– Spółdzielnia zażądała ode mnie pełnych danych osób, które chcą kupić moje mieszkanie. Nie mam przy tym pewności, czy te osoby faktycznie mieszkanie ode mnie kupią. Czy to legalne? – pyta nas czytelnik, opisując swoją historię ze sprzedażą mieszkania.
Nasz czytelnik jakiś czas temu postanowił, że sprzeda swoje mieszkanie w Płocku. Znalazł potencjalnych nabywców, którzy chcieli kupić lokal, biorąc na ten cel kredyt w banku i od przyznania tego kredytu uzależniali zakup. Spisano więc umowę przedwstępną, a bank dodatkowo poprosił o zaświadczenie ze spółdzielni mieszkaniowej z informacją, że mieszkanie naszemu czytelnikowi przysługuje oraz że nie jest zadłużone.
– Udałem się więc do swojej spółdzielni (Mazowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa) i poprosiłem o takie zaświadczenie – pisze czytelnik. – Pomijam już fakt, że nie mogłem go dostać od ręki, tylko za tydzień, bo wszyscy najważniejsi w spółdzielni muszą się pod nim podpisać. Jednak Spółdzielnia zażądała ode mnie podania już na tym etapie na piśmie wszystkich danych osobowych (imiona, nazwiska, pesel, nr dowodu osobistego, adres zamieszkania, a nawet podpisy oraz najlepiej deklarację czy chcą być członkami spółdzielni) osób, które zamierzają moje mieszkanie kupić – pisze wzburzony płocczanin zaznaczając, że te osoby dopiero zamierzają mieszkanie kupić, co nie oznacza, że na pewno kupią.
Kuriozalne jest, według naszego czytelnika, żądanie podobnych danych na tym etapie również dlatego, że jeśli mieszkanie będzie kupione notarialnie, to spółdzielnia i tak otrzyma od notariusza egzemplarz aktu notarialnego, więc wszelkie dane nabywców otrzyma. Żądanie natomiast danych osobowych ludzi, którzy jedynie wstępnie deklarują kupno mieszkania w tej spółdzielni, jest pogwałceniem ustawy o ochronie danych osobowych.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Mazowiecką Spółdzielnią Mieszkaniową, która długo nie chciała odpowiedzieć na nasze telefony i e-maile. W tym czasie sprawdziliśmy, że w pozostałych spółdzielniach takie dane nie są wymagane, a właściciel mieszkania w każdym momencie może uzyskać podobne zaświadczenie dla banku.
W końcu udało nam się namówić na wypowiedź telefoniczną pracownicę MSM, która zajmuje się sprawami członkowsko-mieszkaniowymi. – W żadnym wypadku nie wymagamy danych potencjalnych nabywców przed sprzedażą mieszkania – powiedziała, dodając, że w tym wypadku musiała zajść pomyłka. – Oczywiście, jeśli przyszedłby do nas potencjalny nabywca, chcąc sprawdzić czy mieszkanie należy do osoby, która chce je sprzedać, to musimy wziąć takie dane. Trudno mi przesądzać, co powiedziano temu panu w biurze obsługi klienta naszej spółdzielni, jednak na pewno była to pomyłka – podkreśliła.
– Ktoś tu próbuje ze mnie zrobić głupka – skomentował to nasz czytelnik. – Ta spółdzielnia wymaga podawania takich danych każdorazowo, nie tylko ode mnie, ale od wszystkich, taką mają przyjętą normę zachowań w tym względzie – stwierdził, dodając, że pytał znajomych i sąsiadów, którzy mają mieszkania w tej spółdzielni, czy spotkali się z takim żądaniem, gdy chcieli sprzedać swoje mieszkanie. – Kilka osób potwierdziło mi, że dokładnie tak samo ich potraktowano i to w dużym odstępie czasu, co oznacza, że spółdzielnia czyni tak od lat. Mało tego, jeden z sąsiadów, który pracuje jako agent nieruchomości, powiedział, że oni od lat wiedza o takich zagrywkach tej spółdzielni i nie ma na nich siły. Gdy próbowali interweniować i zwracać uwagę, pracownica spółdzielni po cichu powiedziała mu, że muszą tak robić, bo mają takie wytyczne od szefostwa – podsumowuje płocczanin.
Natomiast według Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, spółdzielnia nie może zażądać nawet od swoich członków podania imienia, nazwiska, numeru PESEL, a także danych, dotyczących osób stale zamieszkujących z członkiem spółdzielni, takich jak data urodzenia, czy stopień pokrewieństwa. Nie może też uzasadniać takiego żądania koniecznością aktualizacji liczby osób stale zamieszkujących w lokalu, w celu obliczenia wysokości wskazanych przez siebie opłat. Wystarczy bowiem podanie spółdzielni informacji, ile osób zamieszkuje w danym lokalu. Takie „prewencyjne” żądanie danych osobowych osób stale zamieszkujących w lokalu nie jest zgodne z ustawą o ochronie danych osobowych (DzU. z 2002 r. nr 101, poz. 926 ze zm.). Takie żądanie byłoby uzasadnione wyłącznie w przypadku, gdyby spółdzielnia chciała dochodzić należnych jej roszczeń.