5 lutego Orlen Wisła Płock, po długiej przerwie spowodowanej wyjazdem na Mistrzostwa Świata, powróciła na ligowe parkiety. Pierwszym rywalem Nafciarzy był zespół KS Azoty Puławy.
Przeciwnik dość dzielnie stawiał czoła ekipie z Płocka. Do 15. minuty trwała wymiana cios za cios, a wynik 9:9 w pełni odzwierciedlał zażartą walkę od początku spotkania. Z minuty na minutę jednak to podopieczni Manolo Cadenasa podkręcali tempo i uciekali od gospodarzy. Duża w tym zasługa dobrze dysponowanego Marcina Wicharego, który w drugim kwadransie niemal zamurował bramkę. Nafciarze skrzętnie wykorzystywali każdy kolejny błąd rywali i obrony Wichury – po skutecznie zakończonym kontrataku Valentina Ghionei, płocczanie prowadzili 11:14. W ostatnich minutach pierwszej części puławianie przestali walczyć i zupełnie oddali pole ekipie z Płocka, która dość mocno zaznaczyła swoją przewagę. Na przerwę Nafciarze schodzili z prowadzeniem 13:20.
W drugiej odsłonie wiele się nie zmieniło, po bramkach Jurkiewicza i Rochy płocczanie powiększyli przewagę do dziewięciu bramek, 13:22. Podopieczni Ryszarda Skutnika (Azoty-Puławy), chyba przy wyniku, 14:26 przestali wierzyć, że można jeszcze coś poprawić i zejść z parkietu z twarzą. Wisła zupełnie nic sobie z tego nie robiła, spokojnie kontrolując przebieg wydarzeń na parkiecie… Na trybunach, gdzie zasiadali kibice gospodarzy, zaczęły pojawiać się gwizdy, które były w pełni zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że ekipa z Puław była totalnie zagubiona. W 45. minucie na tablicy wyników widniał wynik 16:28. Pomiędzy 45. a 50. minutą gospodarze nieco poprawili rezultat, zdobywając cztery bramki z rzędu, ale był to tylko chwilowy i chyba jedyny zryw puławian. Już kilka chwil później Wisła ponownie prowadziła dwunastoma bramkami, 20:32. Do końca meczu niewiele się zmieniło, a team z Płocka spokojnie dograł mecz do końca. Wynik w pełni odzwierciedla różnicę, która dzieliła oba zespoły. Ostatecznie Wisła wygrała w Puławach 22:37.
Mecz zapowiadał się bardzo ciekawie, ale chyba gospodarze po prostu nie byli gotowi na tym etapie powalczyć z Wisłą. Po dzisiejszym spotkaniu należy pochwalić Marcina Wicharego i Mariusza Jurkiewicza, którzy poprowadzili ekipę z Płocka do pewnego zwycięstwa.
Azoty Puławy – Wisła Płock 22:37 (13:20)
Wisła: Corrales, Wichary, Morawski – Daszek 3, Jurkiewicz 8, Wiśniewski, Zelenović 4, Rocha 6, Ghionea 6, Nikcević 5, Kwiatkowski, Tioumencev 3, Montoro 1, Racotea1.