W sobotę rano zmarła Wanda Gołębiewska – rodowita płocczanka, absolwentka LO im. W. Jagiełły, autorka wielu tomików wierszy. Wspomnienie o poetce przekazał Leszek Skierski – dziennikarz, publicysta, prezes Płockiego Koła Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i autor książek o Płocku.
Wanda Gołębiewska – płocczanka, poetka, absolwentka „Jagiellonki”; autorka sześciu tomików wierszy: Na mojej ulicy (1999), W Radziwiu (2005), Nikt się nie spodziewał (2005), Po osiemnastej na Tumskiej (2006), Tam, gdzie do góry nogami (2007), Kartki z Ukrainy (2010); bohaterka dwóch książek o sobie: „Gdyby nie Anna Frank” i „Niepokorna” – zmarła nad ranem w sobotę, 5 czerwca.
Jak wspomina Leszek Skierski, poetka urodziła się 23 grudnia 1945 roku w Płocku, w rodzinie o silnych tradycjach wodniackich – dziadek pływał na przedwojennej berlince, a ojciec był kapitanem słynnego bocznokołowca „Traugutt”.
– Kochała Wisłę i Płock, którym do końca życia okazywała swoją poetycką wierność. W Jej twórczości znaleźć można, oprócz wielkiego zachwytu nad Mazowszem, rodzinnym Płockiem i Zakrzewem Kościelnym, także wiele poetyckich wspomnień z podróży po: Stanach Zjednoczonych Ameryki, Ukrainie, Australii, Słowacji, Austrii i Niemczech. Nie ubarwiała sztucznie świata, ale w sposób poetycki uszlachetnia go. Największym źródłem inspiracji była dla niej przyroda, której różnorodność i niezwykłe barwy ukazywała w tysiącach poetyckich obrazów i odcieni. Każdy z nich jest inny, każdy wyjątkowy, niepowtarzalny… – pisze Leszek Skierski.
Podkreśla też, że ważnym elementem rozkwitu jej twórczości byli wielcy pisarze i poeci, z którymi prowadziła korespondencję, dzieląc się poetycką wrażliwością, między innymi z: laureatem Nagrody Nobla Czesławem Miłoszem, Paulo Coelho, ks. Janem Twardowskim, Julią Hartwig, Joanne Kathleen Rowling – autorką powieści o Harrm Potterze, Ludmiłą Marjańską, Anną Frajlich-Zając (USA, New York), Markiem Baterowiczem (Australia, Sydney), Ziną Iwanowną Kopyłową (Syberia) i Sargyłaaną Golderową (Jakucja), a także z Ruth K. Ziołkowski – żoną Korczaka Ziółkowskiego, znanego amerykańskiego rzeźbiarza polskiego pochodzenia – autora rzeźby w skale (Crazy Horse) w Południowej Dakocie.
– Wspomnienia z dzieciństwa, zwłaszcza wielka fascynacja Anną Frank, której poświęciła znaczną część swojego dorobku, a także trzy tomy dziecięcych wspomnień zapisanych w Pamiętniku X-klasistki, stanowią odrębny rozdział w dorobku literackim Wandy Gołębiewskiej. Tak jak Anna Frank zwracała się w Dzienniku do wymyślonej przez siebie przyjaciółki Kitty, tak i ona poświęciła swój pamiętnik Annie. I nie musiała niczego wymyślać – Annę Frank uczyniła swoją najlepszą przyjaciółką i powierniczką marzeń. W późniejszych latach nie zwracała się już w pamiętnikach do Anny, ale wciąż o niej pamiętała, podkreślając, że to Dziennik Anny Frank zaważył na całej jej późniejszej twórczości. Kiedy była młoda, starała się przede wszystkim odpowiedzieć sobie na pytanie, kim chce być: powieściopisarką, aktorką czy nauczycielką? Ostatecznie jednak wybrała zawód nauczyciela i pisanie. Wiara w słuszność wyboru drogi życiowej doprowadziła ją tam, gdzie przez lata kierowała wszystkie swoje marzenia – na szlak wielkiej przygody z twórczością literacką – wspomina Leszek Skierski.
Twórczość płocczanki doceniono w Polsce i na świecie, czego dowodem jest wiele przyznanych jej prestiżowych krajowych i międzynarodowych nagród literackich. Kilkakrotnie otrzymała nagrodę w ramach: Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „O Laur Opina” w Ciechanowie, za wiersze poświęcone: Annie Frank, Zygmuntowi Krasińskiemu i tematyce opinogórskiej; Ostrołęckiego Konkursu Literackiego im. Dionizego Maliszewskiego; w konkursie literackim w Iłży, za eseje poświęcone twórczości Bolesława Leśmiana; a także w licznych konkursach organizowanych w: Płocku, Czarnolesie, Grójcu, Krakowie, Zgorzelcu, Lesznie, Krośnicach, Siedlcach, Inowrocławiu, Radziejowie, Płońsku, Świdwinie, Oświęcimiu, Częstochowie, Chrzanowie, Ludźmierzu, Zakopanem, Lublinie, Gubinie, Bydgoszczy, Szczecinku i Makowie Mazowieckim…
– Osiągnięcia literackie Wandy Gołębiewskiej potwierdzają tezę, że marzenia literackie nie tylko się spełniają, ale po latach stają się bezcenną kuźnią wartości kulturowych – żyją swoim nowym życiem, są ponad czasem – podsumowuje Leszek Skierski.


Pani Wando. Dziękuję. Była Pani wspaniałym człowiekiem. Niech bóg będzie uwielbiony w Pani osobie, w Pani poezji, w Pani istnieniu.
Przyjaźniłem się z Wandą od lat. Jest mi przykro. Nie doczekała swoich wierszy w moim tomiku. Czeka na druk w Płocku. To miał być mój podarek za lata przyjaźni. Niestety .. Tadeusz Skwarczyński
Niepowtarzalna osobowość żyjąca w swoim świecie poezji. Pełna empatii i życzliwości dla ludzi. Sama będąc dobrym człowiekiem, widziała
w ludziach dobro. W pełnych radości słowach opisywała zwykłe ludzkie przyjaźnie, najprostsze w postaci, wynikające z codziennego życia.
Obecny świat Wandę niepokoił i myślę, że był jej momentami obcy. Mimo to nie oceniała go a przekazywała obraz, który widzi.
Ogromny żal., że nie zobaczymy już więcej Płocka młodości Wandy w jej opisach i strofach. Pełnego czaru i czasu, który zatrzymał się w jej poezji.
Pani Wanda,nauczycielka z powołania,wspaniale wykonywała swój zawód.W każdym z nas widziała nie tylko ucznia ale i człowieka.Dziękujemy i pamiętamy.
Żal. po prostu żal……Ciepło przyjęła mój wiersz ” Jan Paweł II ” Papież miał łzy w oczach stojąc w drzwiach samolotu….Żegnał Ojczyznę……piszę w kontekście dzisiejszej Uroczystości poświęcenia nowego Pomnika na Placu Celebry. Ś. P. Wanda Gołębiewska będzie tam z nami. CZEŚĆ JEJ PAMIĘCI.
Cześć Jej Pamięci