającego czas na świeżym powietrzu. Zapewnia pełną swobodę ruchów – tłumaczył. – Albo zwykłe gapiostwo, albo jakieś zaślepienie tym kimś musiało kierować. Innego wytłumaczenia nie widzę.

Po kilku minutach samochód z chrzęstem zahamował przed strzegącą wjazdu na teren szpitala bramką.
*
– Proszę Pani. Halo? Proszę otworzyć oczy. Proszę…
Wiedział, że ktoś go mija. Ale dopiero na głuche tąpnięcie zareagował.

– Proszę mi tego nie robić – sprawdził tętno, lekko wbijając palce w szyję. Serce dość żwawo pompowało krew, bo drganie skóry nad tętnicą było widać nawet po odjęciu ręki.

Kobieta z wolna otworzyła oczy. Zamrugała i gwałtownie usiadła, łapczywie łapiąc powietrze w usta. Rozejrzała się, jakby nie wiedziała, gdzie się znajduje. Wstając od razu skierowała się w stronę pobliskiej ławeczki. Usiadła pociągając go za sobą.

– Bardzo mi przykro – powiedziała w końcu patrząc mu głęboko w oczy.
– Nie ma sprawy. Przecież każdy by pomógł.
– Nie każdy – brzmiała poważnie. – Nie z tego powodu jest mi przykro. I naprawdę bardzo Panu współczuję.
– Przepraszam, ale nie rozumiem – chciał wstać zaniepokojony, ale ciemnowłosa kobieta trzymała mocno. – O co Pani chodzi?

Zdawała się ważyć każde słowo. Nie wiedziała od czego zacząć.
– To wszystko co Pan przeżył… Poczułam… Zobaczyłam wiele krwi, gdy się mijaliśmy. Krwi i trupów. Chyba wtedy zemdlałam, tak dużo tego było. Krew i mrok.

Zerwał się na równe nogi.
– O co Pani chodzi? Czego Pani ode mnie chce? – wykrzyczał, nie przejmując się, że głos po tafli jeziora musiał się nieść daleko i że ktoś go usłyszy.

Patrzyła smutno.
– Przepraszam. Ostatnio coś dziwnego się ze mną dzieje. Proszę się ze mnie nie śmiać, ale czasem widzę, czuję, aż za dużo. Więcej niżbym kiedykolwiek chciała. Odbieram takie sygnały, że nie wiem, jak sobie z nimi poradzić. Ale wiem, że Pan mnie zrozumie.

Usiadł. I wysłuchał opowieści Jadwigi.
*
Ambitny, czasem aż za bardzo, doktorant, jeszcze raz poprawił żonkile w wazonie. Adam lubił je stawiać na biurku szefowej, choć robił wszystko, by zachować pozory. To znaczy, żeby Agnieszka nie dowiedziała się komu zawdzięcza tę wyjątkową dla niej przyjemność. Teraz postarał się, by wyglądały idealnie.

Gdy rozległo się pukanie do drzwi, podszedł do okna. Tak miało to wyglądać.
– Proszę – nadal obserwował ścianę drugiego skrzydła, jedyny obraz za taflą szkła. Na zmianę było już za późno.

Drzwi otworzyły się bezszelestnie i do środka wkroczył lekko posapując komisarz Jarosz. Zaraz za nim, z aparatem przewieszonym przez szyję, wszedł Lewy.
– Przyznaję, że nie mam zielonego pojęcia, co panów do nas sprowadza. Szefowej jeszcze nie ma, a ja, jak już wspomniałem nic nie wiem – kandydat na doktora przejął inicjatywę. – Proszę, niech panowie usiądą.
Jarosz skorzystał skwapliwie. Lewy zaś nie robiąc sobie nic z konwenansów, zaczął robić zdjęcia. Był przy tym zajęciu niemal niewidoczny.




– Profeska – pomyślał komisarz i już na głos zdradził, co ich sprowadza. – Obawiam się, że pani doktor nie przyjdzie. Że już nigdy nie przyjdzie.
Oczy Adama pozostały nieruchome, choć zdawał się być zaskoczony i wzburzony jednocześnie.
– Jak to? O niczym mi nie mówiła – starał się żadnej emocji nie zdradzić głosem. – Może poszła rano pobiegać? Często tak robi. A już na pewno nie uwierzę, by miała jakikolwiek problem z policją.

cdn.

Andrzej Zarębski – autor zwycięskiego opowiadania w konkursie Samowydawcy.pl związanym z Antologią Samowydawców pt. „Własna ścieżka”.

W kolejnych wydaniach PetroNews pojawią się dalsze odcinki opowiadania „Wiedźma”. W ostatnim zamieścimy konkurs, w którym do wygrania będzie egzemplarz Antologii Samowydawców „Własna ścieżka”.

Wiedźma, cz. 1

Wiedźma, cz. 2

Wiedźma, cz. 3

Wiedźma, cz. 4

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU