W piątkowe popołudnie na placu przed ratuszem odbyło się pierwsze z cyklu czterech spotkań miłośników jazdy na rolkach. Tym razem buty wyposażone w małe kółka posłużyły do…
… tańca. Przed ratusz przybyło około 20 osób. Frekwencja na pewno byłaby większa, gdyby nie deszcz, który przestał padać zaledwie godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Wydawałoby się, że rolki to rozrywka jedynie dla dzieci i młodzieży. Nic bardziej mylnego – na spotkaniu rolkarzy-tancerzy dzieci stanowiły zdecydowaną mniejszość, a młodzież ilością przedstawicieli także musiała ustąpić miejsca dorosłym, którzy udowadniali, że o wieku stanowi wigor, a nie metryka.
Pierwszy dzień sierpnia był jednocześnie pierwszym dniem spotkań rolkarzy-tancerzy, którego finał przewidziany jest na 5 września. Wówczas rolkarze, szkoleni przez Tomasza Araucza z Czysta Forma Studio, zaprezentują cały przekrój umiejętności, jakie nabyli podczas treningów. Kto jeździł na rolkach, zapewne bardziej jest w stanie wyobrazić sobie trudność związaną z tańcem, mając na nodze koła. Dla niektórych taniec w ogóle, bez dodatkowych utrudnień, to opcja rzędu zdobycia Mount Everestu, więc Roller Dance to swoista kuźnia talentów płockich, a może i krajowych ewenementów, pokazujących, że na rolkach też się da.
Inaugurujące warsztaty zostały podzielone na dwie części. Pierwsza godzina opiewała w treningi równowagi i ćwiczenie mało skomplikowanego, lecz wymagającego skupienia, układu tanecznego. Drugiej części blisko było do improwizacji, bowiem prowadzącemu właśnie na tego typu aktywności zależy najbardziej. Dojrzały owoc kolaboracji tańca i rolek zobaczymy za miesiąc, podczas wielkiego finału w formie dyskoteki na rolkach.