14 lipca w Płockim Towarzystwie Naukowym miała miejsce premiera książki Piotra Gryszpanowicza „Leksykon Nazw Płockich Ulic”. To publikacja, która jest zbiorem historii oraz zmian zachodzących w naszym mieście i na płockich ulicach. Przemierzamy je codziennie, ale czy tak naprawdę wiemy o nich wszystko? Piotr Gryszpanowicz postanowił zgłębić tę wiedzę i, jak przystało na prawdziwego pasjonata, w swoim poszukiwaniu odnieść się do samych źródeł.
Piotr Gryszpanowicz długo zbierał materiał do powstania tej książki. Pomysł narodził się z pasji i wykonywanego zawodu. Kiedy zabierał się za pisanie leksykonu nie wierzył, że będzie cieszył się on takim zainteresowaniem wśród odbiorców. Już na samym początku spotkania po zakup książki ustawiła się długa kolejka.
Jak podkreślał autor, przy jej powstaniu ogromną rolę odgrywało kilka osób. Ale tę największą jednak rodzina. To ona wspierała Piotra na każdym kroku i to ona dodawała sił.
– Mam nadzieję i wiem, że się nie obrażą się na mnie za to, że wymieniam ich na drugiej pozycji. Oni wiedzą, jak bardzo są dla mnie ważni. Przepraszam, że w tej chwili łamie mi się głos, ale w moim życiu była jeszcze jedna osoba, która jak nikt inny trzymała kciuki za powstanie tej książki – mój dziadek Ireneusz. Nie doczekał chwili, aby móc mnie teraz zobaczyć. Dziadku wiem, że i jesteś obok. Nawet teraz wiem, że mnie wspierasz i jesteś dumny – powiedział autor.
„Leksykon Nazw Płockich Ulic” to książka, która jest zbiorem historii Płocka. Piotr Gryszpanowicz pisząc ją sięgnął do najgłębszych źródeł, jakie udało mu się znaleźć. Szukał nie tylko w Archiwum Państwowym, ale i u prywatnych osób w kraju i za granicą. Możemy zobaczyć w niej ilustrowane dawne mapy Płocka, dokumenty z archiwum miasta, stare uchwały oraz rozkład dróg we wcześniejszych latach. Pasjonaci historii na pewno będą tą pozycją zachwyceni.
Premiera wywołała dyskusję wśród samej publiczności. Dla jednych książka zawiera zbyt mało informacji, dla drugich była tylko wyróżnieniem dla Płocka z pominięciem Radziwia. Jedno jest pewne – autorowi należą się ogromne podziękowania za cierpliwość i merytoryczną dyskusję z uczestnikami spotkania.
– Jestem pewny, że każdy z Państwa zrobiłby tę książkę inaczej. Wiem to. Ja zrobiłem ją po swojemu, tak jak czułem. Nie sposób zmieścić w tym leksykonie wszystkich informacji o Płocku. Wybrałem te, które według mnie są najważniejsze. Jeśli ktoś czuje niedosyt, to jest to dla mnie motywacja, abym napisał kolejną część. Czas pokaże czy uda się to zrobić – mówił.
Pierwsze marzenie autora już się spełniło – książka ujrzała światło dzienne. Kolejne cele jeszcze przed nim. Jak sam powiedział, szykuje nowy projekt. W Płocku przy hotelu Starzyński pojawi się ściana, na której będą widniały dawne tablice z nazwami płockich ulic. Będzie ich dokładnie osiem. Tablice te mają sprawić, że przyszłe pokolenia choć na chwilę zatrzymają się pod tą ścianą i wspomną historię naszego miasta.
– Nie robię tego dla siebie. Chodzi mi o kolejne pokolenia, nasze dzieci, które będą mogły czerpać z moich materiałów. To będzie dla mnie największą nagroda – podkreślał Piotr Gryszpanowicz.
Prace związane z tablicami trwają, a nam pozostaje pogratulować sukcesu i liczyć na to, że w przyszłości powstanie kolejna część leksykonu związana z Płockiem. Tymczasem bierzemy się za czytanie książki.