W środowy wieczór płoccy szczypiorniści pewnie pokonali drużynę MMTS Kwidzyn. Ich przewaga w pewnym momencie sięgnęła 11 oczek, a ostatecznie w ¼ Pucharu Polski Orlen Wisła Płock wygrała 33:24.
Nafciarze środowy mecz rozpoczęli niezwykle efektownie, bo już w 6. minucie prowadzili 6:1. W ataku szalało trio Nenadić-Syprzak-Ghionea, a nieliczne błędy płockiej obrony udanymi interwencjami naprawiał Marin Šego. Z biegiem czasu gospodarze nieco zwolnili tempo meczu, ale wciąż utrzymywali bezpieczny dystans nad drużyną MMTS. Wreszcie Wiślacy zaliczyli słabszy okres w swoim wykonaniu, w którym goście odrobili część strat (12:8), a trenera Manolo Cadenasa zmusili do poproszenia o przerwę dla swoich podopiecznych. Reprymenda hiszpańskiego szkoleniowca okazała się wyjątkowo skuteczna, bo kolejne pięć bramek meczu było już autorstwa Nafciarzy. Nie do pokonania był Šego, który w tym momencie miał skuteczność obron na poziomie 47 proc. Sytuacja diametralnie odwróciła się, gdy o czas poprosił trener Krzysztof Kotwicki. Wyraźne rozluźnienie w szeregach Wiślaków skutkowało stratą pięciu kolejnych bramek.
Dwie bramki Przemysława Zadury zaraz po wznowieniu gry pozwoliły gościom zbliżyć się do Wiślaków na niebezpieczny dystans (17:15). Trafienia te podziałały na gospodarzy jak zimny prysznic, bo to oni zdominowali kolejne minuty spotkania. Szczelna obrona dała szanse na wyprowadzanie szybkich kontrataków i w 45. minucie wynik brzmiał już 27:17. Zwieńczeniem udanego okresu w wykonaniu niebiesko-biało-niebieskich była wrzutka Vedrana Zrnicia, skutecznie wykończona przez Nenadicia. Jedenaście bramek to najwyższa przewaga, jaką udało się tego dnia wypracować podopiecznym Manolo Cadenasa (w 47. minucie). Od tego momentu ich starania ograniczyły się przede wszystkim do utrzymania korzystnej przewagi nad przeciwnikiem, prezentując przy tym efektowne rozwiązania ataku pozycyjnego, jak i zabójcze kontrataki. Ostateczne zwycięstwo 33:24 stawia naszą drużynę w komfortowej sytuacji przed rewanżem w Kwidzynie, który odbędzie się 5 marca.
Po meczu na konferencji prasowej trener Nafciarzy Manolo Cadenas podkreślał, że jego podopieczni wykonali dobrą robotę i z optymizmem patrzy na rewanż. Z kolei rywale doceniali klasę rywala, a trener Krzysztof Kotwicki zdziwiony był… gwizdami ze strony kibiców, gdy akcje rozgrywali jego zawodnicy. – To młodzi chłopcy, nastawieni na sportową rywalizację, nie rozumiem tego – powiedział.
ORLEN WISŁA PŁOCK – MMTS KWIDZYN 33:24 (17:13)
Orlen Wisła: Sego, Wichary – Kwiatkowski, Kević 2, Nenadić 6, Ghionea 10, Syprzak 7, Lijewski 1, Nikcević 2, Montoro, Toromanović 2, Wiśniewski 1, Milas, Zrnić 2.
MMTS: Szczecina – Jędrzejewski 1, Sadowski, Klinger 3, Rosiak 4, Nogowski 1, Daszek 2, Łangowski 5, Szczepański 1, Zadura 5, Genda 2.
Upomnienia: K.Syprzak, J.Kević, M.Lijewski – W.Jędrzejewski, P.Rosiak.
Kary: Orlen Wisła 6 min (Z.Kwiatkowski 2 min, A.Wiśniewski 2 min, A.Montoro 2 min, ) – MMTS 8 min (W.Jędrzejewski 2 min, P.Zadura 2 min, P.Rosiak 2 min, A.Łangowski 2 min).
Piotr Mrówka