Punktualnie o 10 rozpoczęła się XXXV Sesja Rady Miasta Płocka. Rozpoczynamy relację na żywo.
Sesja Rady Miasta rozpoczęła się nietypowo – od minuty ciszy. Radni płocka uczcili tym samym pamięć trzech, zmarłych członków rady.
Ogródek Jordanowski i inwestycje drogowe
Obrady dzisiejszej Sesji Rady Miasta rozpoczęły się od dyskusji nad zmianami w budżecie miasta. Debatę rozpoczęła Wioletta Kulpa. Według niej remont bloku stojącego w Ogrodzie Jordanowskim jest przejawem wybitnej niegospodarności:
– Zdjęliście prawie 2 miliony złotych z budowy obwodnicy na rzecz półśrodków – czy powinniśmy po raz kolejny przeznaczać duże środki na remont budynku w Ogródku Jordanowskim? On nadaje się tylko i wyłącznie do rozbiórki – stwierdziła Kulpa. – Przeznaczamy na ten cel ponad 50 tysięcy złotych. Czy macie ekspertyzę techniczną? Moim zdaniem należy podjąć decyzję o zbudzeniu obiektu i wzniesieniu nowego – podsumowała.
Według radnej PiS, wątpliwości budzi także przesunięcie środków jednej ze spółdzielni na cel budowy parkingu przy ulicy Miodowej. – Wiceprezydent Lewandowski stwierdził, że nie musi każdej decyzji konsultować z radnymi osiedla – powiedziała Kulpa. – Przecież współpraca z nimi miała być kluczowa! A może negocjacje będą wyglądały tak, jak z protestującymi mieszkańcami ulicy Jana Pawła, których nazwał pan warchołami? – pyta oburzona radna Prawa i Sprawiedliwości.
Głos w dyskusji zabrał Mirosław Milewski. Były prezydent stwierdził, że przekazywanie środków do MTBS-ów jest co najmniej niebezpieczne. Według Milewskiego, środki te zostaną przeznaczone głównie na wynagrodzenia – prezesa i jego zastępców (ratusz planuje przekazać 1,7 miliona złotych na rzecz MTBS-ów). – Przeznaczmy te środki na obwodnicę – radzi Milewski. – Przypuszczam, że te pieniądze zostaną przeznaczone na inny cel niż stworzenie mieszkań przy Sienkiewicza, na przykład wysoką wypłatę prezesa spółki i spłatę jej długów – dodał.
Wątpliwości budzą też inwestycje drogowe. Do dyskusji włączył się Wojciech Hetkowski, przewodniczący SLD. – Moje wątpliwości budzi krok zdjęcia środków z prac nad Rondem Wojska Polskiego, które w mojej ocenie usprawniłoby ruch w Płocku. Nie wnioskuję o ich pozostawienie, a o rzetelne przedstawienie sprawy – powiedział Hetkowski. – Ponadto, co z pętlą autobusową na Mazura i jej lokalizacją. Jej przenosiny stworzą problem dla dużej części mieszkańców Podolszyc.
Pomysłu przeniesienia pętli autobusowej nie pochwala też Wioletta Kulpa. – Chcecie przenieść pętlę, lecz w miejscu jej nowej lokalizacji – za stacją Bliska – ma powstać targowisko – mówiła radna.
Zarzuty odpiera prezydent miasta, Andrzej Nowakowski. Według niego, to pętla autobusowa jest priorytetem, targowisko – które według radnej Prawa i Sprawiedliwości, ma powstać na placu za byłą stacją Bliska – zostanie postawione tylko wtedy, gdy zostanie wygospodarowane dodatkowe miejsce – obok pętli.
Nowakowski odniósł się także do pomysłu zbudowania nowego budynku na terenie Ogrodu Jordanowskiego. Według prezydenta Płocka, w budżecie miasta nie ma środków na budowę nowego obiektu. – W naszej sytuacji możliwy jest wyłącznie remont. Jeśli znajdziemy pieniądze, wówczas oczywiście zapadnie decyzja o zburzeniu i postawieniu nowego budynku – zapowiedział.
Prezydent miasta zapewnia też, że obwodnica powstanie, a środki na udrażnianie miasta są przekazywane na bieżąco. Dowodem na to jest budowa łącznika do ronda Wojska Polskiego. – Łącznik, który prowadzi aż do Orlenu, ma na celu wyprowadzić ciężki ruch z miasta – zapewnia Nowakowski.
Rura zjazdowa na Sobótce
Kolejnym punktem dyskusji jest rura zjazdowa, która miała zostać zbudowana na Sobótce, a konkretnie koszty jej budowy, które z 250 tysięcy złotych urosły do ponad 300. – Jaki cudem zarezerwowana, duża już kwota, urosła nagle o 60 tysięcy złotych? – pyta radna PiS, Wioletta Kulpa. – Przecież zarezerwowane było ćwierć miliona!
Zdaniem ratusza, rura zjazdowa jest projektem nietypowym. Samo wykonanie projektu pochłonęło 6 tysięcy złotych. Zdaniem Urzędu Miasta Płocka, należy ponieść takie środki, w przeciwnym wypadku ciężko będzie o wykonanie projektu. Pewne jest natomiast, iż rury zjazdowej nie uda się wykonać do końca wakacji.
Wątpliwości budzi też plan budowy budynku socjalnego na osiedlu Radziwie. – Mieszkańcy Radziwia zgłaszają, że okolica, w którym budynek socjalny miałby zostać zbudowany, nie jest najlepsza – powiedziała radna Niedzielak. – Nie wiem skąd czerpie pan informacje, lecz te, które ja posiadam, pełne są wątpliwości mieszkańców – dodała radna.
