Od początku funkcjonowania Budżetu Obywatelskiego Płocka wyraźnie widać kształtującą się tendencję wygranych projektów szkolnych. Na problem dominacji jednej grupy inicjatyw zwrócili uwagę społecznicy, którzy proponują wprowadzenie Zielonego BO, na wzór innych miast w Polsce.
Założeniem budżetów obywatelskich jest przekazanie możliwości decydowania o dysponowaniu określonymi środkami z budżetu samorządu bezpośrednio obywatelom. Z biegiem lat jednak ukształtowała się wyraźna tendencja w wynikach głosowań, z korzyścią dla projektów związanych z oświatą.
Aktywiści Anna Ciecierska i Jarosław Cybulski odnotowują, że projekty społeczności szkolnych stanową 47% wszystkich inicjatyw, które wygrały głosowania w ramach Budżetu Obywatelskiego Płocka od 2017 roku. Kolejne kategorie, które zebrały najwięcej poparcia, to odpowiednio projekty infrastrukturalne (19,7%) i sportowe (13,6%).
Jak odnotowują płoccy społecznicy, od 2017 roku żaden projekt stawiający na rozwój zieleni miejskiej nie wygrał głosowania w Budżecie Obywatelskim Płocka. Sugerują, że na wzór części miast, które podobnie jak Płock, potrzebują inwestycji w roślinność, należy stworzyć Zielony Budżet Obywatelski Płocka.
– Polega to na wydzieleniu w budżecie obywatelskim, obok projektów ogólnomiejskich i osiedlowych, kategorii projektów zielonych. Dokładny podział zależy od miasta, od uchwały i zawartych ustaleń. Lublin już od 4 lat ma zielony budżet, był pierwszy i przeznacza na ten cel ponad 2 mln zł, natomiast Kraków ma aż 34% projektów zielonych w swoim BO – zwraca uwagę Anna Ciecierska, pomysłodawczyni zielonych projektów do BO, należąca do płockiego koła partii Zieloni.
Pośród miast, które mają swoje zielone budżety, znajdują się również między innymi Łódź i Katowice. O realizację zielonych projektów zadbano też w Gdańsku. Tam wydzielono 20% z BO osiedlowych i 30% z BO ogólnomiejskiego na realizację projektów zielonych.
– Dzięki temu w naszym mieście powstanie jeszcze więcej atrakcyjnych terenów zielonych i miejsc przeznaczonych do wypoczynku i rekreacji. Coraz częściej tereny zielone przeznaczone do rekreacji i odpoczynku pełnią również funkcje centrotwórcze, integrujące lokalne społeczności – podkreślają władze Gdańska.
Gdańsk określił również zasady kwalifikowania projektów jako zielone – 70% kosztów (przy przekształcaniu istniejących przestrzeni) i 70% powierzchni inwestycji (w parkach kieszonkowych) musi być przeznaczone na roślinność, aby inicjatywa została zakwalifikowana do zielonych.
Kolejnym problemem, który stoi przed pomysłodawcami projektów do budżetu obywatelskiego, jest negatywna weryfikacja ze względu na lokalizację. Często, pomimo że pomysłodawca zadba, aby projekt był zlokalizowany na terenie miejskim, to problemem okazuje się sprzeczność z planami zagospodarowania przestrzennego.
– Wiele zielonych projektów zostało w ten sposób negatywnie ocenionych i nawet nie miało szansy podejść do głosowania. Można ten problem łatwo rozwiązać, wystarczyłoby przygotować mapki dla każdego osiedla z wyróżnionymi przez miasto terenami, na których można realizować propozycje mieszkańców – argumentuje Anna Ciecierska.
Pomysłodawczyni zielonych projektów zwróciła uwagę, że dominacja jednego typu projektów w budżecie obywatelskim zniechęca obywateli do proponowania projektów z innych kategorii. Placówki oświatowe mają bowiem o wiele większe możliwości pozyskania głosów poparcia wśród swoich uczniów i ich rodzin. Z tego powodu wiele miast zdecydowało się na wydzielenie kategorii dla cennych społecznie zielonych projektów obywatelskich.
Czy władze Płocka przystaną na propozycję społeczników?
Zielone dachy, wiaty przystankowe czy zieleń wertykalna. Jak można zazielenić miasto?
Płock jest dość zielonym miastem. Można dalej zazieleniać, ale NIGDY NIE – ” w formule – zielonym do góry i gdzie popadnie i byle czym+ chodzi o osiedla, a przede wszystkim pasy drogowe + w tym wszystkie ulice (trzeba uwzglednic podziemna infrastrukture). Dla mnie, niemlodej płocczanki z dziada pradziada, jest w miescie bardzo dużo zieleni. Wystarczy jej dla pokolen.
Straszne napisano Jeszcze więcej Terenów Zielonych…. To kpina. W Płocku Po prostu wycinają właśnie dlatego że widzą Zielone…. Działa na nich niszcząco. I te przykłady z tzw. WOLNYCH MIAST czyli przeciw polskie.. Zgroza.
A po polsku Wania to jakby to było ?
Społecznicy – hahahahaha!!!! Dobre, nie wiem kto sponsoruje partię Zieloni – Sorosy czy inne – wiem jedno, należy się trzymać jak najdalej od ludzi propagujących lewacką homo-gender-propagandę. Ta Ciecierska to w lokalnej żydowskiej nie pracowała kiedyś?
Nie pracowała w GW, wal się i lecz się na głowę.
a ziemia jest płaska i stoi na 4 żółwiach idioto :-D
Zielony BO już dawno powinien w Płocku funkcjonować. Z jednej strony truje nas PKN a miasto jeszcze dodatkowo tnie drzewa na potęgę. Niedługo sam beton tu będzie
dlaczego zieleń w Płocku jest nieobecna w BO, dlaczego mieszkańcy nie mają możliwości realizować własnych osiedlowych zielonych projektów dlaczego nie mamy wydzielonego Zielonego Budżetu? Chcemy żeby w tym mieście powstawały parki, łąki kwiatowe, żebyśmy decydowali o nasadzeniach określonych krzewów lub drzew. Nie chcemy wyścigu ze szkołami w głosowaniu na dany projekt, bo po pierwsze nie mamy wtedy szans, a po drugie to miasto z każdym rokiem robi się bardziej szare i ponure . Każda przecież inwestycja kończy się ogołoceniem kolejnego miejsca z drzew. Chcemy więc z budżetu obywatelskiego chociaż tam gdzie mieszkamy móc zazieleniać nasze osiedla..