W poniedziałek, 1 stycznia otrzymaliśmy mrożącą krew w żyłach informację. Podczas polowania miało dojść do postrzelenia człowieka. Policja potwierdziła, że takie zdarzenie miało miejsce.
O zdarzeniu, do którego doszło w pierwszy dzień 2024 roku poinformował nas czytelnik.
– Koło Płocka odbyło się polowanie zbiorowe koła Peteoponowa z Płocka. Podczas pędzenia (kiedy naganiacze idą w kierunku linii myśliwych i płoszą przed sobą zwierzynę) doszło do postrzału jednego z naganiaczy. Prawdopodobnie strzał został oddany ze zbyt bliskiej odległości, około 40 m, a zgodnie z przepisami nie mogło być mniej, niż 100 m – relacjonował czytelnik.
Strzelać miało trzech myśliwych, a po postrzale na miejsce wezwano policjanta z miejscowego posterunku, który jest również członkiem tego koła. Z opisu naszego czytelnika wynika, że ani myśliwi, ani policjant nie wezwali karetki, lecz jeden z myśliwych zawiózł rannego prywatnym samochodem do szpitala.
– Dopiero lekarz z SOR-u powiadomił policję z Płocka, która rozpoczęła właściwe dochodzenie – pisze czytelnik sugerując, że myśliwi mogli nie być trzeźwi.
O tę sprawę zapytaliśmy w Komendzie Miejskiej Policji w Płocku.
– 1 stycznia, podczas polowania na terenie lasów gminy Gąbin, w którym brali udział myśliwi z jednego z kół łowieckich, w niewyjaśnionych na tę chwilę okolicznościach doszło do zranienia jednego z uczestników, najprawdopodobniej poprzez rykoszetujacy pocisk. Natychmiast przerwano polowanie, a mężczyznę przewieziono na pogotowie, gdzie lekarz nie stwierdził poważnych obrażeń. Prowadzący polowanie powiadomił Policję. Funkcjonariusze sporządzili dokumentację, sprawdzili stan trzeźwości uczestników oraz zabezpieczyli ślady – wyjaśnia sierż. szt. Monika Jakubowska, oficer prasowa płockiej policji.
W sprawie prowadzone są czynności, w celu wyjaśnienia przyczyn i okoliczności zdarzenia.
Aktualizacja
Już po opublikowaniu artykułu otrzymaliśmy wiadomość od czytelnika:
– Co do postrzelenia, doszło do niego na terenie lasu gminy Słubice, a nie Gąbin. I nie zawieziono postrzelonego na SOR do szpitala, tylko po około godzinie do domu, po czym dopiero do Gąbina na pogotowie, gdzie nie miał nawet porządnego badania. Lekarz nawet nie raczył się podnieść z krzesła do badania, nie mówiąc już, że ranny nie miał nawet prześwietlenia – przekazał nam anonimowo czytelnik.
Będziemy weryfikować te informacje.
Nie popełnia tylko jak policja swoja się zajmuje to tak bywa najpierw był do domu zawieziony a Pan tar…i tak z tego nie będzie miał kłopotów
Mewa – Ty pisz jak „najżadziej”. Kolejny bezmózg z „flintą”. Jak szukacie adrenalinki to może na Ukrainę i tam sobie postrzelacie do woli i to bez limitu odległości.
Ku..a, a policja ukrywa takie fakty w swoich raportach dla prasy i chwali się tylko tym, że złapali kogoś na suszarkę?! 1 stycznia polowanie i wszyscy niby trzeźwi po baletach?! Gruby temat.
badanie na zawartość było?
Było po kilku godzinach zapewne jak zeszły procenty
No i woda na młyn sowizdrzałów przeciwnych łowiectwu. Ale się gady cieszycie że stało się nieszczęście. Zero empatii. Jedna osoba popełnia błąd a pomyje wylewane zaraz na całe środowisko. No i powtarzana bez opamiętania najświętsza mantra anty łowiecka i patoekologów – Pijani mordercy.
Szanowny BJoe powtórzę po raz kolejny gospodarz polowania ustala zasady i regulamin polowania ja wolał bym żeby nie przerzucać ciężaru na łowiectwo i myśliwych tylko dlatego że jakaś grupka z Płocka nie potrafi zorganizować zwykłego polowania
Czyli rozumiem ze na trzeźwość badał kolegów kolega z koła hmmmmmmm…może jeszcze jak zawieźli do domu to kazali oświadczenie napisać żeby nic poszkodowany sobie nie rościł
To ile to czasu trwalo zanim ich przebadano alkomatem ?????
Aż wytrzeźwieli. Badał ich koleżka z koła. Czego nie rozumiesz?
Kłania siię najomość przepisów, prawa łowieckiego –niestety 3\4 myśliwych ich poprostu nie zna i tyle w temacie. WYPADKI SIE ZDĄŻAŁY I BĘDĄ (oby jak najżadziej )i nie wkładajmy wszystkich do jednego wora.
………!! Sznycle z indyka czy filet z piersi kurczaka nie rośnie na drzewie – ten który zajadacie jest pasiony odrazu na ………..
Uważam że powinien być prowadzony większy nadzór nad tzw kółkami łowieckimi. Podczas takich polowań jest kilkudziesięciu facetów, alkohol, często zamawiany katering i opakowania po jedzeniu zostawiane na łąkach itp. Ostatnio zrobiłam o to awanturę to posprzątali po sobie. Następnym razem wezwę policję.
Wpadajcie na lipianki lub Duninów duży, tu los z gostyninab się bawi na całego,nawet patrochow nie sprzątają ,a krew sama w ziemię wsiąka.. A przy neciskach siadanki sobie stawiają. Mam masę fotek jak łażą i sypią kuku
W komentarzach sami eksperci, dochodzeniowcy i prokuratorzy. Zapomnieliscie dodać, ze wszyscy pewnie byli pjani i czekają w arescie na sprawe…
Po takim czasie to ślady mogly być zacierane celowo , niestety są mysliwi i mysliwi i są jasne przepisy .postrzał na pllowaniu 1 wezwanie karetki i policji i koniec polowania a nie odwizenia do domu do lekarza miejscowego jak się okazuje .Cały zarzad tegoż koła do dymisji !!!! .Porzadna kontrola owych myśliwych
A postrzelony to mysliwy czy naganiacz? Czy może dziecko myśliwego czy ma 18 lat skończone proste !!!
Pijani mordercy niewinnych stworzeń,bydlaki z bronią
Co wykazała kontrola trzeźwości ?
Regulamin polowania ustala gospodarz polowania jaki gospodarz takie polowanie !!!
Przecież to pijani debile na stanowiskach albo emerytowani pijani debile na którzy byli na stanowiskach. Qrwa qrwie łba nie urwie!!!
Zapamiętajcie!