Andrzej Nowakowski odpiera zarzuty. Według niego wątpliwości owszem, pojawiają się, lecz mieszkańcy Radziwia nie mają powodu do obaw. – W budynku socjalnym nie będą mieszkali ludzie, którzy mieli jakiś konflikt z prawem – zapewnia Nowakowski. – Obawy oczywiście do mnie docierają, lecz są one bezpodstawne – dodaje.
Podwyżka opłat za wodę
Kolejnym punktem obrad są podwyżki, które już niebawem obejmą opłaty za korzystanie z wody i odprowadzenie ścieków. Przeciwny ich wprowadzeniu jest Sojusz Lewicy Demokratycznej. – Podwyżka, jaką zaproponował prezydent to ponad 20% – stwierdził Arkadiusz Iwaniak. – Nasze wypłaty, według wskaźników makro i mikroekonomicznych, podniosły się zaledwie o jeden procent. Nasze pensje rosną coraz mniej dynamicznie, w przeciwieństwie do cen produktów. To powinien wziąć po uwagę gospodarz naszego miasta – dodaje. Według Iwaniaka, sytuacja ekonomiczna w Płocku jest dramatyczna, a propozycja podwyżek jest nie do przyjęcia.
Do mównicy podszedł Mirosław Milewski. Według byłego prezydenta Płocka, podwyżka jest nieuzasadniona, chociażby przez wzgląd na zysk spółki. – Wodociągi Płockie zarobiły ponad 10 milionów złotych – stwierdził Milewski. – Zapewne pojawi się wiele argumentów, uzasadniających i zapewniających, że zysk nie jest aż tak wysoki. Z całą pewnością usłyszymy o wydatkach, jakie Wodociągi Płockie popełniły. Lecz nie dokładajmy do spółki kolejnego pół miliona złotych – prosi były prezydent.
Milewski twierdzi, że ceny wody i ścieków powinny zostać na dotychczasowym poziomie. – To jedna z wielu podwyżek serwowanych przez radę i rząd, która pustoszy mieszkańców – zarzuca Milewski. – Nie ma natomiast podwyżek płac. Nawet silny PKN Orlen nie jest w stanie ich wywalczyć. Zachowajmy umiar i nie rabujmy kieszeni mieszkańców Płocka – radzi Mirosław Milewski.
Głos w sprawie zabrał Marcin Flakiewicz. – Na początku kadencji pojawił się plan odejścia od dopłat. To słuszne podejście, nie należy przecież pomagać najbogatszym – przyznał radny miasta. – Zabrakło jednak systemu pomocy najbiedniejszym. Zamiast tego wybieramy drogę na skróty – podwyżki – dodał. Flakiewicz stwierdził, iż podwyżki są konieczne, lecz należy zmniejszyć ich poziom.
– Dla podwyżek, oscylujących w okolicy 15 procent Prawo i Sprawiedliwość mówi stanowcze nie – oświadczyła Wioletta Kulpa, radna PiS. – To podwyżki dla usług podstawowych. Zgadzamy się tylko na taką podwyżkę, która znajduje się w granicy inflacji – a więc 4 procent.
Według Kulpy, priorytetem pracy prezydenta powinno być nie wprowadzenie podwyżek, nie iluzoryczne plany zbudowania obwodnicy, a walka z bezrobociem. – Prowadzi pan statystyki, a odpowiedzialność za bezrobocie i za walkę z bezrobociem przerzuca pan na innych – powiedziała oburzona Wioletta Kulpa. – W Płocku nie ma pracy, nie powinno być też aż tak wysokich podwyżek – spuentowała radna PiS.
Do mównicy podszedł radny Skubiszewski, który przedstawił oświadczenie, nawołujące prezydenta do zmiany decyzji. – Za chwilę woda będzie luksusem w tym mieście – czyta Skubiszewski. – Ludzie już teraz ją ograniczają. To kolejna podwyżka, która spustoszy kieszenie płocczan. Proszę szukać środków w budżecie i zrobić coś w końcu dla płocczan – dodał radny Skubiszewski.
Głos w sprawie zabrał Grzegorz Lewicki, który broni pomysłu podwyżek. – To efekt inwestycji, które wykonują Wodociągi Płockie – tłumaczy Lewicki. – Do Płocka dołączono m.in. Ciechomice, a mieszkańcy domagają się dostępu do wody. To efekt podjętych kiedyś decyzji – dodaje.
Nie będę walczył z demagogią wystąpień, w tym z wystąpieniem radnego Iwaniaka – powiedział Andrzej Nowakowski. – Cieszę się natomiast, że większość z państwa podkreślała, że inwestycje Wodociągów są potrzebne – dodał.
Prezydent tłumaczy, iż podwyżki są konsekwencją inwestycji oraz idącej z nimi w parze amortyzacji. – W tej całej demagogii pamiętajmy o tym, że inwestycje mają przełożenie nie na rok przedwyborczy, a na lata – zapewnia Andrzej Nowakowski. – Brak ich realizacji spowodowałby w efekcie jeszcze większe podwyżki – tłumaczy prezydent.
Według Andrzeja Nowakowskiego te kosztowne inwestycje są konieczne. – Większość z nich jest dofinansowywana przez środki Unii Europejskiej – tłumaczy prezydent. Nowakowski zapewnia też, że w tym roku nie zostaną zmniejszone dopłaty. Ratusz chce, aby dzięki temu podwyżki nie były aż tak odczuwalne.
Ostatecznie jednak podwyżki zostały zmniejszone, zgodnie z wnioskiem radnego Iwaniaka, na 4%, a nie 15%. W głosowaniu 13 radnych było za, 12 przeciw.