Podczas Otwartych Mistrzostw Dolnego Śląska w Muay Thai, zawodnik klubu Fight MZOS Płock (który wkrótce przekształci się w Tiger Płock) zdobył srebro. Antek Więczkowski to podopieczny Wojciecha Burdanowskiego, Zawodowego Mistrza Europy w K1, kickboxera i wielokrotnego medalisty Mistrzostw Świata.
W niedzielę, 25 kwietnia br. w Świdnicy odbyły się Mistrzostwa Dolnego Śląska Muaythai dzieci, kadetów i juniorów. W okresie pandemii, każda impreza jest ważna dla zawodników, ponieważ jest to najlepszy sposób na sprawdzenie poziomu wyszkolenia. Pierwotnie zawody miały odbyć się w marcu, ale ze względu na wzrost zachorowań w tamtym okresie, przeniesiono je na kwiecień.
– Dzięki temu, wysyłając zgłoszenie mogliśmy sprawdzić kogo możemy spodziewać się na zawodach – tłumaczy Wojciech Burdanowski, trener klubu Fight MZOS Płock.
W rywalizacji wziął udział Antek Więczkowski.
– To obecnie najlepszy kadet ćwiczący w moim klubie – mówi Wojciech Burdanowski. – Mimo młodego wieku, jest on wielokrotnym medalistą Mistrzostw Polski WKA – dodaje trener.
Ambicją płocczanina było zmierzenie się w finale z aktualnym Mistrzem Polski Muay thai, Igorem Miklasem z klubu Kruk Gym z Kalisza.
– Walka z nim była naszym głównym celem wyjazdu – przyznaje Wojciech Burdanowski. – Antek w walce półfinałowej jednogłośnie pokonał Krystiana Rossę z klubu Kickboxing Fighter Żarów, a w finale spotkał się właśnie z Igorem Miklasem. Według mojej oceny, pierwsza i druga runda była dla zawodnika Fight MZOS Płock, jednak w trzeciej, niestety, zabrakło już Antkowi wydolności, aby i w tej rundzie zaznaczyć przewagę. Zgodnie z werdyktem sędziów wygrał Igor Miklas, a nasz zawodnik zdobył srebrny medal. Z sędziami się nie dyskutuje, tylko przyjmuje wynik z pokorą. Dla nas to nie przegrana, a przede wszystkim zdobycie kolejnego doświadczenia. Był to nasz debiut w imprezie Polskiego Związku Muay Thai – tłumaczy trener.
Najbliższe zawody zaplanowane są pod koniec 2021 roku – będą to Mistrzostwa Polski Muay thai.
– Jestem przekonany, że w finale znowu spotkają się ci sami zawodnicy, ale tym razem złoty medal będzie nasz – podsumowuje Wojciech Burdanowski.






