Płoccy policjanci odzyskali samochód, który zgłoszono jako skradziony. Okazało się, że domniemany złodziej działał na prośbę właściciela pojazdu, który chciał wyłudzić odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej.
10 stycznia do Komendy Miejskiej Policji w Płocku zgłosił się 33-letni płocczanin, który złożył zawiadomienie o kradzieży jego forda focusa, do której miało dojść pomiędzy 7 a 10 stycznia, na jednym z parkingów niestrzeżonych w Płocku. Policjanci już w trakcie zeznań podejrzewali, że zgłoszenie może być fikcyjne. Ich przypuszczenia potwierdziły się.
Samochód odnaleziono 26 stycznia w Proboszczewicach. Mężczyzna, który pozostawił tam focusa, to 24-latek, mieszkający w Płocku. W trakcie wczorajszego przesłuchania przyznał, że to właściciel forda poprosił go o ukrycie auta. To nie pierwsza taka współpraca obu panów – jesienią ubiegłego roku ten sam mężczyzna prosił 24-latka, aby zarysował lakier forda focusa.
Właściciel auta powiedział policjantom, że chciał w ten sposób uzyskać odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej. Za składanie fałszywych zeznań grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, natomiast za zawiadomienie o przestępstwie, którego nie popełniono – do 2 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna może również odpowiadać za usiłowanie wyłudzenia odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej.
Pozbyć się forda to nie łatwa rzecz :D