Dotarły do nas informacje o problemie, jaki mają właściciele ośrodków wypoczynkowych na terenie powiatu płockiego, którzy przyjęli do siebie uchodźców z Ukrainy. Chodzi o zbyt niską stawkę dziennego utrzymania, która nie pokrywa podstawowych kosztów uruchomienia ośrodków poza sezonem.
Starosta Płocki Sylwester Ziemkiewicz poruszał temat zbyt niskich dopłat już podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Płockiego, która odbyła się 23 marca br. Przypomniał wówczas, że na terenie powiatu przebywa obecnie około 1100 uchodźców z Ukrainy, z czego około 400 zostało zakwaterowanych w ośrodkach wypoczynkowych, zgłoszonych do porozumienia z wojewodą mazowieckim, a reszta znalazła schronienie u osób prywatnych.
Jak tłumaczył wówczas starosta, należy podjąć skuteczne działania w tej sprawie, żeby nie było zagrożenia, iż dla osób, które znalazły na terenie powiatu płockiego bezpieczny dom, za chwilę trzeba będzie szukać innych miejsc o niższym standardzie, np. w remizach.
Zapytaliśmy, jak obecnie wygląda sytuacja i jaka jest geneza problemu właścicieli ośrodków wypoczynkowych.
– Kiedy wybuchła wojna, w czwartek 24 lutego, już w niedzielę mieliśmy wideokonferencję z wojewodą mazowieckim, podczas której otrzymaliśmy informację, żeby przyjmować uchodźców do zadeklarowanych miejsc. Ustalono stawkę 120 zł za dzień od osoby. Wówczas uruchomiliśmy ośrodki wypoczynkowe m.in. w Koszelówce „Zacisze – Bis” i „Magdalena” czy w Soczewce ośrodek „Mazowsze”. Są to ośrodki sezonowe, które obecnie muszą specjalnie ogrzewać swoje obiekty, a jest to ogrzewanie elektryczne czy olejowe. Stanowi to więc bardzo duży koszt – tłumaczy Sylwester Ziemkiewicz.

Jak dodaje, konieczne było również zatrudnienie dodatkowej obsługi, zwiększyło się również zużycie prądu czy wody.
– Właściciele ośrodków przez trzy tygodnie utrzymywali uchodźców na własny koszt. I nagle pojawiła się deklaracja wojewody, że będzie to 40 zł dziennie za osobę zamiast obiecywanych 120 zł. To spowodowało przerażenie właścicieli ośrodków, którzy tłumaczyli, że przy takich kwotach nie będą w stanie pokryć kosztów – wyjaśnia starosta płocki.
Dodatkowo, do przedsiębiorców dotarła informacja, że 95 zł od osoby wojewoda mazowiecki płaci za każdego uchodźcę, który trafi do centrum targowego Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie, a tam są znacznie gorsze warunki, niż w ośrodkach wypoczynkowych. Co prawda, w tamtym przypadku umowa została zawarta tylko na miesiąc i będzie teraz negocjowana, ale i tak nie można porównywać warunków, jakie zapewniają ośrodki wypoczynkowe do ogromnej hali, gdzie łóżka są oddzielone tylko lekkimi parawanami.
Przypomnijmy, że zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, osoby prywatne, które przyjmą pod swój dach uchodźcę z Ukrainy, otrzymują 40 zł od osoby za dzień. Jednak jeśli zakwaterowanie i wyżywienie zapewni jednostka organizacyjna, osoba prawna albo przedsiębiorca, wojewoda może podnieść tę kwotę (w rozporządzeniu nie określono górnego pułapu). I z tego zapisu chcą skorzystać władze powiatu płockiego.
– Występowaliśmy do wojewody mazowieckiego z apelem o zwiększenie stawki. Dość długo czekaliśmy na odpowiedź. Dopiero wczoraj rano (28 marca – przyp. red.) otrzymaliśmy odpowiedź, że do końca marca będzie obowiązywała stawka dzienna 120 zł, natomiast na kolejne miesiące można negocjować o podwyższenie ustalonej stawki 40 zł na maksymalnie do 70 zł – mówi Sylwester Ziemkiewicz.
Zarząd Powiatu Płockiego już wczoraj podjął decyzję, że o takie zwiększenie środków będzie występował. Chodzi tu bowiem zarówno o pokrycie kosztów właścicieli ośrodków wypoczynkowych, jak i o samych uchodźców.
– W ośrodkach przebywają matki z dziećmi. Są już uruchamiane programy wsparcia, nadawane numery PESEL, dzieci zaczęły chodzić do szkół. Jeśli otrzymamy odpowiedź, że stawka pozostaje na poziomie 40 zł, to właściciele ośrodków nie będą w stanie zapewnić im dalszej opieki. Będziemy więc musieli ich przenieść do obiektów o gorszym standardzie, w innej części powiatu, np. do remiz. Ci ludzie przeżyli traumę uciekając z własnego kraju, przenoszenie ich w nowe miejsce to kolejny, ogromny stres dla nich – tłumaczy starosta.
Stawka 70 zł i tak z trudem wystarczy na pokrycie kosztów utrzymania uchodźców, ale przy pomocy starostwa powiatowego i dzięki darom prywatnych osób, jest możliwe wsparcie właścicieli np. w żywności czy środkach czystości.
A co z okresem wakacyjnym? Wiadomo, że w sezonie ośrodki wypoczynkowe zarabiają na całoroczne utrzymanie. Czy w takiej sytuacji uchodźcy nadal będą mogli tam przebywać?
– Rozmawiamy już wstępnie o tym i będziemy dalej rozmawiać z właścicielami ośrodków. Mamy nadzieję, że uda się wypracować długofalową pomoc dla uchodźców, którzy już przebywają na terenie powiatu płockiego. Właściciele ośrodków deklarują, że naprawdę chcą pomóc tym osobom. Jestem dobrej myśli, że jeśli uda się uzyskać wyższą stawkę dzienną, to będą mogli pozostać w aktualnych miejscach zakwaterowania – podsumował Sylwester Ziemkiewicz.
Jeśli chcecie pomóc uchodźcom z Ukrainy, można przywozić potrzebne produkty do jednego, specjalnie w tym celu stworzonego punktu. Jest to magazyn w Nowym Boryszewie (Nowe Boryszewo 145A) w gminie Radzanowo. Magazyn jest czynny codziennie, również w weekendy, w godzinach 8.00 – 19.00 (w razie potrzeby należy zadzwonić pod numer telefonu podany przy wejściu do magazynu). Dary należy wstępnie posegregować.
Najbardziej potrzebna jest tzw. chemia, czyli wszelkiego rodzaju środki do prania, mycia, czyszczenia, ale również leki wydawane bez recepty, warzywa, owoce, nabiał i żywność z długim terminem przydatności do spożycia.
Uchodźcy w powiecie płockim – czego najbardziej potrzeba i gdzie przynosić dary?
Starosta płocki: Napłynęło mnóstwo darów, jestem niezmiernie dumny z mieszkańców
Trzeba było myśleć zawczasu, narodzie polski, o konsekwencjach ekonomicznych i nie tylko w kontekście przyjmowania uchodźców wojennych. Teraz trzeba złożyć ofiarę z samego siebie.
Mam nadzieję, że przyjdzie dzień, w którym Polacy przestaną odgrywać rolę „Jezusa Europy” i zaczną myśleć nieco pragmatycznie.
Szkoda ze nic nie piszecie o tym że zbliża się głód że za kilka tygodni odczuwać zacznie to Afryka i Europa również .Napiszczie żeby uświadomić ludzi że idą podwyżki że do końca roku chleb będzie kosztował 10zł albo i więcej .Cały świat to czeka ale o tym się nie pisze. Przecież Ukraina i Rosja mają 20% handlu zboża i 30%handlu przenicą to spichlerze świata o tym nic się nie mówi jak by temat nie istaniał .Same klibajtowe artykuły wszędzie kto kogo przyjął kto nie a zbliża się poważny kolejny problem.