Niedziela, 19 listopada, godzina 18.30 – to moment bardzo ważny dla płockiej drużyny piłki ręcznej. Wszystko, co było do tej pory, z pewnością już nie ma znaczenia. Teraz dla kibiców i wszystkich, którzy chcą dobrze dla klubu – ten dzień, jest dniem prawdy.
IFK Krisrianstad przed tygodniem pokazało wszystkie słabości i braki płockiej drużyny. Teraz jednak Wisła powalczy o zaufanie kibiców, pewnie też niektórzy o kontrakty na przyszłość (w Płocku, i pewnie nie tylko w Płocku). Ale najważniejsze, to walka o TOP 16 Ligi Mistrzów. Porażka lub remis dla Orlen Wisły będzie niemal na pewno oznaczać koniec nadziei na awans.
Pierwszy mecz pomiędzy tymi zespołami nie był porywającym meczem, sporo błędów i spore emocje dały się we znaki obu zespołom. Niestety, Wiśle zabrakło mocy i chłodnej głowy. IFK, grając we własnej hali, otrzymało pewnego rodzaju szczęście, które pomogło w trudnym momencie. Ten słabszy okres, gdy stracili prowadzenie pięcioma bramkami, a do tego przegrywali już nawet dwiema bramkami, udało się im odwrócić i wygrać.
Wisła zaczyna każdy mecz od początku sezonu niemal identycznie – słabe pierwsze 10 minut, potem walka przez minut 10 i nagle przez około 20 minut Wisła gra idealnie, by, niestety, końcówkę oddać w ręce rywali…
Powtarzający jak mantrę Piotr Przybecki swoją wypowiedź „musimy lepiej wejść w mecz”, musi po prostu wymóc na drużynie. Super trener z wielką wiedzą, trener reprezentacji – Wiśle, Trenerze Piotrze Przybecki, nic lepszego nie może się przydarzyć. Kibice będą Pana szanować i wspierać, co każdy kibic pewnie potwierdzi. Jednak jeden fakt za obecnym trenerem nie przemawia – Wisła nie osiągnęła nic pod jego wodzą. Wierzymy, że to się zmieni już od niedzieli. Wszystkie statystyki i plotki już nie mają sensu, teraz chcemy zobaczyć Wisłę, jakiej dawno w Orlen Arenie nie widzieliśmy, chcemy Wisły lepszej, niż w meczu z Kielcami.
Orlen Wisła Płock – IFK Kristianstad, niedziela 19 listopada o godzinie 18:30.
Marek Wojciechowski