Rodzice często mają ten problem – trzeba wyjść do lekarza, zrobić zakupy czy chociażby pójść z partnerem na randkę. Ale jak to zrobić, kiedy nie ma z kim zostawić dziecka? Szczególnie, jeśli dziecko ma dysfunkcje ze spektrum autyzmu? W tym celu powstał Świetlik.
Miejsce dla dzieci, ale będące dużą pomocą dla rodziców, stworzyło Stowarzyszenie Na Rzecz Osób Z Autyzmem „Odzyskać Więzi”. – Świetlik to przyjazna dziecku świetlica, nad doskonaleniem której pracowaliśmy kilka miesięcy – mówi prezes stowarzyszenia, Renata Szpilkowska-Lorenc.
– Działa od marca 2018 roku, a powstał z myślą o ulżeniu rodzicom naszych podopiecznych. Chcieliśmy im podarować kilka godzin dla siebie, na załatwienie swoich spraw, zrobienie zakupów, czy nawet pójścia z partnerem czy koleżankami na kawę. Poza tym, rodzice mogą przyprowadzić do stowarzyszenia dziecko na kilka godzin przed terapią i iść np. do pracy. Terapeuta przychodzi po dziecko do świetlicy i zabiera na terapię, a po niej odprowadza albo na świetlicę, albo przekazuje rodzicowi – tłumaczy pani Renata.
To bardzo pomocne, bo rodzice nie muszą wówczas denerwować się, że nie zdążą odebrać dziecka z terapii, ich pociecha ma bowiem zapewnioną wówczas opiekę pedagoga. W okresie ferii natomiast Stowarzyszenie organizuje dla podopiecznych tzw. półkolonie. W Świetliku odbywają się warsztaty plastyczne, muzyczne, sportowe, kulinarne i inne.
W lokalu jest pomieszczenie kuchenne z jadalnią, dzieci mogą spożyć przygotowany przez rodzica posiłek. Jest też możliwość i przechowania w lodówce i podgrzania.
– Początkowo Świetlik miał służyć naszym podopiecznym ze spektrum autyzmu, ale z czasem okazał się wspaniałym miejscem dla… zdrowego rodzeństwa naszych podopiecznych – uśmiecha się pani Renata. – Niezwykle ułatwiło to organizację dnia rodzicom, którzy oprócz dziecka z autyzmem, maja inne zdrowe dzieci, często młodsze, z którymi oczekiwanie na korytarzu na skończenie terapii dziecka z autyzmem było dość trudne. Zdrowe maluchy się szybko nużyły, płakały, itd. Teraz wszyscy biegną na świetlicę – tłumaczy.
Po tym jak świetlica sprawdziła się u zdrowego rodzeństwa, stowarzyszenie chce wyjść z szerszą ofertą dla zdrowych mieszkańców Płocka i okolic. – Tym bardziej, że wiele zdrowych dzieci korzysta z integracji sensorycznej, u nas miałyby komplet – argumentuje pani Renata.
Dzieci tak polubiły Świetlik, że proszą rodziców o wcześniejszy przyjazd, żeby przed terapią mogły pobawić się na świetlicy. – Albo witają przychodzących po nich rodziców z wyrzutem: „Dlaczego tak szybko przyszłaś, mamo” – cieszy się prezes „Odzyskać Więzi”.
Dla podopiecznych stowarzyszenia i ich rodzeństwa, korzystanie ze Świetlika jest bezpłatne. – Dla innych dzieci przewidujemy opłaty za godzinę, być może wprowadzimy karnety – mówi Renata Szpilkowska-Lorenc.
Uruchomienie, wyposażenie i opłacenie części wynagrodzenia pedagogów było możliwe dzięki dofinansowaniu z Urzędu Miasta Płocka oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.