REKLAMA

REKLAMA

Jak mieszkańcy wydostają się ze swoich posesji? Na czworakach… [FILM]

REKLAMA

Przeczytajrównież

Program „Alarm” przyjechał do Płocka, aby przyjrzeć się inwestycji przy ul. Boryszewskiej. Jak informowaliśmy, zaprojektowano tam drogę, która nawet o 70 cm sięga ponad dotychczasowy poziom, a więc blokując możliwość wyjścia czy wyjechania z posesji.

– Ta budowa drogi zdecydowanie przerosła urzędników z Płocka. To inwestycja na wysokim poziomie. A dokładniej – za wysokim – dla mieszkańców ulicy Boryszewskiej, gdy zobaczyli efekt prac drogowców. Dosłownie ich zamurowało – tak opisują problem płocczan dziennikarze programu „Alarm”.

Wiceprezydent: Podłączenie kanalizacji i zapłata obowiązkowa

Przypomnijmy, sprawa dotyczy remontu ul. Boryszewskiej. Inwestycja za blisko 3,4 mln zł realizowana przez Miejski Zarząd Dróg obejmuje odcinek pomiędzy ul. Urodzajną a skrzyżowaniem z ulicą Żyzną. Wodociągi Płockie będą współfinansować budowę kanalizacji sanitarnej i wodociągu.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Pierwszą „niespodzianką” dla mieszkańców tej ulicy była konieczność zapłaty za podłączenie kanalizacji od ulicy do granicy ich nieruchomości. Jak przekazał nam jeden z mieszkańców, dla niego to koszt ok. 5 tys. zł, a drugie 5 tys. zł ma zapłacić za podłączenie kanalizacji do domu.

Jeszcze większym problemem jest znaczne podniesienie poziomu chodników i ulicy, w niektórych miejscach nawet o 70 cm w odniesieniu do ogrodzeń posesji. Mieszkańcy więc, po pierwsze, będą zalewani przez wody opadowe, a po drugie, nie mają jak wydostać się z własnych posesji. Do nich natomiast nie dostanie się karetka, straż pożarna, samochód z opałem czy szambiarka.

Mieszkańcy, którzy kontaktowali się z nami podkreślali, że oni nie wnioskowali o remont drogi. Zaplanowano ją, by umożliwić prostszy dojazd z Nowego Gulczewa czy Podolszyc do centrum miasta.

W odpowiedzi, udzielonej na interpelację radnej Wioletty Kulpy, wiceprezydent Jacek Terebus wyjaśnia, że przyłączenie kanalizacji do nieruchomości na koszt własny mieszkańców dotyczy odcinka, łączącego „wewnętrzną instalację kanalizacyjną w nieruchomości z siecią kanalizacyjną, za pierwszą studzienką, licząc od strony budynku, a w przypadku jej braku do granicy nieruchomości”. Z tego wynika konieczność zapłaty za podłączenie od studzienki, a nie granicy nieruchomości.

Koszt przyłącza po stronie płockiej wynosi od ok. 3,1 tys. zł do ok. 5,3 tys. zł, a po stronie gm. Radzanowo od 5 do 7 tys. zł brutto. Co istotne, przyłączenie nieruchomości do sieci kanalizacyjnej jest obowiązkowe, chyba, że nieruchomość jest wyposażona w przydomową oczyszczalnię ścieków, która spełnia określone wymagania.

– W związku z powyższym, z dniem zakończenia budowy sieci kanalizacji sanitarnej, powstanie ustawowy obowiązek przyłączenia nieruchomości do sieci – informuje wiceprezydent.

Tłumaczy też podwyższenie poziomu drogi i chodników tym, że gdyby zechciano obniżyć drogę po drugiej stronie posesji nr 20, o której pisała radna, mieszkańcy wyżej położonych posesji nie mogliby dojechać na swoje działki „ze względu na spadki na zjazdach około 20%, które byłyby niezgodne z obowiązującymi normami (5%)”.

