Strażacy ochotnicy z miejscowości Nowe Łubki (gm. Bulkowo) proszą o pomoc w remoncie jednego z ich wozów gaśniczych. Wyjątkowa maszyna wcześniej służyła do tłumienia zamieszek, a po upadku PRL pomaga gasić pożary.
OSP w Nowych Łubkach prosi o pomoc w uratowaniu ich ciężkiego wozu gaśniczego. Założona w 1929 roku jednostka działa nieprzerwanie od ponad 90 lat. Przez cały ten okres łącznie w posiadaniu OSP było ponad 10 pojazdów strażackich, od wozów konnych do cysterny o pojemności 22 000 litrów.
– Mimo najróżniejszych samochodów strażackich, najbardziej na kartach historii zapisał się Hydromil. Jelcz armatka wodna stworzona w czasie PRL-u do tłumienia zamieszek i demonstracji – wyjaśniają strażacy. – Pomimo kolejnych wozów na wyposażeniu jednostki, to właśnie Jelcz Hydromil jest najbardziej zauważalnym wozem oraz to z niego nasza jednostka słynie. Hydromil jest obecnie najstarszym, najdłużej i najwięcej razy użytkowanym pojazdem w jednostce – opowiada OSP z Nowych Łubków.
Pierwszym pojazdem strażaków z tej miejscowości był drewniany wóz podarowany jednostce przez pierwszego prezesa, a także właściciela miejscowości Mieczysława Dorendę.

Strażacka służba Hydromila zaczęła się w 1991 roku. Od razu zdobył serca strażaków, dzięki nowoczesnej konstrukcji i ogromnemu zbiornikowi mieszczącemu 10 000 litrów wody.
– Kanciasta sylwetka pomalowanego na zielono auta zawsze budziła respekt, zarówno wśród uczestników demonstracji w latach 80., jak i późniejszych starciach kibiców. W dekadzie lat 90. XX wieku wiele egzemplarzy armatek wodnych przejętych przez policję od ZOMO i MO trafiło na sprzedaż lub zostało przekazanych do użytku jednostkom straży pożarnych – opowiadają strażacy.
W jednostce, dzięki dużemu zaangażowaniu strażaków, samochód został poddany znacznej modernizacji, tak, aby jak najlepiej wypełniał swoją rolę. Zdemontowano osprzęt milicyjny, zbędny podczas akcji gaśniczych, a także obniżono dach kabiny, aby wóz mógł stacjonować w garażu.
Maszyna została też przemalowana na czerwono i zyskała nowe, szersze opony, ułatwiające poruszanie się w terenie.
– Warto by przy tym wspomnieć, że w skali naszego powiatu płockiego, a także prawdopodobnie i województwa mazowieckiego, nasz Jelcz Hydromil jest jedynym tego typu pojazdem nadal jeżdżącym alarmowo – zwracają uwagę strażacy ochotnicy.

Druhowie ochotniczej straży pożarnej chcą wciąż pielęgnować historię, dlatego zwracają się z prośbą o wsparcie w celu remontu pojazdu, aby mógł dalej pełnić swoją służbę.
– Jest już mechanicznym 40-letnim staruszkiem, który od 31 lat dzielnie służy w straży pożarnej, odpokutowując swoją niechlubną przeszłość w ZOMO. Chce służyć dalej, ratując życie i dobytek ludzi! – podkreślają strażacy.
Niestety, ale przez intensywny okres użytkowania zużyciu uległ silnik służący do napędu motopompy oraz główny silnik napędzający pojazd.
Strażacy priorytetowo chcą:
- wymienić silnik motopompy,
- wyremontować kabinę załogi,
- odświeżyć powłokę lakierniczą,
- lekko unowocześnić pojazd poprzez zamontowanie dodatkowego oświetlenia, aby nie odbiegał zbytnio standardem od swoich młodszych kolegów.
OSP w Nowych Łubkach nie stać na taki wydatek, dlatego strażacy apelują do wszystkich, którym zależy na losie tej historycznej maszyny i chcą, aby dalej pełniła swoją służbę o wsparcie. Wystarczy dokonać wpłaty na zbiórkę prowadzoną na portalu zrzutka.pl.
Dodaj swój komentarz