Kto lubi zbierać grzyby, ma w tej chwili niezłe pole do popisu. Jeśli ktoś ma czas i lubi spędzać wolne chwile w lesie, a przy okazji chce nacieszyć się smakiem grzybów, własnoręcznie zbieranych, to bez chwili namysłu powinien wybrać się do okolicznych lasów. Jednak… no właśnie, jest to małe „ale” lub „jednak”.
Na co powinni uważać amatorzy zbierania grzybów, jak należy zachować się w lesie i jakie „pułapki” zastawia na grzybiarzy natura? Dowiedzieliśmy się tego od pana Jurka, który mieszka tuż przy lesie i od dziecka zbiera grzyby. Oto kilka rad, jakich udzielił płockim grzybiarzom.
– Do których lasów w okolicach Płocka najlepiej się wybrać na grzybobranie, aby nie wrócić z pustym koszykiem do domu?
Jak na razie, największy wysyp jest w okolicach Soczewki. A poza tym wszędzie się trafiają, ale trzeba się nachodzić. Jednak jest bardzo sucho, jak popada, to praktycznie wszystkie lasy tak w Brwilnie, jak i w Słupnie , no mówię o tych w pobliżu Płocka, zapełnią się grzybami.
– Wielokrotnie zdarza się nam czytać o zatruciach grzybami. Jakich grzybów należy unikać, ewentualnie jak poznać czy trafiliśmy na tego właściwego?
Najbardziej niebezpieczne są sromotniki, które do złudzenia przypominają tak uwielbiane kanie. Jednak jest różnica, kania w ogonku będzie miała charakterystyczną dziurkę, a sromotnik takiej nie ma. A tak w ogóle, jak ma się wątpliwości co do odmiany grzyba, lepiej go w ogóle nie brać. Albo sprawdzić językiem pod kapeluszem, jak jest gorzki, to też go zostawiać. No i nie niszczyć nawet tych trujących grzybów, potocznie nazywanych „psimi”, one tworzą całość z lasem i skoro tam rosną, to muszą być. Żyją sobie w symbiozie ze swoim otoczeniem.
– A jak zbierać grzyby? Wycinać, wyrywać czy może wykręcać?
W żadnym wypadku nie wycinać, bo wtedy pozostawiona w ściółce część ogonka będzie gniła i przeniesie się na grzybnię, zniszczy się ją w ten sposób. Zdecydowanie wykręcać i to nie za mocno,wtedy, nie uszkadzając grzybni, za kilka dni można spokojnie przyjść w to samo miejsce i na pewno znajdziemy kilka grzybów.
– Która pora dnia jest najlepsza na grzybobranie?
Zdecydowanie wczesny poranek, bo wtedy łebki grzybów pokrywa rosa i ładnie je widać – lekko pobłyskują. No, ale jak ktoś lubi spacery po lesie, to każda pora jest dobra. Bo można grzyby zbierać, ale niekoniecznie je jeść. Znam wiele takich osób, które wracają do domu z pełnymi wiaderkami grzybków, a ich w ogóle nie jedzą.
– Jak należy zachować się w lesie, kiedy ktoś zabłądzi?
Na pewno nie wpadać w panikę. Jak jest słońce, to mniej więcej każdy wie, która może być godzina i gdzie powinno być, iść wtedy do najbliżej drogi. Każda piaszczysta droga w lesie gdzieś prowadzi. A kiedy dzień jest pochmurny, to każde drzewo od północnej strony jest pokryte mchem, zgodnie z tym kierować się w stronę, z której przyszliśmy, zawsze iść tylko w jednym kierunku. Nie wolno skręcać, bo będziemy kręcić się wkoło.
– Czego w lesie nie należy robić?
Na pewno być cicho, nie krzyczeć, bo zwierzęta się płoszą i w ogóle chyba do lasu nie idzie się, żeby słuchać krzyków, tylko odpoczywać. Nie wolno też wjeżdżać autem, bo mandat murowany i wie pani, ja jestem za tym. Najlepiej na grzybobranie wybrać się podmiejskim autobusem i lepiej kawałek dojść, niż niszczyć środowisko. A już najlepiej rowerem, bo i dla otoczenia dobrze, i dla zdrowia.
A czy Wy już byliście na swoim pierwszym tegorocznym grzybobraniu? Może chcecie podzielić się zdjęciami swoich okazów? Piszcie na redakcja@petronews.pl – najciekawsze zdjęcia opublikujemy.