Wiceprezydent przekonuje także, iż posesje mieszkańców przy realizacji projektu nie będą zalewane, ponieważ „spadki poprzeczne i podłużne drogi są tak zaprojektowane, że woda z nawierzchni będzie odprowadzana do rowu przydrożnego, który powstanie w ramach realizacji inwestycji”.

Jacek Terebus twierdzi też, że mieszkańcy byli stronami postępowania, w związku z czym mieli możliwość zgłaszania uwag do dokumentacji projektowej, co część mieszkańców wykorzystała.

Po remoncie ulicy woda ma spływać na ich działki, a koszt podłączenia kanalizacji jest ogromny [FILM, ZDJĘCIA]

Mieszkańcy: Z posesji wychodzić musimy na czworakach

Dziennikarze „Alarmu” pokazali, w jaki sposób mieszkańcy wydostają się obecnie ze swoich posesji.

– My nie chcemy idealnie, ale tu nawet kroku nie można dać. Sąsiadka wychodziła na kolanach – mówi jedna z mieszkanek ul. Boryszewskiej.

Jak podkreśla inna mieszkanka, przy tej ulicy mieszka większość emerytów, którym nie jest tak łatwo się poruszać.

– Inwestycja przyszła do nas, a nie my do inwestycji – zaznacza mieszkaniec. – Nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać – dodaje inny.

Na zarzuty mieszkańców odpowiadał dyrektor MZD, Tomasz Żulewski, twierdząc, że i tak obniżono maksymalnie poziom ulicy. Zaproponował też, aby… mieszkańcy zrezygnowali z ogrodzeń posesji.




– Bloki na osiedlach też nie mają ogrodzeń – argumentował dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Płocku.

– Czyli MZD ufunduje ochronę naszych posesji? Jak pan to sobie wyobraża? – pytała zdziwiona mieszkanka ul. Boryszewskiej. – Bardziej płochliwe mieszkanki będą nocowały u pana dyrektora – zażartowała inna.

Zbulwersowana wykonywaną inwestycją jest radna Wioletta Kulpa, która poruszała ten temat w trakcie Sesji Rady Miasta Płocka, pisała również w tej sprawie interpelację.

– Niech pan spojrzy na to nie z perspektywy dyrektora, lecz mieszkańca. Gdyby pan miał tu mieszkać, nie widzi pan absurdu przy wykonywaniu tej drogi? – pytała Wioletta Kulpa.

Dyrektor Tomasz Żulewski wyjaśniał, że warunki techniczne pozwalają tylko na takie wykonanie drogi.

– My tu nic nie zmieniamy, bo rzędne drogi są prawidłowe. Jeśli właściciele posesji wyrażą zgodę, to na ich posesji będą wykonane dojścia do furtek – przekonywał dyrektor MZD.

Jednak to, co zaproponował wykonawca, odbiega od standardowych rozwiązań. Jak tłumaczą mieszkańcy, mają mieć przycinane od spodu ogrodzenia, na kilkadziesiąt centymetrów wysokości. Zgodę na to wyraziła tylko jedna mieszkanka.

– Wyraziłam zgodę, bo nie wiedziałam w jakiej sytuacji się znajduję – tłumaczy przed kamerami kobieta.

Podsumowując, mieszkańcy mają drogę, której nie chcieli, muszą zapłacić za podłączenie kanalizacji, chociaż jej nie chcą, a do tego mają utrudnione wejście i wjazd na posesje, bo nawet jeśli wyrażą zgodę na wykonanie wjazdów przez wykonawcę, w wielu miejscach nie ma szansy na podjechanie samochodem czy nawet rowerem pod tak stromy wjazd.

Pełen program obejrzycie na IPLA.pl.

Mieszkaniec podczas Komisji: To wstyd i hańba!

