Ostatnio na naszą skrzynkę kontaktową dostaliśmy kilka zgłoszeń mieszkańców naszego miasta, skarżących się na wciąż niską, mimo wielu akcji edukacyjnych, świadomość płocczan w zakresie sprzątania po własnych pupilach.
„Czy jest możliwość, abyście zwrócili uwagę na problem z odchodami po psach? Gdzie zgłaszać ten problem? Właściciele psów nie sprzątają po swoich pupilach, a gdy zwraca się im uwagę, to bywają bezczelni”.
„U nas na osiedlu przy Lotników nie ma nawet jednej śmietniczki, a dzisiejsza odpowiedź na zwrócenie uwagi to: „Jak pani przeszkadza, to niech pani sama posprząta”.
„Mam małe dziecko. Gdy wychodzimy na osiedlowy plac zabaw, idziemy slalomem pomiędzy psimi odchodami. Właściciele nie widzą problemu w załatwianiu się psa w pobliżu terenu rekreacyjnego dla dzieci”.
„Płacimy podatek za psa, na co on idzie? W mojej okolicy nie uświadczy woreczków do sprzątania ani koszy na śmieci” – to tylko kilka opinii, które otrzymaliśmy.
Postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie.
Ratusz
W Płocku, zgodnie z § 23 pkt. 6. Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Płocka, właściciele lub opiekunowie zwierzęcia zobowiązani są do natychmiastowego usuwania zanieczyszczeń pozostawionych przez zwierzę w obiekcie i na innych terenach przeznaczonych do użytku publicznego. Postanowienie to nie dotyczy osób niewidomych, korzystających z psów przewodników. Odchody zwierzęce powinny być zebrane do szczelnej torby i umieszczone w komunalnych urządzeniach do zbierania odpadów zmieszanych lub koszach ulicznych.
Aktualnie na terenie Płocka znajduje się 6 dystrybutorów torebek do zbierania psich odchodów i 30 pojemników na psie odchody. Są to urządzenia zakupione ze środków Budżetu Miasta Płocka.
Woreczki w dystrybutorach miejskich uzupełnia Zakład Usług Miejskich Muniserwis. Są one także dostępne w wielu sklepach na terenie miasta. Koszt takich woreczków zaczyna się od 1,5 zł za zestaw 20 szt. Pojemniki na odchody są opróżniane, zgodnie z harmonogramem, kilka razy w miesiącu. Zajmuje się tym firma, która obsługuje dany rejon miasta i odpowiada za odbiór odpadów komunalnych.
– Nie jest tajemnicą, że płocczanie nie sprzątają po psach mimo, że wynika to z obowiązku i powinno być również elementem kultury osobistej. Krokiem, podejmowanym permanentnie przez Gminę-Miasto Płock jest sprzątanie po właścicielach, którzy tego nie robią. Wykonują to firmy na zlecenie UMP, ale finansowanie odbywa się z budżetu miasta. Płocczanie często tłumaczą się, że nie sprzątają po psie, bo nie ma specjalnego pojemnika na odchody. Pragnę podkreślić, że odchody po psie możemy wyrzucić do każdej ulicznej śmietniczki, a nie tylko do specjalnego pojemnika na odchody. Warunek – odchody muszą być zebrane do szczelnej torby – tłumaczy Konrad Kozłowski z zespołu medialnego.
Urząd Miasta Płocka prowadzi akcje o charakterze informacyjnym i edukacyjnym. Realizowana obecnie akcja billboardowa UMP to jedynie element całej kampanii na temat sprzątania po psach. Jej początkiem były obchody Międzynarodowego Dnia Psa, połączone z akcją edukacyjno-informacyjną na temat sprzątania po psach. Impreza odbyła się w niedzielę, 28 czerwca na Starym Rynku.
– Kontynuacją akcji są ulotki informacyjne, naklejki, programy w lokalnej telewizji czy informacje o charakterze PR – nawet ten artykuł spełnia funkcję informacyjną i edukacyjną i wpisuje się w merytoryczną stronę kampanii informacyjno-edukacyjnej – mówi Konrad Kozłowski [PetroNews realizuje ten artykuł z własnej inicjatywy i bezpłatnie – przyp.red.].
Zgodnie z obecnym stanem prawnym, mamy do czynienia z opłatą za posiadanie psa. O tym, kto ma płacić opłatę za posiadanie psa oraz o samej jej wysokości decyduje rada gminy. Właściciel psa ma jednak obowiązek zgłoszenia faktu posiadania czworonoga w urzędzie gminy, na terenie której mieszka.
