REKLAMA

REKLAMA

Mama z autystycznym dzieckiem wyproszona z taksówki. Zbyt mało wiemy o autyzmie?

REKLAMA

Kiedy widzimy krzyczące w sklepie czy na ulicy dziecko, najczęściej patrzymy z dezaprobatą. Zbyt łatwo osądzamy, że jest to efekt złego wychowania czy braku konsekwencji rodziców. Tymczasem dzieci autystyczne nie różnią się wyglądem od innych dzieci, a ich zachowanie spowodowane jest wrodzonymi dysfunkcjami. Brak tej wiedzy spowodował oburzającą sytuację w Płocku.

Do tego zdarzenia doszło 17 czerwca w Płocku. Mama, która chciała jechać z dwójką dzieci (5 lat i 1,5 roku) na terapię, została wyproszona z taksówki. Autystyczny 5-latek pierwszy raz jechał takim pojazdem i, pod wpływem ekscytacji, krzyczał i uderzał głową w pleksi, oddzielające siedzenie kierowcy. Podkreślmy przy tym, że – zgodnie z relacją mamy dziecka – wyproszenie odbyło się w bardzo nieprzyjemnej, wręcz agresywnej formie.

Przeczytajrównież

– Kierowca użył słów „Zabierać mi go stąd!” – opisuje mama chłopca, pani Ania. – Dodam, że po chwili przyjechała druga taksówka, z innej korporacji, która dowiozła nas do domu – wyjaśnia płocczanka.

Jak tłumaczy, absolutnie nie jestem mamą, która przykleja dziecku na czoło „Mam autyzm i mi wszystko wolno”.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

– Mój syn nie jest agresywnym dzieckiem i potrafię nad nim zapanować. Wystarczyła tylko chwila, aby się wyciszył. Ale jak miał się wyciszyć, kiedy pan taksówkarz złapał go za kolano i powiedział: „Nienormalny jesteś?!” – oburza się mama autystycznego chłopca.

Zaznacza też, że nie jest to zachowanie powszechne.

– Po zdarzeniu przyjechała druga taksówka, z innej korporacji, która dowiozła nas bezpiecznie do domu. Pan kierowca nie był przestraszony krzykiem dziecka, a wręcz przeciwnie. Dziecko poczuło, że pan jest przyjaźnie nastawiony i automatycznie się wyciszyło – mówi pani Ania.

Sytuację skomentowało Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Autyzmem „Odzyskać Więzi”, pod którego opieką znajduje się chłopiec.

– Zachowania społecznie niepożądane są wpisane w autyzm, mama nie ma z nimi nic wspólnego. To nie jest brak wychowania, tzw. kindersztuby, to autyzm i jego urok. Geneza zachowań trudnych nie jest nawet całkowicie znana, są różne teorie. Zresztą, sam autyzm jest do tej pory tajemnicą i zagadką – tłumaczy Renata Szpilkowska-Lorenc, szefowa stowarzyszenia.

Jak wyjaśnia, każda mama dziecka z autyzmem przeżywa stres wychodząc na zewnątrz, bo spodziewa się nietolerancji, gotowości do oceniania, oskarżania, pouczania czy dobrych rad, które nic nie dają. Do tego krytyczne spojrzenia, syknięcia, gesty dezaprobaty.




– Rzadko zdarza się chęć zaoferowania pomocy, czy choćby bagatelnego pytania „Czy można pomóc?”. A wiecie, jaka to ulga dla tego biednego, zestresowanego rodzica, gdy ktoś wyciągnie do niego rękę? – pyta retorycznie Renata Szpilkowska-Lorenc.

Synka pani Ani szefowa stowarzyszenia zna dobrze. – Chłopiec nie mówi. Jest dość ruchliwy, ale generalnie grzeczny. Poza tym, jest podwrażliwy sensorycznie, stąd dostarczanie sobie bodźców, poprzez pukanie głową w fotel. To najbardziej podwrażliwe dziecko w całym stowarzyszeniu – tłumaczy pani Renata.

Rozmawialiśmy telefonicznie z właścicielem korporacji, której kierowca pozwolił sobie na takie zachowanie. Jak zaznaczył w rozmowie, kierowca jest starszym człowiekiem, który nigdy nie zachował się niewłaściwie wobec klientów, do zdarzenia doszło natomiast przed rozpoczęciem kursu. Niemniej, zostanie zawieszony ze względu na swoje zachowanie.

– Sytuacja nie dotyczy całej mojej firmy, lecz jednego kierowcy. Każdy kierowca ma swoją działalność gospodarczą i odpowiada za siebie. Zgodnie z regulaminem wewnętrznym, mamy jednak możliwość zastosowania kar. Ja mogę przeprosić, jest mi przykro, że do takiej sytuacji doszło – powiedział nam właściciel korporacji taxi.

