Urząd Statystyczny w Warszawie podsumował ceny 21 produktów, które znalazły się w statystycznym koszyku wielkanocnych zakupów. Niestety, zauważalny jest wzrost cen większości z nich, zarówno w Warszawie, jak i w skali całego województwa.
Nie da się ukryć, że święta obciążają naszą kieszeń mocniej, niż codzienne dni. I chociaż to Święta Bożego Narodzenia uznawane są za te droższe, to i w Wielkanoc portfele Polaków chudną. W tym roku schudną mocniej, niż rok temu.
Urząd Statystyczny w Warszawie obliczył, że w stolicy wzrosły ceny 14 z 21 wybranych do badania towarów. Największy wzrost dotyczył cukru białego (o 35%), masła (o 32%) oraz benzyny bezołowiowej (95-oktanowej o 21%, zaś 98-oktanowej o 18%.) Obniżyły się natomiast ceny kaczki patroszonej (o 14%), żurku lub barszczu białego (o 12%) oraz kurcząt patroszonych (o 11%).
W województwie mazowieckim wzrost cen objął 16 towarów z wielkanocnego koszyka. Najbardziej podrożał cukier biały (o 25%), masło (o 23%) oraz benzyna bezołowiowa (95-oktanowa o 19%, 98-oktanowa o 18%). Potaniał za to udziec z indyka surowy (o 4%), kaczka świeża (o 4%) oraz bilet normalny jednorazowy na przejazd miejskim autobusem zwykłym (o 3%).
Urząd Statystyczny porównał także możliwości zakupowe, czyli ilości produktów, jaką warszawianie i mieszkańcy województwa mazowieckiego mogli kupić za przeciętne wynagrodzenie w lutym 2017 r. w stosunku do lutego 2016 r.
Jak się okazuje, w Warszawie za przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw, tj. 5612,75 zł, można było zakupić o 139 bochenków chleba pszenno-żytniego, o 117 kg kurczaka patroszonego oraz o 92 sztuki jaj kurzych więcej niż rok temu.
Natomiast mieszkańcy województwa mazowieckiego za przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw, tj. 5248,94 zł mogli kupić więcej: jaj kurzych (o 99 sztuk), majonezu (250 ml; o 86 słoików), chleba pszenno-żytniego (o 59 bochenków) oraz kurcząt patroszonych (o 33 kg).