Czy dojdzie do tego, że przestaniemy zmieniać czas z letniego na zimowy i odwrotnie? Jest to możliwe. Sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych poparła jednogłośnie projekt ustawy autorstwa Polskiego Stronnictwa Ludowego, który zakłada, że nie będziemy już przestawiać zegarków. Jako argument podawany jest fakt, że zmiana czasu nam szkodzi.
Jeśli projekt autorstwa PSL wejdzie w życie, od 1 października 2018 roku nie będziemy już przestawiać zegarków. Są na to duże szanse, gdyż projekt poparli posłowie, zasiadający w komisji administracji i spraw wewnętrznych wszystkich opcji. Teraz projekt trafi do drugiego czytania, jednak deklaracja wszystkich partii daje dużą szansę na to, że zaprzestanie zmiany czasu zostanie przegłosowane.
Projekt PSL trafił do Sejmu w połowie września br. i zakłada, że po wejściu przepisów, czasem urzędowym na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej będzie czas letni środkowoeuropejski. Po drugim czytaniu, zostanie przeprowadzona debata, w czasie której mogą być zgłaszane kolejne poprawki i wnioski.
Jakie korzyści daje nam brak zmiany czasu?
Według autorów nowych przepisów, likwidacja zmiany czasu z letniego na zimowy może przyczynić się do efektywniejszego wykorzystania światła dziennego i oszczędności energii. Ponadto, zdaniem PSL, zmiana czasu prowadzi do rozregulowania zegara biologicznego, które wpływa niekorzystnie na samopoczucie, objawiając się między innymi kłopotami ze snem czy problemami z koncentracją. Niektórzy naukowcy uważają, że manipulowanie czasem powoduje silny „szok czasowy”, działający bardzo niekorzystnie na zdrowie psychiczne i fizyczne ludzi oraz jest przyczyną wielu chorób. Zgodnie z raportem „Zła zmiana” autorstwa Fundacji Republikańskiej oraz Stowarzyszenia KoLiber, po zmianie czasu występuje większe ryzyko zawałów serca, wzrost liczby wypadków drogowych, występowanie zaburzeń snu, samopoczucia i nastroju.
Zdaniem PSL, zmiana czasu powoduje również utrudnienia w działalności przedsiębiorstw, szczególnie sektora transportowego i bankowego. Wskazano, że pociągi i samoloty są zmuszone dostosować się do przesunięcia czasu, co niekiedy oznacza godzinny postój lub specjalną zmianę rozkładu. Tymczasem banki ogłaszają przerwy techniczne w celu wprowadzenia zmiany czasu, podczas których usługi bankowości elektronicznej są niedostępne.
Nad Wisłą czas letni i zimowy obowiązuje na stałe od 1977 roku. W 2017 roku zegarki z czasu letniego na zimowy przestawiamy w nocy z soboty 28 października na niedzielę 29 października. Musimy przesunąć wskazówki zegara do tyłu – z godziny 3.00 na 2.00. To oznacza, że pośpimy o godzinę dłużej. Zaś do rytmu letniego wrócimy dopiero w nocy z soboty 24 marca na niedzielę 25 marca 2018 roku. Jeśli projekt PSL zostanie przyjęty, to ostatni raz, kiedy będziemy przestawiać zegarki.
Są też konsekwencje
Jak wylicza TVN24 Bis, rezygnacja ze zmiany czasu w Polsce może nas jednak sporo kosztować i spowodować wiele problemów. Zarówno osoby prywatne, jak i firmy, będą bowiem musiały wymienić stary i nienadający się do aktualizacji sprzęt.
Jest to problem o tyle duży, że obecnie niemal wszędzie otaczają nas urządzenia sterowane procesorami, które automatycznie przestawiają czas na letni w marcu, a na zimowy w październiku. Czego możemy się więc spodziewać? Że Sejm zlikwiduje zmianę czasu, a komputery, telefony, systemy komputerowe w bankach i urządzenia sterowania ruchem na kolei mogą nadal samoczynnie zmieniać czas w swoich zegarach…
Przeprogramowanie tych wszystkich urządzeń będzie musiało wiązać się z kosztami, a być może nawet z wymianą tych urządzeń, w których aktualizacji nie przewidziano. Jak twierdzi Wiesław Paluszyński, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji w wypowiedzi dla TVN24 Bis, proponowane zmiany będą dotyczyły tak naprawdę każdego obywatela i każdej instytucji, począwszy od zegarków, smartfonów, komputerów, a zakończywszy na skomplikowanych urządzeniach, takich jak chociażby sterowniki przemysłowe na rurociągach. – Każdy system informatyczny korzysta z czasu, który w większości przypadków zmienia się automatycznie – tłumaczy.
Problem może być też w innym zakresie. Może być np. tak, że pociąg będzie miał inną synchronizację, niż rogatki. Nie wiadomo też, jak zadziałają systemy telekomunikacyjne, bankowe i informatyczne. Aktualizacja wszystkich urządzeń będzie wymagała czasu. Nie wiadomo, czy kilka miesięcy wystarczy. Nie wiadomo również, skąd wziąć na to pieniądze.