Konrad Kozłowski, poproszony o wyjaśnienia związane z opłatą za psa, tłumaczy: – Obowiązujące na terenie Gminy-Miasta Płock stawki roczne opłaty za posiadanie psa wynoszą: 30 zł od jednego psa oraz 15 zł za każdego następnego psa posiadanego przez osobę fizyczną. Jak więc widać, opłata za psa nie jest w Płocku wygórowana w stosunku do maksymalnej stawki w skali kraju, którą ustalono na poziomie 104,20 zł, bo wynosi tylko 2,5 zł miesięcznie. To niewiele więcej niż cena najtańszego zestawu woreczków na psie odchody i sporo mniej niż przeciętna puszka karmy.
Od tego roku opłaty od posiadania psów nie pobiera się od osób, które adoptowały psa z płockiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Środki z tytułu opłaty za psa wpływają do ogólnego budżetu miasta. W 2013 r. była to kwota 123 992 zł, w 2014 r. – 108 048 zł. Z pieniędzy budżetu miasta jest finansowane m.in. sprzątanie terenów, akcje informacyjne i utrzymanie urządzeń – dystrybutorów i pojemników na psie odchody.
– Często są one obiektem ataku wandali lub wrzucane są do nich różne śmieci. W roku 2015 każda osoba, która wpłacała lub będzie jeszcze wpłacać w kasie UMP opłatę za posiadanie psa, otrzymuje zestaw woreczków na psie odchody – 20 szt. oraz ulotkę informacyjną i naklejkę. Rozdawanie woreczków na odchody przy wpłacie opłaty za psa czy przekazywanie karmy dla kotów wolno żyjących w okresie zimowym to wymierne zadania finansowane z budżetu miasta, pośrednio także z opłat wnoszonych z tytułu posiadania psa – mówi Konrad Kozłowski.
UMP, przy współpracy z Polskim Towarzystwem Rejestracji i Identyfikacji zwierząt w Gdańsku, bierze udział w realizacji programu „Podaj Łapę”. Polega on na wszczepianiu psom mikroczipów, dzięki którym zwiększa się szansa na szybki i bezpieczny powrót do domu w razie zgubienia lub ucieczki. Bezpłatnego czipowania psów, których właściciele zamieszkują na terenie Płocka, można dokonać w 14 punktach weterynaryjnych na terenie miasta.
Straż Miejska
Straż Miejska prowadzi zajęcia edukacyjne w przedszkolach i szkołach, wykorzystując m.in. postać Lwa Honorka. Przeprowadzona niedawno przez Straż Miejską ankieta oraz interwencje mieszkańców pokazują, że problem psich odchodów jest bardzo uciążliwy i irytujący dla większości mieszkańców Płocka.
– Paradoks polega na tym, że to, co nam przeszkadza jako mieszkańcom, nie przeszkadza nam już, kiedy występujemy w roli właściciela czworonoga, kiedy pies załatwia się na trawniku, chodniku czy np. na placu zabaw – przyznaje Konrad Kozłowski.
A przecież wszyscy już chyba wiedzą, że Straż Miejska podejmuje interwencje w stosunku do osób, które nie wywiązują się z obowiązku sprzątania odchodów po psach. Mandat karny to od 20 zł do nawet 500 zł. Niesprzątnięcie po psie traktowane jest jako zaśmiecanie terenu.
– Niestety, ta wysoka kara nie odstrasza. Bo chyba nie o wysokość kary chodzi, a o zmianę mentalności. Dopóki ludzie nie poczują potrzeby czystości, nic się nie zmieni – kwituje Jolanta Głowacka, rzecznik płockich municypalnych.
Jeśli właściciel psa przy strażnikach posprząta po swoim pupilu, wówczas służby odstąpią od ukarania go mandatem karnym, otrzyma jedynie pouczenie o obowiązku sprzątania po psie. Widać więc, że Straż Miejska wciąż jest wyrozumiała dla właścicieli czworonogów.
Niestety, nie wiadomo ile mandatów wystawili funkcjonariusze z tytułu zaniechania sprzątania po swoim psie, w Płocku nie prowadzi się takich statystyk.
Stop oKUPAcji Płocka
To inicjatywa, której pomysłodawcami są dwaj mieszkańców Płocka – bracia Marcin i Zbyszek. Na założonym przez siebie profilu facebookowym publikują treści i zabawne memy, przypominające mieszkańcom naszego miasta o obowiązku sprzątania po swoich pupilach. Te działania, ze świata wirtualnego przeniosły się także do „realu”. Plakaty z kultowymi postaciami z filmów i bajek, prowokujące hasła, tabliczki z informacjami w najbardziej uczęszczanych przez płocczan miejscach zostały zauważone i docenione, wiele osób przyłączyło się do tej inicjatywy.
– Poprzez plakaty i tabliczki zrobione w sposób humorystyczny, które są rozwieszane na płockich osiedlach, staramy się pokazać, że jest to obowiązek, który nie jest taki straszny. Reakcje ludzi były różne. Na początku część z nich była negatywna. Wraz ze wzrostem popularności, grupa obrońców kupek zdecydowanie się zmniejszyła – śmieją się pomysłodawcy akcji.
Stop oKUPAcji Płocka zrzesza osoby, które chcą zadbać o czystość naszego miasta, w organizacji obecni są także właściciele zwierzaków, którzy już sprzątają po swoich pupilach i chcą, by wszyscy zaczęli to robić.
– Stop oKUPAcji Płocka nakłania do idealnego modelu, w którym właściciel czuje potrzebę sprzątania nieczystości po swoim pupilu. Miasto powinno pomóc właścicielom zwierzaków poprzez ustawienie odpowiedniej liczby śmietniczek na psie odchody i wydzielenie na osiedlach psich wybiegów, bardzo popularnych w ostatnim czasie w innych miastach. Dotychczasowe kampanie informacyjne, jak widać, nie są wystarczające, wciąż skala problemu jest duża – stwierdzają uczestnicy akcji.
Czemu, w opinii Stop oKUPAcji Płocka akcje ratusza były nieefektywne? Billboardy stanęły przecież w strategicznych punktach miasta.
– Banery i reklamy nie przynosiły efektu, według nas zamiast stawiać je przy drogach – powinno się docierać do miejsc, gdzie właściciele wychodzą ze swoimi zwierzakami na spacer. Po drugie, ludzie po prostu uważają, że nie muszą tego robić i posprzątanie jednej kupy nie ocali świata. Kolejna grupa to osoby, które najzwyczajniej się tego brzydzą oraz najgorliwsi obrońcy kup – czyli ci, którym się najzwyczajniej sprzątać nie chce i nie widzą problemu. Warto na koniec zadać również pytanie czy w swoim domu, jeżeli pies zrobi kupkę, to ją zostawimy? Pamiętajmy, że Płock to nasz dom – przypominają organizatorzy.
Działania podejmowane przez sympatyków i założycieli Stop oKUPAcji Płocka przynoszą pierwsze, wymierne efekty.
– Wiemy, że dzięki naszej akcji kilka osób zaczęło sprzątać po swoich pieskach. To miłe, kiedy bezinteresowne działania przynoszą skutek. Oczywiście, działać mamy zamiar dalej. Każda osoba, która daje nam znać, że się przełamała i zaczyna sprzątać, to nasz sukces – dumnie stwierdzają pomysłodawcy akcji.
Płocczanie
Ciężko było namówić do zwierzeń właścicieli płockich czworonogów. Na pięciu podglądanych przez nas spacerowiczów, dwóch posprzątało po swoich pupilach i tylko jeden zdecydował się podzielić swoją opinią.
– Czemu sprzątam? To chyba normalne? To mój pies, więc kto ma to robić? – zdziwił się pan Marek, którego spytaliśmy o motywację. – Prawo tak stanowi to raz, a dwa, że to kwestia przyzwoitości – sam nie chciałbym wdepnąć w taką niespodziankę, więc postępuję w myśl zasady „nie rób drugiemu, co tobie niemiłe” – stwierdził.
Na profilu Stop oKUPAcji Płocka pojawia się jednak wiele wypowiedzi płocczan, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami. Kilka osób pisze, że sprzątanie po psie wzbudza niemałe zdziwienie.
„Od samego początku jak tylko kupiłam psa, sprzątam po nim. Nic mnie nigdy tak nie irytowało, jak wejście na trawniku w „niespodziankę”. Ostatnio, gdy moja mama posprzątała po psie, dwie panie przechodzące obok, popukały się w głowy” – komentuje pani Renata.
PetroNews gorąco popiera akcję StopoKUPAcji Płocka. Jak można zauważyć, przechadzając się po płockich osiedlach, potrzeba jeszcze wiele czasu i jeszcze więcej działań, by płockie trawniki były idealnie czyste. Ale idzie ku dobremu.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Stop oKUPAcji Płocka
na każdym osiedlu powinny być wydzielone skwery dla piesków i to powinno być wzięte najpierw po uwagę a nie tylko karanie bo to jest najłatwiejsza forma prawda?
A na co idą pieniądze -podatek za posiadanie psa?