Myśliwi z regionu płockiego ostrzegają przed wilkami. Dzikie zwierzęta podchodzą do siedlisk ludzkich w poszukiwaniu jedzenia. Ich ofiarą padają domowe czworonogi.
Od początku roku do myśliwych z Koła Łowieckiego „Wisła” docierają informacje o wilkach zbliżających się do siedlisk ludzkich. W ostatnim czasie doszło do zaginięć zwierząt domowych, przede wszystkim kotów i psów.
– Od kilku lat w tej okolicy żyły dwie, trzy sztuki wilków. W zeszłym roku wychował się jeden miot i w tym roku kolejny. Teraz albo tych wilków jest już za dużo, albo doszło do jakiegoś skrzyżowania z psem i zaczęły podchodzić do zabudowań – wyjaśnia Beata Jankowska, prezes Koła Łowieckiego Wisła.
Zaniepokojony mieszkaniec Srebrnej (miejscowości leżącej między Sikorzem a Starą Białą), przesłał myśliwym filmik, na którym zostały uwiecznione wilki obchodzące zabudowania.
Wilki zaobserwowano również znacznie bliżej Płocka. Zaledwie parę kilometrów od Płocka, w rejonie Maszewa wilk został uchwycony przez fotopułapkę.

Obecność wilków zgłaszał również jeden z mieszkańców Ulaszewa (obok Radotek). Pierwszy zaobserwowany przez rolnika wilk miał nie okazywać strachu przed człowiekiem i obejść naokoło gospodarstwo. Mężczyzna parę dni później jeszcze raz zaobserwował dzikie zwierzę.
– Dla wilka pies jest łatwą ofiarą, a ten rolnik ma pięć niewielkich piesków. Za jakiś czas zwierzaki pierwszą noc mocno ujadały, drugą noc, aż mieszkańcy wychodzili sprawdzić podwórko w obawie przed złodziejami. Trzeciej nocy sytuacja się powtórzyła, ale w pewnym momencie wszystko ucichło – relacjonuje prezes Beata Jankowska.
Rano mieszkańcy odkryli, że na posesji brakuje jednego z czworonogów. Po krótkich poszukiwaniach, odnaleźli szczątki zwierzęcia. Psiak został wyciągnięty pod bramą i zjedzony przez wilki w zaroślach niedaleko posesji. Myśliwi po tropach zdołali ustalić, że mają do czynienia z wilczycą z młodymi.
– Po dwóch dniach zadzwoniła ich córka, roztrzęsiona opowiadała, że wilk wtargnął na ich podwórko. Musiał szukać reszty psów. Na szczęście ostrzegliśmy ich, żeby schowali na parę dni te psy – opowiadała prezes Koła Łowieckiego Wisła.
Myśliwi ostrzegają, aby uważać na swoje czworonogi. Wilki polują przede wszystkim na puszczone wolno psy i koty, które stanowią dla nich łatwą zdobycz. Ważne jest też, aby podczas spacerów w lesie nie spuszczać psów ze smyczy.
– Wilki są potrzebne, one oczyszczają lasy, tylko to musi być parę sztuk. Jak jest ich więcej, to robi się ciasno i coś może się wydarzyć. Wiadomo, że trzeba żyć w zgodzie z przyrodą, ale należy być świadomym zagrożeń i uważać. Jak populacja wilków dalej będzie tak rosnąć, to może powstać problem, bo one nie mają naturalnych wrogów – ostrzega Beata Jankowska, prezes Koła Łowieckiego Wisła.



zamieszkali w lasach to maja wilki to normalne… trzeba bylo zamirszkac w miescie to by ich nie bylo..
wilki sa bardzo potrzebne w ekosystemie srodowiska i zupelnie niegrozne dla ludzi-zawsze uciekaja jak tylko czlowiek pojawi sie na horyzoncie! wara od wilkow!
a to kiełbaska z żyletkami połamanymi już wyszła z mody?
To co mówi ta pani „prezes koła ” nie traktowałbym tego zbyt poważnie z uwagi na wiedzę merytoryczna tej pani
W miejscowości Dzierzązna, koło Soczewki ,wilki zostały zarejestrowane kamerą jednego z mieszkańców, podchodzą pod zabudowania
Chodzę regularnie na biwaki do lasu i oprócz tropów w okolicach Lipianek i wycia w Dobiegniewie wilków nie widziałem. Matka uczy młode polować, a najłatwiejsza zwierzyną są wałęsające się psy.
Problem się zacznie ja watacha się jeszcze rozmnoży pojemność łowiska dla wilka będzie zbyt mała wadery będą szukać przestrzeni i pokarmu dla młodych niefrasobliwych ludzi w lesie coraz więcej do nieszczęścia blisko
Oby się tylko na zjedzonych psach skończyło
Gorzej jak zdesperowana przyparta do muru wilczyca będzie bronić młodych
Czekamy na następne artykuły
Może to owczarki belgijskie się skrzyżowały z wilkami uuuuu to uważać na dzieci !!!bo mnintkie kości i mninso młode
To nie są owczarki
Takie same widziałem jesienią w Bieszczadach
Kaśka uważaj na swoje psy bo latają po Sikorzu bez opamiętania.
Co na to miłośnicy piesków i obrońcy praw zwierząt i pozostali ekodewiańci? Człowiek za zabicie psa idzie siedzieć, a za zjedzenie to chyba KS by dostał. Świat stoi na głowie i ma spuszczone gacie.
Przecież ziemia jest płaska
Nie w miejscach w których jest górzysta.
Płocczanie, musicie się bać.