Podczas posiedzenia Komisji Skarg, Wniosków i Petycji, która odbyła się 16 marca br., mieszkańcy wypowiadali się w sprawie skargi na tę inwestycję.

– Dlaczego nas nikt nie poinformował, że będziemy mieli taką bzdurę na ulicy? Czy ktoś z państwa komisji był fizycznie przy tej ulicy i widział jak to wygląda? – pytała mieszkanka ul. Boryszewskiej. – Nawet dyrektor MZD odnosi się tylko do jednej nieruchomości, a przecież dotyczy to wielu mieszkańców tej ulicy – dodała.

– Chodniki i droga powinny się dostosować do posesji, a nie posesja do drogi – mówił mieszkaniec jednej z nieruchomości, leżącej przy tej ulicy.

Dyrektor MZD, podobnie jak podczas realizacji programu tłumaczył, że projekt jest wykonany zgodnie z ukształtowaniem drogi i założeniami technicznymi. Wyjaśniał też, że nie ma innych możliwości dostosowania się do istniejących warunków drogowych. Jak stwierdził, droga nie została podniesiona, lecz został wybudowany chodnik, który zgodnie z przepisami musi być wyżej.

– Dla pana dyrektora MZD najważniejsi są mieszkańcy gminy Radzanowo. Mieszkańcy ul. Boryszewskiej nie są ważni i nie są partnerami do rozmowy. Pan powiedział, że gdyby były przeprowadzane rozmowy z mieszkańcami przed inwestycją, nie doszłaby do skutku. Pan nie widzi nas jako ludzi – mówiła mieszkanka ul. Boryszewskiej.

Jeden z mieszkańców mocno zdenerwował się wypowiedzią dyrektora MZD. Jak stwierdził, to „wstyd i hańba”, a dyrektor powinien podać się do dymisji.

Przewodniczący Komisji, Tomasz Kominek zaproponował, aby członkowie jej udali się na miejsce inwestycji, wysyłając również zaproszenie do wykonawcy i projektanta.

Pełen zapis posiedzenia Komisji można obejrzeć pod LINKIEM.

Kadr programu „Alarm” TVP

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 25

  1. dzielnia says:

    na Podolszycach Południowych proszę zwrócić uwagę na ciemne BMW kombi na poznańskiej rejestracji, gość łysawy zaczepia młodych chłopaków

  2. Gość. says:

    Nie będę komentował sprawy Płocka, ale absurdy drogowe występują w całej Polsce. I jest to kwestia ułomności niektórych urzędników i faktu że nigdy żaden urzędnik nie poniósł odpowiedzialności za swoje decyzje.
    Gdy budowałem dom przy drodze powiatowej też miałem problemy. Najpierw musiałem zmienić miejsce wjazdu bo na mapie drogowcòw stało drzewo…którego ja nawet nie pamiętam. Wjazd był na drogę bez chodnika i w warunkach nakazano mi zrobić przepust 70cm dla wody w rowie…którego nie było. Zanim zdarzylem ten wjazd zrobić przyszła ekipa i zaczęła remont drogi. Zrobili nowy asfalt chodniku po odu stronach wyższe oczywiście od poziomu jezdni. Wjazdy do posesji, ale bez przepustów. Bo tam gdzie miał być rów jest chodnik. I wszystko było by super gdyby nie jedno ale. Droga na całej długości…ok 500 metrów nie ma kanalizacji burzowej i po opadach deszczu zamienia się w basen… No może brodzik. A jedynym odwodnieniem są wjazdy na posesje

  3. O CZYM MOWA says:

    podejscie typowe POKO SBeckie i ORMO TO KRETYNY NIE URZĘDNIKI

  4. JBB says:

    Miro te dwie wywrotki gnoiu wysyp sobie pod oknem i wytazaj się trzy razy dziennie to rozumu może ci przybędzie a ścieki mieszkańcy będą zbierać i wylewać pod twoim oknem

