Wszyscy mają polskie korzenie. Uczą się języka polskiego i pielęgnują polską tradycję. Mieszkają na Ukrainie, w Żytomierzu. Do Płocka przyjechało ich dziesięcioro. Kilkoro z nich pierwszy raz odwiedziło nasze miasto, aby wziąć udział w Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Dziecięcych i Młodzieżowych „Heca”, który wczoraj rozpoczął się po raz 26.
Żytomierz to nasze miasto partnerskie leżące na Ukrainie. Od środy, 10 czerwca, Młodzieżowy Dom Kultury im. Króla Maciusia I gości delegację młodych aktorów z Teatru Lalek „ModernPol” oraz ich opiekunów z tego pięknego miasta. Przyjechali do Płocka z przedstawieniem „Ukraińskie wesele”, które można było obejrzeć 12 czerwca w Spółdzielczym Domu Kultury.
– To jest legenda o tym, jak młoda Ukrainka Oksana zakochała się w Stefanie, młodym płocczaninie. Tam będzie dużo się działo, ale to historia z happy endem – opowiadała na wczorajszej konferencji prasowej Wiktoria Zubarewa, nauczycielka języka polskiego w Żytomierzu, a także prowadząca grupę teatralną.
[button link=”https://petronews.pl/a-to-ci-heca-tyle-sie-dzieje-ze-ho-ho/” color=”#f42525″]Zobacz również: A to ci „Heca”, tyle się dzieje, że ho ho…[/button]
– Teatr to dla nas zabawa. Cieszę się, że mogliśmy przyjechać do Płocka na zaproszenie Litosławy Koper. Jest nam bardzo miło tu przyjeżdżać, bo zawsze czaka na nas tu dużo niespodzianek. Poznajemy polską kulturę i historię, a nasi młodzi aktorzy poznają swoich rówieśników – emocjonalnie tłumaczyła Zubarewa.
Polski Dziecięcy Teatr Lalek „ModernPol” działa przy Żytomierskim Obwodowym Związku Polaków na Ukrainie. Do trupy teatralnej należy czterdzieścioro dzieci polskiego pochodzenia w wieku od 3 do 17 lat. Biorą udział w programach telewizyjnych, festiwalach czy słuchowiskach radiowych – w ten sposób propagują tradycję i kulturę kraju ich korzeni.
Przyjazd do Płocka jest dla tych młodych ludzi nagrodą za najaktywniejszy udział w życiu teatru. W zeszłym roku wzięli udział w „Hecy” po raz pierwszy, tu też zdobyli wyróżnienie.
– Pierwszy raz jestem w Płocku i dziękuję, że wokół mnie jest tylu pięknych ludzi, że mogę tu być. Sens mojego życia to teatr, bo to jest rzecz, przez którą mogę pokazać siebie. W przedstawieniu będę grała przyjaciółkę Oksany – tłumaczyła bardzo wzruszona Maria, młoda aktorka.
Do dziennikarzy mówiły także jej koleżanki, Ola, Daria i Kasia. Dziewczynki, chociaż bardzo młode, świetnie mówiły po polsku. Dziękowały za pośrednictwem płockich mediów osobom, które przyczyniły się do tego, że mogą być w Płocku. – Nie jest proste taki wyjazd załatwić, bo to i wizy, i dużo spraw po drodze – opowiadała rozpromieniona i emanująca dobrą aurą Wiktoria. – Nie ukrywam, że podarki, które przywieziemy do rodzin, to dla nich duża pomoc. Na Ukrainie takie rzeczy, jakie tu dostajemy, są bardzo drogie – tłumaczyła.
Podczas konferencji prasowej nie zabrakło wątku, toczącego się na Ukrainie konfliktu zbrojnego. – Jesteśmy tu i cieszymy się wakacjami, które właśnie się zaczęły, ale martwimy się o naszych bliskich. W Żytomierzu mieszka dużo Polaków i biorą oni udział w walkach. Zdarza się, że wracają do Żytomierza w trumnach, a wtedy modlimy się za nich i za nasz kraj, i za to, aby był pokój na całym świecie – kiedy Wiktoria Zubarewa wypowiadała te słowa, był to jedyny moment, podczas wczorajszego spotkania, kiedy uśmiech i entuzjazm zniknął z twarzy wspaniałej nauczycielki.
Litosława Koper, dyrektor płockiego MDK, podziękowała wszystkim sponsorom, dzięki którym organizatorzy mogą uprzyjemniać dzieciom z Żytomierza pobyt w Płocku, aby te wakacje wspominały długo i z radością.