W poniedziałek rano rozpoczął się strajk nauczycieli. W około 60 z 65 placówek w Płocku – miejskich przedszkolach, szkołach podstawowych oraz średnich – nie odbywają się zajęcia. Szkoły mają jednak obowiązek zorganizować tzw. zajęcia opiekuńcze.
8 kwietnia rodzice poprzez dziennik elektroniczny otrzymali powiadomienia o rozpoczęciu strajku w danej placówce. Zgodnie z przepisami bowiem, nauczyciele nie mieli obowiązku poinformowania przełożonego, czy przystąpią do strajku. Nieoficjalnie jednak było wiadomo, że większość jednostek oświatowych do protestu przystąpi.
Sytuacja w Płocku
W Płocku powołano sztab kryzysowy, a urząd miasta zobligował jednostki miejskie do pomocy dyrektorom i rodzicom. Przygotowano specjalną ofertę dla uczniów – m.in. w Książnicy Płockiej.
– Naszą ofertę przesłaliśmy do szkół – wyjaśnia Joanna Banasiak, dyrektor Książnicy Płockiej. – W naszej filii i wszystkich placówkach bibliotecznych organizujemy zajęcia w czasie strajku. To oferta dla dzieci, które potrzebują opieki w tym trudnym czasie. Co więcej, w czasie strajku nasi pracownicy mogą przychodzić do pracy ze swoimi dziećmi – dodaje.
Pomoc zadeklarował także Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki, który czeka na sygnał od szkół.
– POKiS jest gotowy na przyjęcie dzieci – zapewnia Iwona Markiewicz z działu projektów kulturalnych POKiS. – Rekrutacja grup, które miałyby wziąć udział w zajęciach, należy do dyrektorów szkół. Czekamy na informację czy będzie taka potrzeba. My jesteśmy w stanie przyjąć w sumie 80 dzieci w trzech naszych placówkach – wyjaśnia.
Gotowość pomocy zgłosiła także straż miejska, która może poprowadzić zajęcia w przedszkolach z Lwem Honorkiem.
– Zgłosiliśmy gotowość do pomocy na prośbę prezydenta – tłumaczy Jolanta Głowacka, rzecznik prasowy płockiej straży miejskiej. – Jesteśmy w stanie zorganizować zajęcia, jednak żadna placówka nie zdecydowała się skorzystać z pomocy – dodaje.
Czas najmłodszym zorganizować może także Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Animatorzy czekają m.in. na Stadionie Miejskim czy obiekcie Stoczniowca. Cały czas działają także pływalnie czy korty tenisowe. Zapotrzebowania na takie zajęcia zgłaszać mogą jednak jedynie dyrektorzy szkół – nie osoby indywidualne.
– Mamy do dyspozycji dzieci cztery obiekty – wyjaśnia Konrad Kowal, rzecznik prasowy MOSiR Płock. – Na przykład na stadionie miejskim, obiekcie stoczniowca, czy ściance wspinaczkowej mamy specjalnych animatorów. Nie jest to jednak tak, że każdy może przyprowadzić do nas dzieci. Takie zajęcia prowadzimy tylko na prośbę dyrekcji szkoły – dopowiada.
Wiele firm i urzędów w czasie strajku zaoferowało opiekę nad pociechami. Na przykład Komunikacja Miejska w Płocku zaadaptowała świetlicę przy ul. Przemysłowej. Dziećmi będzie zajmować się pedagog, zaś świetlica czynna będzie od godziny 7 do 15.
Jak przekazał Urząd Miasta Płocka, z 25 miejskich przedszkoli do strajku przystąpiło 12 przedszkoli. Łącznie strajkuje w nich ok. 80 proc. nauczyciel (na 209 ogólnej liczby nauczycieli w tych placówkach do strajku przystąpiło 167 nauczycieli).
W pięciu przedszkolach, tj. nr 8. 9, 10, 16, 27 zajęcia zostały zawieszone W pozostałych siedmiu nie przystąpiło do strajku po kilku nauczycieli (łącznie jest ich 41). W tych przedszkolach jest dzisiaj mniejsza liczba dzieci i ci nauczyciele zapewniają im opiekę (łącznie dzisiaj w tych przedszkolach jest 217 dzieci).
