Derby Płocka miały być wielki widowiskiem, które porwie trybuny. Niestety, szczelnie wypełniona hala SP 16 w Płocku tylko przez pierwsze 12 minut tego spotkania mogła być zadowolona. Kolejne minuty, to był pokaz siły SMS-u, który przejechał po Jutrzence niczym walec.
Fani Jutrzenki przed tym pojedynkiem mówili jednym głosem, że po zmianie trenera będzie lepiej. I w pewnym sensie tak było – widać pomysł na grę i przygotowaną taktykę, która nie była zła. Do tego również dało się zauważyć więcej wiary w drużynie i chęć walki do upadłego.
Początek był wręcz wzorowy, Jutrzenka grała bardzo szybko i mocno w obronie, co wraz z wyłączeniem dwóch liderem SMS-u (Patrycji Świerżewskiej i Aleksandry Rosiak) przyniosło oczekiwane efekty. Gospodynie prowadziły w 4. minucie 3:1 i dalej próbowały swoich szans. Jednak powoli skuteczność Jutrzenki spadała, a może raczej Karolina Sarnecka, bramkarka SMS-u, zaczęła dochodzić do głosu. Po kilku kolejnych minutach wymiany ciosów, gra Jutrzenki siadła… Natomiast podopieczne Andrzeja Marszałka przestały popełniać błędy, a wspomniana wcześniej Karolina Sarnecka wręcz zamurowała bramkę. Na efekty lepszej gry zawodniczek SMS-u trzeba było czekać tylko do 12. minuty. Od tej chwili zawodniczki ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w ciągu czterech minut zdobyły pięć bramek, nie tracąc ani jednej i zbudowały sporą przewagę – 5:10. Dla Jutrzenki to nie był jeszcze koniec, esemesiarki szalały dalej głównie za sprawą świetnie dysponowanej tego dnia Natalii Nosek, która skutecznie bombardowała bramkę gospodyń. Na 4 minuty przed końcem pierwszej części chyba już było jasne, kto wygra, SMS prowadził 8:17. Choć jeszcze przed przerwą Jutrzenka odrobinę poprawiła wynik – 12:18.
Po przerwie spodziewaliśmy się większej determinacji ze strony Jutrzenki, ale niestety, SMS nie dawał się zaskoczyć, a skuteczność podopiecznych Tomasza Popisa pozostawiała wiele do życzenia… Do tego przeciętna gra w obronie i rywalki dobijały kolejne gwoździe do trumny Jutrzenki. W 42. minucie było już 14:27 i nic nie wskazywało na poprawę wyniku, choć naprawdę należy docenić walkę gospodyń. Zmierzyły się jednak z SMS-em, który chyba był mocno podrażniony plotkami o oddaniu punktów i to zadziałało na nie, jak płachta na byka. Warto dodać, że bramkarki Jutrzenki odbiły zaledwie trzy piłki przez cały mecz. Niestety, z taką skutecznością nie da się powalczyć z żadną drużyną w I lidze.
Jeśli ktoś myślał, że już przy tak wysokiej przewadze podopieczne Marszałka odpuszczą, musiał być mocno zaskoczony. Zawodniczki grały wręcz wzorowe zawody i każda kolejna akcja była kończona wzorowo. Do Natalii Nosek i Karoliny Sarneckiej dołączyły pozostałe koleżanki, na czele z Patrycją Świerżewską, co dało dla Jutrzenki Płock fatalny wynik końcowy – 21:37.
Zmiany w drużynie Jutrzenki są widoczne gołym okiem, ale oby w kolejnym meczu, który już w najbliższy piątek, skuteczność była dużo lepsza w ataku, jak również w bramce. Nie może być inaczej! Natomiast SMS-owi gratulujemy tak wspaniałego występu. Na pewno głównymi aktorkami tego dnia były: Karolina Sarnecka, która według naszych zapisów miała 50% w bramce, Patrycja Świerżewska, która znów zagrała na swoim najwyższym poziomie i Natalia Nosek, która zaskoczyła wszystkich w tym meczu. Oby jednak ten mecz podrażnił Jutrzenkę i poprawił świetne nastroje w drużynie SMS-u przed ostatnimi dwoma kolejkami – to wszytko nadal ma wielkie znaczenie dla rodowitych płocczanek.
Wierzymy, że Jutrzenka nie podda się i będzie walczyć dalej.
MMKS Jutrzenka Płock – SMS ZPRP Płock 21:37 (12:18)
Jutrzenka: Pietrzak, Dobrowolska – Krysiak 7, Mokrzka 4, Pawłowska, Jasińska, Waszkiewicz 1, Dudek, Salamandra, Kwasiborska, Homonicka 4, Stasiak 2, Jankowska, Rędzińska 3.
SMS: Sarnecka 1, Seweryn – Piwowarczyk 1, Urbaniak 4, Roguska 2, Trzczak, Suchy, Kwiecińska 3, Swierżewska 9, Rosiak 4, Cygan 2, Szczechowicz 2, Trzaska 2, Nosek 7.