Ta niesamowita historia przydarzyła się mieszkańcom powiatu płockiego, którzy jechali do szpitala. Żona pana Łukasza zaczęła rodzić. Już w Płocku kobietę przejęła karetka pogotowia, ale nie zdążyła dojechać do szpitala…
– Proszę o zamieszczenie największych podziękowań od Szczęśliwej Mamy i Taty dla karetki W 02-04 z Płocka za profesjonalizm i piękne wprowadzenie w nowe życie małej Leny, która przyszła na świat w karetce na skrzyżowaniu przy galerii Mazovia – napisał do nas pan Łukasz w czwartek, 16 lipca wieczorem.
Za sobą miał bardzo stresujący dzień. Wraz z żoną mieszkają w okolicach Bodzanowa. Rano ruszyli do płockiego szpitala, ponieważ rozpoczął się poród. Zazwyczaj akcja porodowa trwa kilka godzin, tym razem jednak sytuacja była wyjątkowo poważna. Istniało ryzyko, że kobieta urodzi w samochodzie, dlatego już w czasie drogi wezwano karetkę pogotowia.
Na wysokości osiedla Imielnica zespół ratownictwa medycznego przejął rodzącą i ruszył na sygnale do szpitala. Jednak mała Lenka nie zamierzała czekać i o godzinie 9.56 przyszła na świat na środkowym pasie ulicy Wyszogrodzkiej, przy galerii Mazovia.
– Był to zespół ratowniczy z praktykantką na pokładzie. Wszyscy byliśmy w szoku, młodzi ratownicy, nawet kierowca karetki, brali czynny udział w porodzie. Ratownik powiedział mi, że w ciągu 15 lat stażu to pierwszy jego taki przypadek, zawsze zdążył dowieźć rodzącą do szpitala – opowiada nam szczęśliwy tata. – To super ekipa, która dała radę i to są cisi bohaterowie! – podkreśla.
Zdradzimy, że mała Lenka otrzymała 10 punktów w skali Apgar. Rodzicom serdecznie gratulujemy!
Ja też urodziłam się w karetce pogotowia :) Tylko,że 39 lat temu…
Super załoga:-)
To się panu Łukaszowi powiększyła rodzina o Lenkę, ciocię i dwóch wujków. A mógł się i kuzyn trafić ;)