Jest najlepszym przyjacielem człowieka. Niestety, człowiek bywa jego najgorszym wrogiem. W naszym cyklu “Przygarnij psiaka” zajrzymy do płockiego schroniska dla zwierząt i opowiemy o psach i kotach, które – mimo złych doświadczeń – nadal chcą mieć swojego pana… A może znajdą go wśród Was?
Schronisko dla zwierząt w Płocku jest jednostką organizacyjną spółki SUEZ Płocka Gospodarka Komunalna Sp. z o.o., będącej częścią grupy kapitałowej SUEZ Polska / Suez Environnement / GDF SUEZ.
Odwiedzamy je, aby poznać jak funkcjonuje schronisko, jak zmieniło się przez ostatnie lata, ale i po to, by pokazać naszym czytelnikom wspaniałe psy i koty, które wiele przeszły, a marzą o jednym – o prawdziwym domu.
Hela
Hela trafiła do schroniska w styczniu tego roku z Płocka. Ma dwa lata i jest przekochaną, rudowłosą sunią w typie jamnika, o pięknych, czarnych oczach i mądrym spojrzeniu. Jest jeszcze przed sterylizacją.
Ma bardzo łagodny charakter, jest bardzo przyjacielska i pozytywnie nastawiona do otoczenia. Do schroniska w Płocku przyjechała razem z małym synkiem, Żelkiem, który już znalazł swój domek.
Na wybiegu Hela pokazała nam się z jak najlepszej strony. Cieszyła się, że może pobiegać, wskakiwała nam na kolana i rozdawała „buziaki”. Niewątpliwie ma w sobie mnóstwo pozytywnych uczuć, którymi chętnie podzieli się z nowym właścicielem.
Schronisko: Czipowanie psów jest ważne!
– Przyszła do nas piękna wiosna, więc rozpoczynamy porządki – mówi Roman Kuczma, kierownik płockiego schroniska. – Możemy dzięki temu uprzątnąć to, co zostało po zimie. Zaczęliśmy już dostawiać nowe boksy dla piesków – dodaje.
Jak wyjaśnia kierownik, mimo, że w marcu było 29 adopcji, a jedynie 17 psów trafiło do schroniska (rzadko się zdarza, żeby bilans był ujemny), to psów nadal jest na stałym poziomie około 200-215. – Kwiecień zazwyczaj jest dobrym miesiącem do adopcji, ale ze względu na remont ulicy Łukasiewicza mamy dodatkowe utrudnienie dla odwiedzających nasze schronisko – wyjaśnia Roman Kuczma. – Dlatego mamy prośbę, aby mimo tych utrudnień, nadal nas odwiedzać – dodaje kierownik.
Zauważa jednak, że ostatnie dwa tygodnie były niepokojące pod kątem liczby zostawianych psów, szczególnie szczeniąt w wieku 4-6 miesięcy. – Mieliśmy bardzo dużo interwencji – przyznaje kierownik.
– Apelujemy do wszystkich osób, którym zaginęły psy, aby zgłaszały się najpierw do naszego schroniska. Zazwyczaj zamieszczają bowiem ogłoszenie w internecie lub na słupach ogłoszeniowych, a do nas zwracają się na samym końcu lub w ogóle. Trafiają do nas psy zadbane i z obrożami, ale bez czipów – tłumaczy Roman Kuczma.
I stąd kolejny apel – czipujcie swoje psy lub przynajmniej oznaczajcie na obroży jego imię i numer telefonu właściciela. – To naprawdę niewielki koszt, a dzięki temu znacznie łatwiej jest odnaleźć właściciela psa i uniknąć niepotrzebnego stresu – przekonuje kierownik płockiego schroniska.
Ponownie prosi również o pozostawianie kociąt dziko żyjących w miejscu znalezienia. – Często kotki przenoszą swoje maleństwa w inne miejsce, a nie są w stanie zrobić tego od razu. Warto więc zostawić kocięta w spokoju, matka na pewno po nie wróci. Jest ciepło, koty dziko żyjące dadzą sobie radę. Dla nich życie w schronisku to męczarnia, zdecydowanie lepiej czują się w swoim naturalnym środowisku. Jeśli je zabierzemy, zrobimy im krzywdę, nie pomożemy w ten sposób – wyjaśnia Roman Kuczma.
Jeśli chcecie pomóc psiakom i kociakom z płockiego schroniska, ale nie macie możliwości adoptowania zwierzaka, na pewno przyda się im specjalistyczna, weterynaryjna karma (przeznaczona dla psów ze schorzeniami nerek, wątroby czy skóry), legowiska dla zwierząt czy zabawki.