REKLAMA

REKLAMA

Francja znalazła lekarstwo na Katar – list czytelnika

REKLAMA

Przeczytajrównież

Mistrzostwa Świata w piłce ręcznej mężczyzn dobiegły końca. Po raz pierwszy w historii do finału dotarł reprezentant Azji, gospodarz turnieju – Katar. Dzięki potężnym pieniądzom kupił sobie zawodników z innych krajów. Czy w jego ślady pójdą inni?

Reprezentacja Kataru złożona była z kilku zawodników, którzy nie mieli wcześniej żadnego związku z tym krajem. Zostali kupieni przez szejków za ogromne pieniądze. Taka mieszanka dała Katarowi finał MŚ. Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej (IHF) dała przyzwolenie na takie działanie. Działacze IHF zdają sobie sprawę, że piłka ręczna jest sportem mało popularnym na świecie. Muszą więc robić wszystko, żeby ten sport nie upadł całkowicie. Brak zawodników i rozgrywek krajowych oraz międzynarodowych może oznaczać w przyszłości naturalną likwidację tej dyscypliny sportu. Jeżeli nie będzie szkolenia młodych zawodników, nie będzie klubów i reprezentacji. Jak nie będzie klubów i reprezentacji, nie będzie rozgrywek krajowych i międzynarodowych. Jak nie będzie rozgrywek, działacze pójdą na przysłowiową „zieloną trawkę”. Stracą pracę, a tego chcą uniknąć za wszelką cenę.

Swoją decyzją działacze IHF dali wyraźny sygnał innym bogatym krajom świata, żeby postąpiły podobnie jak Katar. Teraz Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Szwajcaria, Norwegia czy Luksemburg mogą sobie kupić zawodników z innych krajów i grać na MŚ. IHF, ratując tę dyscyplinę sportu dla świata, chce pewnie, żeby tak się stało. Pytanie tylko czy inne bogate kraje świata postąpią podobnie jak Katar?

Jeszcze do niedawna nikt w Katarze nie wiedział co to jest piłka ręczna. Nie było tam i nie ma krajowych rozgrywek ligowych. Podobno miejscowi działacze, bojąc się o frekwencję podczas meczów, płacili postronnym osobom za wejście na mecz i doping. Po co mistrzostwa w takim kraju i dla kogo, jak nikt się tym nie interesuje? Dzięki potężnym nakładom finansowym, teraz Arabia Saudyjska może zostać mistrzem świata w krykiecie, a Zjednoczone Emiraty Arabskie w baseballu. Tylko komu to jest potrzebne i kogo to interesuje w tych krajach?

Już wcześniej działacze IHF mieli tę wiedzę, że szczypiorniak staje się coraz mniej popularny na świecie. Bankructwo Atletico Madryt i problemy finansowe HSV Hamburg tylko ich w tym przekonaniu utwierdziły. Co więcej, wyraźnie osłabiły tę dyscyplinę sportu na świecie. W eliminacjach MŚ Niemcy dwa razy przegrali z Polską, a dzięki „dzikiej karcie”, którą dostali od IHF, na mistrzostwa pojechali. Działacze Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej bardzo dobrze wiedzą, że Niemcy są bardzo ważni dla popularyzacji tej dyscypliny sportu na świecie. Nie mogło ich więc na MŚ zabraknąć. Co się stanie, jak w przyszłości w piłkę ręczną przestaną grać w Hiszpanii lub we Francji? To przecież potęgi światowego handballu, a piłka ręczna jest u nich dopiero na trzecim miejscu wśród popularności gier zespołowych, po piłce nożnej i koszykówce. Kto wie, czy we Francji nie przegrywa jeszcze z rugby.




Słyszałem opinie, że podobna sytuacja może mieć miejsce podczas piłkarskich MŚ w Katarze w 2022 roku. Uważam, że nie, ponieważ Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) nie dopuści do takiej sytuacji jak IHF, pozwalając Katarowi na kupno najlepszych zawodników świata. W futbolu przepisy zabraniają takich praktyk. Piłka nożna jest jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportu na całym świecie i obroni się sama. Piłka nożna nie upadnie i nie trzeba jej popularyzować poprzez reprezentację Kataru, Kuwejtu czy Arabii Saudyjskiej. Sama FIFA zdaje sobie sprawę, że upadek futbolu na świecie jej nie grozi i nie musi go popularyzować w taki sposób, jak robi to światowa federacja piłki ręcznej.
Nie oznacza to, że Europa i świat mają przestać uprawiać tę dyscyplinę sportu. Wręcz przeciwnie. Dla wielu krajów MŚ to jest swoisty impuls dla popularyzacji tej gry. Sukces reprezentacji Polski powinien w przyszłości zaprocentować kolejnymi medalami. Szkolenie młodzieży, jak w każdej dyscyplinie, to fundament sportu. Trzeba ten sukces wykorzystać.

Na koniec chciałbym jeszcze na chwilę wrócić do reprezentacji Kataru. Jeżeli IHF pozwoliła Katarczykom na kupno i naturalizację obcych zawodników, to pewnie zależało jej na tym, żeby Katar został mistrzem świata, albo przynajmniej zdobył medal. Jeżeli światowa federacja dopuściła do tego, to nie można zabraniać tym zawodnikom reprezentowania barw swojej nowej ojczyzny. Każdy może pracować tam, gdzie chce i tam, gdzie mu lepiej płacą. Nowi reprezentanci Kataru pojechali tam do pracy. Gra w piłkę ręczną jest takim samym zawodem jak spawacz, stolarz, lekarz czy informatyk. Każdy może sobie wybrać gdzie chce mieszkać i pracować. Na szczęście (albo nie) Francja znalazła lekarstwo na Katar.

Krzysztof Murawski

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU