Fanów piłki nożnej z pewnością ucieszy fakt, że na nowo otwartym ORLEN Stadionie już w najbliższy piątek wystąpi reprezentacja Polski U21 w piłce nożnej, która podejmie zespół z Kosowa. Tym samy rozpocznie się walka biało-czerwonych o awans na Euro 2025.
W najbliższych dnia reprezentacje narodowe mają przerwę w meczach eliminacyjnych do Mistrzostw Europy. Równolegle do zmagań seniorów odbywać się będą spotkania reprezentacji do lat 21, także w kwalifikacjach do piłkarskiego EURO 2025.
Już w piątek, 8 września o godzinie 20 reprezentacja Polski U21 w piłce nożnej rozpocznie kwalifikacje do piłkarskiego EURO 2025 w tej kategorii. Na ORLEN Stadionie w Płocku podopieczni Michała Probierza powalczą o pierwsze punkty do tabeli w grupie D. Rywalem Polaków będzie reprezentacja Kosowa, która w czerwcu pokonała Estończyków w jedynym (jak na razie) meczu w tej grupie eliminacyjnej.
Dla kibiców będzie to świetna okazja do zobaczenia na żywo gwiazd reprezentacji U21, ale i wizyty na nowo otwartym obiekcie. Zachętą do odwiedzenia ORLEN Stadionu i kibicowania Polakom mogą być też bardzo przystępne ceny biletów. Normalne wejściówki to zaledwie 20 zł, a ulgowy bilet można kupić już za 15 zł (dostępne są na stronie https://bilety.laczynaspilka.pl).
Podczas rozpoczynającej się przerwy reprezentacyjnej, Polacy zagrają dwa spotkania. We wtorek, 12 września, o godz. 18 polskiego czasu zmierzą się w Tallinie z Estonią. W grupie rywalami polskiej drużyny będą także Niemcy, Bułgarzy oraz Izraelczycy.
Czy można będzie kupić bilety stacjonarnie nie tylko przez internet. Uważam, że mecz jest za moło reklamowany.
„A w ogóle, to wypada w związku z tym przypomnieć przypadek Kosowa, gdzie dla doraźnych interesów niemieckich, w imię których trzeba było rozebrać Serbię, wymyślono nawet specjalny naród Kosowerów, których protektorem został nasz słynący z „postawy służebnej” Tadeusz Mazowiecki zwany Mazowerem. Jak wiadomo, Serbia została rozebrana, podobnie jak obecnie – Ukraina – przy niejakiej pomocy NATO. W ten sposób stworzony został precedens, z którego teraz skorzystał ruski czekista Putin, podobnie jak w 1940 roku Józef Stalin w przypadku republik bałtyckich. To, że wiele państw Kosowa nie uznaje, w niczym Kosowerom nie przeszkadza, chociaż niewątpliwie musi być im przyjemnie, że Polska niepodległość Kosowa w podskokach uznała. „
Brawo