  5. Przyjezdny says:

    Panie T jest pan pracownikiem M Z D tylko niema Pan odwagi się przyznać wynika to z Pańskich wpisuw .Niech Pan zmieniy płytę bo się znudziła. Zapraszam Pana z projektantem geodeta oraz wykonawcę do nas w góry to wybudujecie nam chodniki i i ulice pod linijkę to będą na wysokości pierwszego piętra a może wyżej i też powie pan że nic nie da się zrobić jak to Pan napisał w którymś komentarzu

  6. Przyjezdny says:

    Witaj CHIVEZZ podjeci i zobacz na własne oczy a potem obrażaj mieszkańców a gdyby to byli twoi dziadkowie lub rodzice też nazwał ich CIULAMI

  7. Nie rozumiem says:

    Dlaczego nikt nie widział problemu w trakcie remontu tylko teraz? Ja bym na miejscu mieszkańców co noc niszczyć im te krawężniki żeby poszli po rozum do głowy i zrobili tak jak być powinno

  8. Michał says:

    pan Kominek niech zajmie się radziwiem ….. A łapy precz od Płocka !!!!!!

  9. Ziom says:

    Ale dobre jest to, że jak Alarm pokazał wały w płockiej komendzie, to płockie media milczały, bo doskonale wiedzą, że jak będą krytykować policję, to nie dostaną informacji i nie będą miały o czym pisać. Płockie media……

  10. Ignorant says:

    HEJ.CHIVEZZ.moze.tobie.zabetonowac.drzwi.l.brame

  11. Miro says:

    Sztuczne pompowanie problemu. Droga musi być droga zbudowaną według obowiązujących przepisów. Jaki problem dla posesji dwie wywrotki gnoju w bramie i już będzie odpowiednia wysokość. Jak się nie podoba 5 tys za podłączenie to wylewac na posesję ścieki.

  12. Pan T says:

    Większość tu komentujących nawet nie widziało całej drogi, tylko czytają strzępki wypowiedzi. Mieszkam na tej ulicy. Po pierwsze, co widać na zdjęciach, filmach faktycznie niektóre domy są bardzo nisko, ale podam tylko jeden przykład, proszę stanąć przy działce nr 32, i 34. Dwie działki obok siebie a ogrodzenie działki nr 32 jest praktycznie na równo z nowo wybudowanym chodnikiem, a ogrodzenie działki nr 34 jest ponad 0,5m poniżej. I kto jest temu winien? Idąc tokiem rozumowania to droga powinna być falowana, raz obniżyć raz podwyższyć. Po drugie, strona płocka jest niżej zabudowana od strony gminy. Nie da się wybudować drogi o szerokości około 10 m żeby zniwelować poziom kilu metrów (nie jestem geodetą, ale gołym okiem widać sporą różnice poziomów pomiędzy prawą, a lewą stroną ulicy). Jeżeli tym mieszkańcom którzy są dużo niżej od aktualnego poziomu chodnika obniżono by im drogę do ich poziomu to mieszkańcy gminy byli by z metr w górze. Naprawdę ogrodzenia stoją tam na bardzo różnych wysokościach gruntu. A tak naprawdę w 99% domy stoją kilkanaście metrów od drogi, więc zniwelowanie poziomu na własnym gruncie nie jest niczym niemożliwym, tylko trochę chęci ze strony niektórych mieszkańców.

