Nafciarze zmierzyli się z drużyną Znicza Pruszków. Piłkarze z Płocka okazali się lepsi i wygrali mecz 0:3 (0:1).
Wisła Płock zagrała z drużyną z Pruszkowa po raz osiemnasty. Dwa ostatnie spotkania – wiosną 2011 roku i w sierpniu 2012 – zakończyły się remisami. Dziś obie drużyny chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Na szczęście udało się to ekipie z Płocka.
Wisła od pierwszych minut atakowała bramkę gospodarzy. Szansa na otworzenie wyniku pojawiła się już na początku spotkania. W 7. minucie Machalski zdecydował się na uderzenie z 18 metrów. Piłka leciała w samo okienko – niestety, fantastyczną interwencją popisał się bramkarz Znicza. W odpowiedzi rywal nękał nafciarzy groźnymi dośrodkowaniami. Na szczęście obrona Wisły stanęła na wysokości zadania. Centrę Chrabąszcza najpierw celnie wybił Magdoń, a kolejną Łukasz Nadolski. Pierwszy gol padł w 12. minucie – Wisła wykorzystała rzut wolny. Piłka, po prostopadłym podaniu, trafiła pod nogi Janusa, który najpierw minął bramkarza, a potem bez problemu otworzył wynik meczu. Znicz chciał zmienić losy spotkania za wszelką cenę. Gospodarze rozpoczęli pogoń za wynikiem, czego efektem była czerwona kartka dla Jędrzejczyka, który resztę meczu spędził poza boiskiem.
Druga połowa była w zasadzie lustrzanym odbiciem zdarzeń z pierwszych 45 minut. Znicz próbował ataków głównie poprzez dośrodkowania – co, dzięki dobrej postawie defensywy, okazało się taktyką nieskuteczną. Wisła kontrolowała sytuację na boisku i to do drużyny z Płocka należały ostatnie minuty meczu. W 82. minucie indywidualnymi umiejętnościami popisał się Tomasz Grudzień, który „wpadł” w pole karne Znicza i trafił do bramki gospodarzy. Kilka chwil później bramkarz gospodarzy musiał wyjmować piłkę z siatki po raz trzeci. W 90. minucie trafił Łukasz Sekulski, tym samym ustanawiając wynik.