REKLAMA

REKLAMA

Rozmowy koalicyjne w sejmiku zakończone. A jak jest w Płocku?

REKLAMA

Na poniedziałek zapowiedziano podpisanie umowy koalicyjnej w sejmiku mazowieckim. Koalicji między Koalicją Obywatelską i PSL, co oznacza, że partie te doszły do porozumienia, a na stanowisku marszałka najprawdopodobniej pozostanie Adam Struzik. W Płocku do koalicji zapewne również dojdzie, ale negocjacje są trudne.

W poniedziałek, 19 listopada, odbyło się podpisanie umowy koalicyjnej w sejmiku województwa mazowieckiego. Koalicja Obywatelska doszła do porozumienia z Polskim Stronnictwem Ludowym, z dużą dozą prawdopodobieństwa można więc powiedzieć, że Adam Struzik pozostanie marszałkiem województwa.

Przeczytajrównież

Przypomnijmy, że choć Prawo i Sprawiedliwość zdobyło w wyborach najwięcej mandatów (24), to jest to zbyt mało, aby samodzielnie rządzić. Koalicja Obywatelska ma 18 mandatów, a Polskie Stronnictwo Ludowe 8, połączenie sił tych dwóch ugrupowań daje więc możliwość rządzenia. Jeden mandat zdobyli Bezpartyjni Samorządowcy.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

W Płocku sytuacja jest podobna. Choć PiS zdobył jeden mandat więcej, niż ostatnio (11), to brakuje dwóch radnych popierających to ugrupowanie, aby samodzielnie rządzić w Radzie Miasta Płocka. Do tego prezydent Płocka nie kryje, że prowadzi rozmowy z radnymi PiS, licząc na ich przychylność. Równolegle toczą się rozmowy Koalicji Obywatelskiej (10 mandatów) z PSL, który ponownie zdobył 4 mandaty.

W przestrzeni medialnej pojawiły się ostatnio informacje, że rozmowy w Płocku trwają tak długo, ponieważ PSL wymaga dla siebie dużo więcej, niż w trakcie minionej kadencji. Z zebranych przez nas informacji wynika, że nie do końca tak jest.

Właściwie jedyną zmianą w radzie miasta, jakiej chcą ludowcy, jest stanowisko sekretarza rady miasta dla Tomasza Kominka. Małgorzata Struzik miałaby pozostać jako wiceprzewodnicząca rady, Anna Derlukiewicz miałaby zostać przewodniczącą komisji komunalnej za Michała Twardego, Lech Latarski pozostałby przewodniczącym komisji doraźnej ds. organizacji pracy rady miasta, w której był dotychczas. W tym układzie PSL nie będzie miał natomiast przewodniczącego komisji kultury, sportu i turystyki.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, problemem jest raczej jasne określenie zasad współpracy, tak, żeby ludowcy mieli pewność wprowadzania ich wniosków, dotyczących inwestycji na poszczególnych osiedlach, do budżetu. Dotychczas bowiem bywało z tym różnie, a inwestycje, na którym zależało radnym PSL, często były realizowane z dużym opóźnieniem albo wcale.




Punktem zapalnym jest szczególnie sprawa Miejskiego Przedszkola nr 17, przy którym prezydent upiera się na przeniesienie placówki do budynku Szkoły Podstawowej nr 3 w Płocku, a mieszkańcy zdecydowanie protestują przeciwko takiemu rozwiązaniu. PSL popiera zdanie mieszkańców i chce, aby postawić nowy budynek w miejsce istniejącego, który nadaje się do rozbiórki.

Nie ma natomiast sprawy wiceprezydentury Michała Sosnowskiego – na tym stanowisku PSL chce pozostawienia dotychczasowego wiceprezydenta odpowiedzialnego za pion komunalny, Piotra Dyśkiewicza. Michała Sosnowskiego ludowcy widzą natomiast jako prezesa Agencji Rewitalizacji Starówki. Jak twierdzą, jego intelekt, merytoryczne podejście i zaangażowanie pozwoli na ożywienie tej części miasta, co nie udało się dotychczasowemu prezesowi, Jackowi Kozińskiemu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ta kandydatura pozwoliłaby też na sprawniejsze pozyskiwanie środków unijnych w zakresie rewitalizacji starówki, ale i współpracę z przedsiębiorcami funkcjonującymi na płockiej starówce.

Ludowcy deklarują także wzięcie współodpowiedzialności za funkcjonowanie szpitala miejskiego, ze względu na konieczność remontu i reorganizacji tej spółki miejskiej.

PSL podkreśla, że nie przeprowadza żadnego ataku na stanowiska, zależy im jedynie na funkcjonowaniu w radzie i poważnym braniu pod uwagę zgłaszanych przez nich wniosków. Nie zgadzają się też na dalsze ograniczanie pionu wiceprezydenta ds. komunalnych, a nieoficjalne informacje o takich zakusach ze strony prezydenta Nowakowskiego już się pojawiają. Ludowcy zaznaczają, że chcą być partnerami, a z tego co widać, Platforma Obywatelska z Andrzejem Nowakowskim na czele, chce autorytarnie pełnić władzę w Płocku.

Co zmienia wybranie Adama Struzika ponownie marszałkiem? Na pewno ułatwienie negocjacji, bo nie da się ukryć, że bez pieniędzy unijnych niezmiernie trudno będzie dotrzymać nowemu-staremu prezydentowi Płocka rozpasanych obietnic wyborczych. Stadion, filharmonia, aquapark, dokończenie nabrzeża, budowa wiaduktu nad Rondem Wojska Polskiego, druga nitka Wyszogrodzkiej na pasie wylotowym w kierunku Słupna – to tylko część z nich. Jeśli weźmiemy do tego pod uwagę, że od 2019 roku rozpoczyna się odroczona spłata kredytów zaciągniętych przez Andrzeja Nowakowskiego przed poprzednią kampanią wyborczą, jasno widać, że współpraca z marszałkiem województwa jest dla prezydenta być, albo nie być.

Czas na porozumienie mija 22 listopada, kiedy odbędzie się pierwsza sesja nowej rady miasta.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU