Pomimo, że wiosna wreszcie nastraja nas do opuszczenia domowych pieleszy i rozkoszowania się ciepłymi promieniami słońca, chciałbym Państwa zachęcić do odwiedzenia wystawy „Mistrzowie XX wieku” w Galerii „Kino”. Mamy tam niepowtarzalną okazję ujrzeć obrazy polskich – w tym także płockich – malarzy, ze zbiorów Muzeum Mazowieckiego w Płocku.
[disabled]S[/disabled]ą wśród nich chociażby trzy prace olejne Rudolfa Blumberga (ur. 1914 – zm. 2007 r.) – płocczanina, który większą część swego dorosłego życia spędził w Paryżu, zdobywając dla swego dorobku artystycznego uznanie tamtejszej publiczności. Warto także wiedzieć, że prawie całą swą spuściznę i liczny księgozbiór artysta przekazał w 1999 roku do zbiorów Muzeum Mazowieckiego.
Jego niewielkie dziełka, które otwierają całą wystawę, przywodzą na myśl obrazy czołowych impresjonistów – Vincenta van Gogha, Camilla Pissarra czy Alfreda Sisleya, jednakże w żadnym wypadku ich nie naśladują. Mimo, że artysta posługuje się powszechnie używaną przez impresjonistów techniką drobnych pociągnięć pędzla i grubo nakładanej farby, to jego prace wyróżnia jakaś dziwna nostalgia – polska, a może mazowiecka, i uchwycenie nie obrazu świata przed sobą, lecz stanu duszy samego artysty.
Zachwycać się możemy również pracami najwybitniejszych polskich malarzy – Tadeusza Makowskiego (ur. 1882 – zm. 1932 r.), Henryka Tomaszewskiego (ur. 1914 – zm. 2005 r.) i Wojciecha Kossaka (ur. 1856 – zm. 1942 r.) ze zbiorów naszego Muzeum, które mają swój absolutny debiut, ponieważ są eksponowane u nas po raz pierwszy.
Uwagę zarówno konesera, jak i amatora przyciągnie na pewno obraz olejny „Galopujący koń” Wojciecha Kossaka z 1936 roku. Doskonałe wyczucie ruchu i budowy zwierzęcia, oddane za pomocą mistrzowskiego warsztatu – tak w jednym zdaniu można by opisać to cudeńko. Bo cóż tu znajdujemy? Wydawać by się mogło, że obraz jest namalowany od niechcenia, z nonszalancją, śmiałymi i długimi pociągnięciami pędzla. Tło artysta z rozmysłem traktuje w sposób szkicowy, natomiast sylwetka konia została zarysowana wyraźnie, zarówno poprzez formę, jak i kontrastowy w stosunku do tła ton farby, co koncentruje naszą uwagę na szczegółach końskiej anatomii. Po prostu niedościgniony popis kunsztu malarskiego!