Jutrzenka zapowiadała walkę, a kibice przed kolejnym spotkaniem we własnej hali liczyli na niespodziankę. Jak się jednak okazało, były to jedynie marzenia i pobożne życzenia zawodniczek, trenerów i fanów piłki ręcznej z naszego miasta. Płocczanki zostały zdemolowane przez ekipę z Gdańska 15:25.
Od samego początku w szeregach płocczanek było widać wielkie skupienie i chęć do walki. Niestety, dzisiejszy przeciwnik, były lider I ligi – AZS Łączpol AWFiS Gdańsk, już w pierwszych 10 minutach tego pojedynku pokazał swoją siłę. Jutrzenka pierwszą bramkę zdobyła w 11. minucie, jej autorem była Marta Krysiak, a wówczas wynik był jeszcze całkiem niezły – 1:4 dla gdańszczanek. Przez kolejne 7 minut gospodynie nadal wyglądały jak dzieci we mgle… Natomiast Marta Karwecka (zawodniczka z Gdańska) zaliczyła cztery kolejne trafienia i zrobiło się nieciekawie, na tablicy widniało już 1:8…
Fani Jutrzenki długo drwili z decyzji trenera teamu z Płocka, który rozpoczął to spotkanie bardzo eksperymentalnym zestawieniem. Już po pierwszych minutach okazało się, że nie był to dobry pomysł. W pierwszej części zmieniły się jedynie rozmiary prowadzenia przyjezdnych z Pomorza i to, że w bramce pojawiła się Marta Pietrzak, która momentami murowała bramkę i pozwalała wierzyć w poprawę wyniku. Jednak z drugiej strony rewelacyjnie broniła Monika Obrębalska, wychowanka Jutrzenki, która odebrała niemal całej drużynie z Płocka chęci do gry (skuteczność 8/11). Na przerwę płocczanki schodziły ze stratą ośmiu bramek – 3:11, a wszystkie bramki dla Jutrzenki zdobyła Marta Krysiak.
Druga odsłona, o dziwo, rozpoczęła się od wymiany ciosów, a licznie zgromadzeni kibice w hali SP nr 16 w Płocku nieco się pobudzili do wspierania swojego zespołu. W 35. minucie, po skutecznie egzekwowanym rzucie karnym Katarzyny Homonickiej, na tablicy wyników widniał rezultat 7:13. Jednak kolejne pięć minut to fatalne błędy i niepotrzebne indywidualne akcje Karoliny Mokrzkiej, po których przyjezdne wyprowadzały zabójcze kontrataki. Trzy z pięciu kolejnych bramek zdobyła Patrycja Orzłowska, która zagrała dziś bardzo dobre zawody. Chwilę później gdańszczanki dostosowały się do poziomu gospodyń, w efekcie czego przez około 7-8 minut mecz wyglądał jak gra na osiedlowym podwórku… Na 10 minut przed końcem Łączpol prowadził już 9:22. W tej chwili na parkiecie pojawił się drugi garnitur lidera I ligi i można powiedzieć, że dopiero wtedy Jutrzenka grała jak równy z równym, a nawet była delikatnie lepsza. Jednak to marne pocieszenie, ponieważ wynik końcowy to 15:25 i jest to chyba najmniejszy wymiar kary.
MMKS Jutrzenka Płock – AZS Łączpol AWFiS Gdańsk 15:25 (3:11)
Jutrzenka: Dobrowolska, Pietrzak – Pawłowska 1, Waszkiewicz 1, Mokrzka, Salamandra, Kwasiborska, Homonicka 3, Stasiak 1, Jankowska, Krysiak 5, Rędzińska 4.
Łączpol: Obrębalska, Skonieczna – Szprengier, Gelinska 4, Pesel 1, Orzłowska 5, Siódmiak 2, Maszota 1, Osadcha 3, Neitsch, Dajda, Lipska 2, Ciura 1, Klonowska, Karwecka 6.