Do strajku przystąpiły wszystkie szkoły podstawowe, ponadpodstawowe, obydwie poradnie psychologiczno-pedagogiczne, Młodzieżowy Dom Kultury, czyli łącznie 33 placówki. W SP nr 15 nie ma dziś żadnego ucznia, tak samo jest w Zespole Szkół Ekonomiczno-Kupieckich, w większości szkół jest kilku lub kilkunastu uczniów, w niektórych kilkadziesiąt. Najwięcej uczniów stawiło się do Zespołu Szkół nr 3 (130 uczniów). Łącznie w tych placówkach strajkuje prawie 90 proc. nauczycieli. W szkołach uczniowie mają zapewnione zajęcia opiekuńczo-wychowawcze, w niektórych mogą się też odbywać zajęcia dydaktyczne.
Jakie przyczyny strajku?
Rozmowy ze związkami zawodowymi trwały do ostatnich chwil i zakończyły się dopiero w niedzielę wieczorem. Jednak 2,5 godziny próby porozumienia przyniosły efekt w postaci podpisania porozumienia jedynie przez „Solidarność”. Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Forum Związków Zawodowych odrzuciły propozycje rządu.
Według rządu, przedstawione propozycje są racjonalne, a przyjęte przez „Solidarność” porozumienie jest dobre. Jednocześnie wicepremier Beata Szydło przyznała, że zaniedbania w oświacie trzeba redukować oraz dążyć do wzrostu wynagrodzeń nauczycieli.
Wicepremier @BeataSzydlo w Centrum "Dialog": Zaproponowalismy również wzrost wynagrodzeń. W 2017 roku pensje zostały odmrożone, a od 2018 wprowadzamy podwyżki. W tym roku zaproponowaliśmy we wrześniu ponad 9%, od 2017 do września średnio pensja nauczycielska wzrasta o 700 zł.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) April 7, 2019
Ryszard Proksa, szef KSOW NSZZ Solidarność, uzasadniał podpisanie porozumienia tym, że jeden z głównych postulatów, oprócz płacowego, został spełniony. Chodzi tu o zmianę systemu wynagradzania.
15 proc. podwyżka dla nauczycieli w 2019 r.,skrócenie ścieżki awansu zawodowego, dodatkowe godziny do dyspozycji dyrektora, zmniejszanie biurokracji w szkole, zmiana systemu wynagradzania nauczycieli to propozycje ujęte w porozumieniu rządu z oświatową „Solidarnością” @PremierRP pic.twitter.com/60dG4Eh6ph
— Ministerstwo Edukacji Narodowej (@MEN_GOVPL) April 7, 2019
Rząd zaproponował w sumie prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. (9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji. Do tego przedstawił nowy kontrakt społeczny dla grupy zawodowej nauczycieli, który obejmuje zwiększenie wymiaru pensum (godzin pracy) od 4 do 6 godzin. Efektem tego ma być wzrost wynagrodzenia, które w 2023 roku wyniosłoby dla nauczyciela dyplomowanego około 5400 zł lub 5700 zł netto. Obiecano też skrócenie stażu dla nauczyciela stażysty w celu awansu na nauczyciela kontraktowego z 21 miesięcy do 9 miesięcy.
Na te propozycje nie wyraził zgody ZNP i FZZ.
Rząd nie zgodził się na propozycje ZNP i Forum ZZ . Zgodnie z uchwalą ZG ZNP od 8.04 zaczynamy strajk!!
— Sławomir Broniarz (@Broniarz) April 7, 2019
Strona rządowa twierdzi, że strajk jest inspirowany politycznie i, pomimo ewidentnej potrzeby naprawy sytuacji w oświacie, podkreśla związek Sławomira Broniarza z opozycją. Prezes ZNP twierdzi jednak, że postulaty nauczycieli są realne do spełnienia, skoro rząd ogłosił duży wzrost gospodarczy, a pieniądze znajdują się na podwyżki w innych grupach zawodowych.
Sytuacja jest niezmiernie trudna. Z jednej strony ewidentne zaniedbania w oświacie, które narastały przez wiele lat, i potrzeba zwiększenia nakładów, z drugiej ograniczone możliwości porozumienia. Co przyniosą kolejne dni? Na razie strajk nauczycieli ogłoszono na czas nieokreślony, co oznacza, że prawdopodobnie będzie trwał również podczas egzaminów gimnazjalnych, ósmoklasistów, a być może nawet maturalnych.




