SLD, pod przewodnictwem Litosławy Koper, Wojciecha Hetkowskiego oraz Arkadiusza Iwaniaka, zwołało konferencje prasową, na której przedstawiono stanowisko całego zarządu swojej partii w sprawie skrócenia kadencji Sejmu RP. Przedstawiciele płockiego SLD zwrócili także uwagę na te ustawy, które zostały podpisane, w momencie kiedy oczy Polaków były zwrócone na sądy.
Litosława Koper, przewodnicząca SLD w Płocku, na wstępie konferencji podziękowała wszystkim płocczanom, którzy spotykali się przed sądem i pokazali, że zależy im na losach naszego kraju.
– To zadziwiające, bo na tych protestach można było widzieć ludzi w różnym przedziale wiekowym. Ja się bardzo cieszę, że było tam widać ludzi młodych, takich, którym zależało na tym, jak będzie wyglądał kształt naszego kraju – oznajmiła przewodnicząca płockiego SLD.
Litosława Koper stwierdziła także, że PiS wtedy, kiedy próbował pozbawić wszystkich niezależnego sądownictwa, podjął decyzję np. o braku referendum odnośnie reformy edukacji, a pod wnioskiem referendalnym podpisało się prawie milion osób. Sejm, według niej, dobił też rynek odnawialnych źródeł energii, tzn. zahamował rozwój zielonej energii, uchwalił również nowe prawo wodne.
– Rząd zapewnia, że te przepisy nie spowodują podwyżki cen, jednak opozycja i specjaliści twierdzą inaczej. Tak naprawdę, może to być 5 gr więcej, 1 zł za kg mięsa, 10 gr ekstra za chleb. Takie podwyżki czekają Polaków. To wszystko zostało uchwalone, kiedy my staliśmy przed sądami i walczyliśmy o ich wolność – mówiła Litosława Koper.
Przewodnicząca SLD wspomniała także o ustawie o rynku mocy, pod którą podpisał się PiS. Dokument wprowadza nowy podatek, który będzie doliczony do rachunku za prąd, będzie to dodatkowe ok. 7 złotych każdego miesiąca.
– Kolejna ustawa to „mieszkanie +” i eksmisja na bruk. To prawo regulujące zasady zagospodarowania nieruchomościami w ramach programu „500 plus”. Okazuje się, że ustawa będzie mogła mieć nieoczekiwane konsekwencje eksmisji na bruk, bez prawa do lokalu socjalnego – ostrzegała Litosława Koper.
Przewodnicząca podkreśliła, że potrzebna jest reforma sądownictwa, jednak nie w takim wymiarze jak proponuje PiS.
Wojciech Hetkowski tłumaczył, dlaczego potrzebne jest sformalizowanie i uproszczenie procedur w sądownictwie. Za przykład podał prokuratora, który zleca policjantowi przesłuchanie świadków według swoich wytycznych, po czym on sam znów ich przesłuchuje. Należy wpłynąć również na tempo rozpatrywania spraw. Radny miejski zaznaczył, że powinien być system prawny, określający nadzór nad procedurami.
– Wiemy jak jesteśmy daleko w tyle z informatyzacją wymiaru sprawiedliwości. Generalnie jest powszechne, a w Polsce często widzimy osoby, które posługują się konwencjonalnymi środkami pozyskiwania i archiwizowania gromadzenia dokumentów. Należy również podnieść efektywność modelu rozpoznawania spraw – wyjaśnił Hetkowski.
Odniósł się także do weta Prezydenta Andrzeja Dudy. Złożył mu podziękowania na portalu społecznościowym za to, że przywrócił wiarę Polakom. Podkreślił, że została przywrócona jego wiara w pozycję prezydenta RP, jako jednego z ważniejszych organów państwa.
Przewodniczący zwrócił jednak uwagę na istotną kwestię. Mowa tu o podpisaniu ustawy i sądach powszechnych. Prezydent RP zawetował dwie z trzech ustaw o sądach. Zdaniem wielu specjalistów, podpisanie ustawy o sądach powszechnych doprowadzi do upolitycznienia sądów.
– Jeden człowiek dostanie władzę, która będzie wpływać na rozpatrywanie spraw przez sąd – zaznaczył.
Dodał, że sędziowie są w pewnym sensie kastą, jednak w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ponieważ biorą na swoje sumienie odpowiedzialność za drugiego człowieka.
– Myślę, że fajnie było, że ludzie potrafili się zebrać, zorganizować grupą, nawet w nienajlepszą pogodę i pokazać ruch społeczny, który zrodził się przy tej okazji – mówił na spotkaniu Wojciech Hetkowski, podkreślając, że jest dumny z płocczan.
Arkadiusz Iwaniak zaznaczył, że cieszy się, iż młodzi ludzie czuli taką potrzebę walczenia o niezależne sądy.
– Prezydent odrzucił to, co zaproponował mu Ziobro, ale trzeba patrzeć, czy nie będzie chciał tego dostosować pod siebie – mówił Iwaniak.
Podkreślił niebezpieczeństwo ustawy o sądach powszechnych i zaznaczył, że za chwile powstanie grupa, która będzie podporządkowana tylko pod jedną partię.
– My, jako Sojusz Lewicy Demokratycznej, stoimy na stanowisku takim: powinna być głęboka reforma sądownictwa, wymiana całego wymiaru sprawiedliwości, takiego, który przybliży ten wymiar sprawiedliwości społeczeństwa, taki, który skróci oczekiwania na rozstrzygnięcie tych spraw – mówił Iwaniak.
Zaznaczył, że w tych trzech ustawach, które proponował PiS nie było nic, co usprawniłoby sądownictwo w Polsce, jedynie dostosowanie kadry pod Zbigniewa Ziobro.
– Jako SLD, 20 lipca zarząd wystosował do wszystkich partii opozycyjnych, ale i do PiS, apel o skrócenie kadencji Sejmu. W 2007 roku, w obliczu afer, SLD wystosowało wniosek o skrócenie kadencji i ten wniosek przeszedł – wspominał Iwaniak.
Przypomniał także, że PiS chce dokonać „skoku na media”. Stwierdził, iż Krystyna Pawłowicz zapowiedziała atak na media, czyli już niedługo będzie trzeba się pytać o to, czy dana konferencja może się odbyć.
– Za moment będzie również „skok na uczelnie wyższe”. Pani Pawłowicz z PiS powiedziała, że musi to być dla ludzi wybranych – przypomniał Arkadiusz Iwaniak.
Iwaniak zaznaczał, że trzeba spektakl PiS-u przerwać. – Prawo i Sprawiedliwość mówiło w okresie wyborów o dwukadencyjności. Gdyby była dwukadencyjność w Sejmie, również i w Senacie, o czym nie było mowy, bo chcieli wprowadzić to tylko samorządowcom, to dzisiaj nie byłoby podobnej możliwości zmiany prawa. Dzisiaj PiS zakłada, że będzie rządzić wiecznie. Gdyby była dwukadencyjność, oni by zakładali, że tak nie będzie i takich cudów by nie tworzyli, bo nie mieliby takiej pokusy – mówił Arkadiusz Iwaniak.
Litosława Koper podczas konferencji ogłosiła, że SLD będzie mieć swoje listy do wyborów samorządowych i zapraszała na nie wszystkich chętnych, którzy chcą startować z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
– Zapraszamy na listy wszystkich, którzy może wcześniej nie chcieli, może wcześniej się nie zdecydowali, a chcą spróbować swoich sił wystartować w wyborach samorządowych – zachęcała przewodnicząca SLD w Płocku.
TYLKO NIE WY