Nafciarze rozegrali wczoraj spotkanie z Powenem Zabrze. Ślązacy okazali się ciężkim rywalem, a mecz był świetnym sprawdzianem przed sobotnim meczem z Vive Kielce – sprawdzianem zdanym, dodajmy. Wisła wygrała z Powenem 33 do 29.
Radość z tego spotkania powinna być jednak umiarkowana. Dyspozycja piłkarzy od początku rundy jest bowiem nie najlepsza. To spotkanie Orlen Wisła Płock wygrała głównie dzięki świetnej postawie Michała Kubisztala (12 bramek), Pawła Paczkowskiego (6 trafień) i dobrych interwencjach Marina Sego. Reszta Wiślaków na tle wymienionej trójki nie istniała. Taki stan rzeczy niepokoi – szczególnie przed ważną sobotnią „świętą wojną”. Rywale, którzy przybyli wczoraj do Orlen Areny, wykorzystywali niemoc płockiej kadry i nie pozwolili Wiśle na wypracowanie dużej przewagi. Sytuacja uległa zmianie dopiero w ostatnim kwadransie spotkania.
Niepokojące są też wieści o kontuzjach i urazach. W środowym meczu nie zagrali Ivan Nikcević, Petar Nenadić i Michał Zołoteńko. I o ile ten ostatni nie występuje w składzie już od pewnego czasu, to problem nieobecności Serbów pojawił się nagle. Ivan Nikcević ma problem z wiązadłami, z kolei u Petara Nenadicia występuje podejrzenie zakrzepu żylnego w nodze. Występ obu piłkarzy w meczu z Vive jest więc mało prawdopodobny…
Dobrą wiadomością jest jednak to, że na mecz do Kielc będzie mógł pojechać komplet kibiców z Płocka.