Zdarzenie to skomentował też Rzecznik Osób Niepełnosprawnych w Płocku, Tomasz Gorczyca.

– Współczuję sytuacji, w której się Pani znalazła. To nigdy nie powinno się wydarzyć – podkreślił. – Zachowanie kierowcy było skandaliczne. Proszę, żeby korporacja przeszkoliła swoich kierowców z zakresu obsługi klientów, aby taka sytuacja nigdy się nie powtórzyła – zaznaczył rzecznik.

Przypomniał też, że Urząd Miasta Płocka realizuje usługi transportowe dla osób z niepełnosprawnością, można dzwonić i zamawiać samochód pod numerem tel. 24 367-16-01.

– Dlaczego pozwalamy sobie na traktowanie dzieci jako ludzi gorszych? Bo są słabsze? Mniejsze? Zacznijmy je szanować, oczywiście pokazywać poprawne wzorce i uczyć szacunku do innych osób, bez znaczenia na wiek, kulturę, czy inne czynniki. Jest takie przysłowie, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Pan kierowca obraził dziecko. Mógł poinformować, że nie czuje się komfortowo w tej sytuacji (ma do tego prawo), a wolał obrazić i wyrzucić na środku ulicy – dodaje pani Ania.

– Niewiedza nie jest grzechem, grzechem jest bezduszność, znieczulica i zwykła podłość wobec słabszych – podsumowuje Renata Szpilkowska-Lorenc, szefowa stowarzyszenia „Odzyskać Więzi”.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 8

  1. Rumianek says:

    Korporacje powinny szkolić swoich pracowników jest bardzo dużo autystycznych dzieci teraz świat nie może się przed nimi zamknąć i tak rodzice mają prze…….ne po całości

  2. Czytelnik says:

    Miki jakim prawem oceniasz sytuację o której nie masz zielonego pojęcia. TEN ARYKUŁ TO NAMIASTKA PROBLEMU JAKI JEST W SPOŁECZEŃSTWIE:, BRAKU TOLERACJI GABIENIA SIĘ I OCENIANIA. Nikt nie wie co czuję rodzic chorego dziecka autystycznego z czym na codzień musi się zmierzać. Więc zachowanie taksówkarza to brak jakiegokolwiek profesjonalizmu tylko zwykła złotówa aby kurs długi i aby zarobić.!!!!!

  3. Miki says:

    Nie bronię taksówkarza ale postawcie się z drugiej strony. Wsiada matka z rozwydrzonym bachorem, dzieciak wali głową w szybę z pleksi a matka nie radzi sobie nim i nie reaguje. Mnie by szlak trafił. Skąd kierowca ma wiedzieć, że dziecko jest chore? Za dużo na ulicy widzę „Jessic” z Brajankami, które nigdy nie powinny dostać prawa wychowywania dzieci. Z drugiej strony, rodzice z niepełnosprawnymi dziećmi chcą często być traktowani jak święte krowy. Nie zazdroszczę wam sytuacji i szczerze współczuję, ale tak jak oczekujecie zrozumienia, wy zrozumcie innych. Inni mogą nie wiedzieć o waszej sytuacji, albo poprostu mają dość wrzeszczącego np. w restauracji dzieciaka. Mają do tego prawo. Ten artykuł i robienie z tego afery jest zbędne. I żeby było jasne, uważam taksówkarzy za jedną z najgorszych, pracujących z klientem, grup zawodowych. Tylko trochę więcej zrozumienia dla drugiego człowieka przyda się nam wszystkim…

  4. Swiadek says:

    Kolejny artykuł kolejne brednie zamiast dowiedziec sie jak było lepiej napisac klamstwa

    • sradek says:

      kolejny hejterek
      Zapytali obu stron. Napisali aby takie sytuacje zrozumieć ale oczywiście winny jest dziennikarz. Jakie to trzaskowskie.

    • Max says:

      Ty „świadek” przeczytaj: „jest mi przykro, że do takiej sytuacji doszło – powiedział nam właściciel korporacji taxi” korpo mówi że doszło do takiej sytuacji ale ty wiesz lepiej.
      Wielki szacun dla dziennikarza, że pominął nazwę korporacji. Nie uderzył w biznes jak jakieś bezmyślne yeti tylko wskazał coś, co może uchronić taksówkarzy od kolejnej wtopy.

    • Świadek says:

      Tylko ze ja nylem 200 metrow i cale zajscie widzialam więc wiem A mama może zbierze się na odwagę i opowie rzeczywisty przebieg wydarzeń

  5. Były taksówkarz says:

    Nie znam tego przypadku ale ogólnie jest tak że byłych zomowców nauczyli jak postępować z pijakiem co nawet jak mu sie porzy…ga albo dostanie w mord..e lub napluje w gębe to uda potulnego baranka a ludzi chorych lub starszych jak coś ciut nie tak to potrafia agresiorów POKAZAĆ !!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU