W niedzielę klienci Galerii Wisła mieli nietypowe doświadczenie: zetknęli się z mężczyzną w białym kombinezonie i masce przeciwgazowej. Na stroju znajdował się napis: „to tylko para wodna”. Wszyscy w mig zrozumieli przekaz…
– Mężczyzna był spokojny, przeszedł przez Galerię, po czym opuścił ją, nie robiąc szkód i nie zakłócając pracy sklepów – wyjaśnia nam Magdalena Michalska, marketing manager Galerii Wisła. – Akcja dość szybko miała swój finał, zakończony przez ochronę. Osób protestujących miało być podobno więcej, gdyż organizowali się na portalu społecznościowym Facebook. W rezultacie przyszła tylko jedna osoba, do której po chwili dołączył fotograf. Nie przyszli razem, ani nie znali się, a przynajmniej tak twierdzili, pytani przez ochronę. Nie mieli pozwolenia na happening i raczej by go nie dostali – podkreśla Magdalena Michalska. – Galeria to nie miejsce na takie wystąpienia – dodaje.
To nietypowe wystąpienie może i zaskoczyło przechodniów oraz pracowników Galerii, ale nie było dla nikogo zagadką. – Wszyscy byli zaciekawieni, nie wydawali się oburzeni obecnością człowieka w masce gazowej – mówi Magdalena Michalska.
Pewnie dlatego, że Płock wciąż „żyje” informacjami, dotyczącymi wysokiego stężenia benzenu, które odnotowano w nocy z 21 na 22 września. Tym razem to nie była para wodna.
To nie pierwszy przypadek publicznego wyśmiania informacji, że emitowane przez orlenowski komin opary są wyłącznie parą wodną, a drażniące gardło zanieczyszczenia to swego rodzaju zwidy. Podobne hasła wieszali już kibice Wisły Płock podczas meczów. Niewątpliwie jednak jest to pierwsze tak kreatywne wystąpienie. Jakie będą kolejne formy zwrócenia uwagi na płocki problem?
Joanna Winiarska
Dodaj swój komentarz