Wkrótce na łamach PetroNews pojawi się ostatni odcinek opowiadania „Weronika odchodzi”. Skąd wziął się pomysł na postać głównej bohaterki? Czy nasza tajemnicza autorka zamierza kontynuować pisanie? A może powstanie dalszy ciąg „Weroniki”? Odpowiadamy na te pytania w rozmowie z pisarką, która tworzy pod pseudonimem Motyl Nocy.
[PetroNews] Z tego co wiem, „Weronika odchodzi” jest twoim pierwszym dłuższym opowiadaniem. Dlaczego zaczęłaś pisać?
[Motyl Nocy] Chęć pisania i dzielenia się tym z innymi wraca do mnie jak bumerang od co najmniej pięciu lat. Już od czasów szkolnych natomiast przelewanie myśli na papier przychodziło mi dość łatwo, a efekt końcowy przynosił spore zadowolenie. Nawet jeśli moje pisanie przybierało wówczas jedynie formę wypracowań, wpisów w pamiętniku czy tekstów do szkolnej gazetki. Od dawana więc czułam, że jest to coś, co chciałabym rozwijać. Jednocześnie często brakowało czasu i pomysłu jak to konkretnie realizować. Mam wrażenie, że dopóki ma się te dwadzieścia lat, człowiekowi towarzyszy wciąż poczucie, że jeszcze wszystko zdąży zrobić. Niestety, czas rozpędza się niesamowicie i niespodziewanie szybko okazuje się, że na naszym liczniku minęła już trzydziestka i za chwile dobiegniemy do czterdziestki. Bolesnym wstrząsem, uświadamiającym krótkość naszego istnienia, może się, niestety, stać też śmierć osoby w naszym wieku… Wydaje mi się, że w pewnym momencie warto więc się zatrzymać i zacząć wreszcie zajmować tym, co przynosi radość i jak magnes do siebie przyciąga. Inaczej będziemy na pewno żałować, że nie podjęliśmy wyzwania i choćby jakieś małej próby zrealizowania własnych pomysłów. Dlatego w lipcu zeszłego roku zaczęłam tworzyć opowiadanie o Weronice. Czułam wtedy również silną potrzebę włożenia w pewną historię uczuć i emocji, którym z bliska się przyglądałam. Po kilku miesiącach pisania pomyślałam, że nie będzie ono miało większego sensu, jeśli zatrzymam tę historię tylko dla siebie i dlatego skontaktowałam się z Wasza gazetą. Miałam nadzieję, że wśród czytelników PetroNews znajdzie się ktoś, komu moje pisanie się spodoba, a może nawet ktoś, komu w jakiś dziwny sposób ono pomoże.
[PN] Czy postaci, które opisujesz, mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości?
[MN] Tworzenie postaci oraz całej historii zawartej w opowiadaniu mogłabym porównać do układania puzzli. Poszczególne elementy tej układanki, czyli cechy bohaterów, ich emocje oraz zdarzenia, zaczerpnęłam z wielu różnych obrazów, obecnych w moim otoczeniu w przeszłości lub obecnie. I w ten właśnie sposób powstał nowy, zupełnie inny obraz. Postać Weroniki jednak ma na pewno sporo ze mnie samej. Część emocji i trudności, których ona doświadcza nie jest mi bowiem obca. Myślę, że w ogóle w naszym otoczeniu sporo jest kobiet podobnych do Weroniki. Są to matki i żony, które zgubiły siebie w codziennej gonitwie, nie spełniają się w tych rolach i nieraz chciałyby uciec od wszystkiego, tylko boją się do tego przyznać przed otoczeniem. Dlatego właśnie o takiej historii napisałam. Chciałam przez nią powiedzieć takim właśnie kobietom, że ten problem nie tylko ich dotyczy.
[PN] Czy powstaną dalsze opowiadania? Z tą samą bohaterką lub inną?
[MN] W przysłowiowej szufladzie mam już troszkę myśli, wokół których mogłabym zbudować kolejne historie. Zanim jednak zabiorę się za następne opowiadanie, chciałabym odczuć, że jest grono odbiorców, którym w jakiś sposób takie historie są potrzebne, dla których moje pisanie jest choć trochę ważne. Dodałoby mi to sporo energii, która bardzo przydaje się w „ożywianiu fikcyjnych postaci”. Dlatego też utworzyłam blog i profil na facebook’u. Chcę za ich pomocą, między innymi, sprawdzić czy znajdą się fani mojego pisania, dla których będę mogła dalej tworzyć. Jeśli zatem spodobało Wam się opowiadanie „Weronika odchodzi” to zapraszam serdecznie do ujawnienia się na moim profilu facebookowym lub blogu. Możecie również podzielić się ze mną swoimi uwagami, myślami pisząc bezpośrednio na e-mail: motylnocy@onet.pl. Dla tych natomiast, którzy najbardziej „wciągnęli” się w tę historię i chcieliby już dziś poznać zakończenie opowiadania, postanowiłam przygotować e-booka. Oprócz wszystkich publikowanych części, znajdziecie w nim małe rozszerzenie historii Weroniki np. o fragment w podróży oraz epilog, opisujący jej życie po roku od wydarzeń z opowiadania. E-booka możecie już dziś nabyć za symboliczną kwotę – link znajdziecie na moim profilu facebook’owym i na blogu. Na koniec powiem, że poszukiwanie odpowiednich słów, ich dobieranie i łączenie w całość jest dla mnie niczym rozwiązywanie logicznej łamigłówki. „Właściwe” ułożenie elementów, tak by powstało swoiste hasło, daje mi dużą satysfakcję. Na pewno zatem będę kontynuować moje pisanie i dzielić się nim na swoich stronach. Zapraszam serdeczne do śledzenia profilu i bloga ćmy.