  13. Anonim says:

    Koledzy zadzwonili po kolegów z TVPis żeby aferę wykręcić w Płocku hahaha

  14. JBB says:

    Panie dyrektorze czy zdemontowal pan ogrodzenie na swojej posesji a jak niepsiada to wymontuie pan drzwi iokna według pana są zbędne

  15. WI says:

    Podstawowe pytanie brzmi – kto to projektował? Jak zostala wykonana mapa do celów projektowych? Przeciez geodeci musieli nanieść na mapę rzędne wysokościowe terenu przed przystąpieniem projektanta do prac projektowych, a projektant powinien w projekcie dowiązać się do nich. Gdzie w tym momencie jest nadzór autorski i dlaczego nie wyjaśnia tej sprawy? Ktoś ewidentnie popełnił błąd – niedorzecznym jest aby mieszkańcy się teraz o to martwili. Gdzie są urzędy które opiniowały te projekty i wydawały na to uzgodnienia ? W głowie mi się nie mieści – wziąść sie do roboty i naprawiać błędy np. Projektem budowlanym zamiennym, a nie chowacie głowę w piasek i mówicie że się nie dało inaczej zrobić.

    • trochę logiki says:

      Odpowiedź na durne pytania:
      1. mapa terenu jest wykonana przez kartografów w oparciu o terenowe pomiary geodezyjne . Mapa dla celów projektowych drogi to tzw podkład geodezyjny stanowiący odpowiedni wycinek mapy geodezyjnej danego terenu.
      2.Na mapie są naniesione poziome i z nich wynikają rzędne istotnych punków drogi projektowanej w terenie, w ramach opracowywania projektu drogi rzędne te zostały zweryfikowane przez geodetów .
      3. Projekt drogi został wykonany z uwzględnieniem rzędnych terenu po którym ona przebiega. – inaczej sie nie da.
      4. Droga została wykonana zgodnie z projektem opracowanym przez jego autora, czyli przez nadzór autorski.
      5. Nadzór autorski nie ma nic do wyjaśniania.

    • do WI says:

      Ty najpierw musisz się WZIĄĆ do nauki języka polskiego, tak poprawnego pisania jak i zapewne poprawnego mówienia po polsku, a także liznąć choć trochę wiedzy o organizacji procesu projektowania i budowania.
      Dyletancko Rzucasz dyletancko zasłyszanymi kiedyś przelotnie terminami fachowymi, ale ich znaczenia do końca nie ogarniasz.
      O tych mapach do celów projektowych, nanoszeniu rzędnych, przystępowaniu do prac projektowych, nadzorze autorskim, zamiennych projektach budowlanych być może usłyszałeś coś kiedyś z daleka że dzwonią, ale nie wiesz w którym kościele i i z jakiej okazji. . .

    • WI says:

      Tak się składa że znam proces projektowania. Co prawda nie pracuje w branży drogowej, ale współpracuję z nią. Na jednej z dróg wojewódzkich na Śląsku biuro projektowe popełniło ten sam błąd ze zjazdami mieszkańców – były usytuowane za wysoko i błąd naprawiono ale trzeba chęci. Prawda jest taka, że projektanci niezwykle rzedko udają się w teren, pracują tylko na mapach nie widząc co tak naprawdę jest w terenie więc proszę się tak nie rzucać bo mam wrażenie, że to właśnie Pan jest autorem tego projektu. Pozdrawiam serdecznie

  16. krzysiek says:

    a wystarczyło by jak to jest w wielu innych miejscach w polsce (i nie tylko) obniżyć chodnik na wysokości wjazdów do posesji.
    przecież skoro chodnik jest wyżej niż jezdnia, to na wysokości każdego wjazdu do posesji będą robić dodatkowe wjazdy na chodnik jeszcze? absurd.

  17. Chivezz says:

    No i jakieś ciule i chamy robią awanturę o jakieś pół metra.

    • droga says:

      pewnie to wina Obajtka. jutro wyborcza i tvn 24 przyjadą

  18. 7777 says:

    Państwo w Państwie. MZD I UMP w Płocku mają w d ……………………… mieszkańców

  19. obserwator says:

    Macie swojego Prezydenta!!! Żyznej było mało teraz czas na Boryszewską…!!! A wybory będą się zbliżać to będą obiecywać cuda na kiju, tak jak było z Żyzną.

    • Pik says:

      No i S10 za PISU. Jedni u drudzy tacy sami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU