Dokładnie 18 sierpnia 1946 roku w płockiej Stanisławówce miało miejsce wydarzenie, które w niedzielę, 23 sierpnia, zostało przypomniane przez ostatniego żyjącego świadka tej historii, Tadeusza Fabisiaka. 69 lat temu w kościele rozległy się strzały, a ówczesna milicja rozpędziła wiec ludowców.
Pewnie nie każdy wie, że zaraz po wyzwoleniu Polski w 1945 roku, okręg płocki był największym ośrodkiem opozycji w postaci ruchu ludowców. W maju 1946 Polskie Stronnictwo Ludowe liczyło około 800 tys. członków. Była to wówczas jedyna legalnie działająca organizacja polityczna, wokół której skupiły się wszystkie siły opozycyjne wobec komunistów. Właśnie dlatego stała się celem ataków dochodzącego do władzy ugrupowania.
Płocka organizacja Stowarzyszenia należała do największych w Polsce. Jej prezesem był Roman Lutyński, wybitny płocczanin, prawnik, prezes Towarzystwa Naukowego Płockiego. Płocczanie mogą jego nazwisko znać z tabliczki przy skwerze w Płocku, między ulicami Bielską-Mickiewicza a Obrońców Płocka – Roman Lutyński od 2011 roku jest patronem tego miejsca.
W 1946 roku, kiedy komuniści cementowali władzę w Polsce, zaplanowano w Płocku wiec, na którym miał być obecny również premier RP na uchodźctwie, Stanisław Mikołajczyk.
– W maju 1946 r. PSL zorganizowało uroczystości okolicznościowe, święciło sztandary, zwoływało zjazdy, które odbyły się w powiatach: płockim, sierpeckim, gostynińskim, kutnowskim i łęczyckim. Zjazdy w mniejszym lub większym stopniu manifestowały antyrządowe nastawienie uczestników. To zaniepokoiło ówczesne władze państwowe. Na majowym zjeździe w Płocku podjęto decyzję o poświęceniu sztandaru w Płocku. Datę wydarzenia ustalono na 18 sierpnia – przypominał te wydarzenia poseł Piotr Zgorzelski, w trakcie uroczystości, które odbyły się w niedzielę w Stanisławówce.
Sierpniowy zjazd w 1946 roku miał odbyć się pierwotnie w kinie „Przedwiośnie”. Ówczesna władza nie wyraziła jednak na to zgody. Dopiero proboszcz kościoła p.w. św. Stanisława Kostki, ks. Jan Żak, zgodził się, aby wiec odbył się w budynku Stanisławówki.
Ostatecznie Stanisław Mikołajczyk nie dotarł na zjazd – jadąc do Płocka, w okolicach Wyszogrodu został zatrzymany i ostrzeżony o przygotowywanych przez służby milicyjne zamieszkach. A sam wiec?
Karol Cholewiński, uczestnik tych wydarzeń, tak opisuje w swoim pamiętniku ten dzień, który nazywany jest „Bitwą na Stanisławówce” (pamiętnik został wydany drukiem w książce „Podolszyce – tu wracałem”, zredagowany przez Krzysztofa Wiśniewskiego; wydany przez Stowarzyszenie Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego w Płocku):
(…)Po wysłuchaniu Mszy Świętej na „Stanisławówce”, delegaci przeszli do Sali, której księżą Salezjanie użyczyli (…) W czasie nabożeństwa w kościele, działacze PPR nasprowadzali łobuziaków, upoiwszy ich wódką, kazali im, kiedy zaczną się obrady wtargnąć do Sali i wszcząć awanturę. Kiedy zaczęli wchodzić niepożądani goście, drzwi przed nimi zamknięto, więc zaczęli walić w drzwi, wyzywać i bluźnić. Momentalnie zjawiła się Milicja i rozkazują Otworzyć! PSL-owcy nie otwierają. Milicja strzela we drzwi, tamci na skutek strzałów, otwierają, a granda łobuzów w waliła się na salę i tłuką, biją, kogo i co popadną, porwali wszystkie sztandary, ludzie w popłochu uciekli. PPR zwyciężyło. Zjazd rozpędzono. (…) Po tym zajściu kilka tygodni był spokój, lecz już na jesieni zaczęto PSL prześladować i kilku z nich w tajemniczy sposób zginęło.
Uczestnicy wiecu zostali pobici, część aresztowano, głównie kierownictwo organizacji powiatowej PSL, m.in. Wacława Kujawę, działacza gostynińskiego i członka Towarzystwa Naukowego Płockiego. Uczestnikami wiecu chłopskiego byli również m.in, wspomniany Karol Cholewiński – uczestnik wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. i współzałożyciel Ochotniczej Straży Pożarnej w Podolszycach, Kazimierz Bagiński – oskarżony w pokazowym „procesie szesnastu” w czerwcu 1945, skazany na rok więzienia, który po amnestii i ponownym aresztowaniu oraz zwolnieniu, w 1947 roku wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, czy Andrzej Witos, młodszy brat Wincentego Witosa.
Warto wspomnieć, że wydarzenia w płockiej Stanisławówce były jedną z ostatnich manifestacji wolnej Polski przed całkowitym objęciem władzy przez komunizm.
Właśnie te wydarzenia przypomniano w niedzielę, 23 sierpnia. Obecni w Stanisławówce goście mieli okazję porozmawiać z Tadeuszem Fabisiakiem, ostatnim żyjącym uczestnikiem „Bitwy na Stanisławówce” oraz kierownikiem Referatu Edukacji Historycznej IPN – Jackiem Pawłowiczem. W uroczystości wzięli również udział m.in. marszałek Adam Struzik, poseł Piotr Zgorzelski czy starosta płocki Mariusz Bieniek.