To ogłoszenie wzruszyło wielu ludzi. Po opublikowaniu przez nas na profilu facebookowym, mnóstwo z nich ruszyło na pomoc. Zorganizowali paczki, poprosili o numer konta, wpłacają pieniądze, dzwonią do nas i piszą, chcą nawet zaproponować pracę. To magia świąt czy serce płocczan?
Przez przypadek napotkaliśmy w czeluściach Internetu ogłoszenie.
Witam serdecznie, wiem że nie ten dział, ale mam bardzo wielką prośbę. Mam 4 dzieci, straciłam pracę, a wszystkie zaoszczędzone pieniążki poszły na opłaty i czynsz. Trochę boję się to napisać, ale proszę was serdecznie o pomoc. Nie proszę o pieniążki ani o żadne rzeczy materialne, potrzebujemy tylko żywność, a najbardziej zależy mi na tym, aby dzieci miały co zjeść na wigilię. Proszę tylko o pomoc żywnościową, za wszystkie otrzymane produkty serdecznie dziękujemy, została nam już tylko taka forma szukania pomocy…
Wzruszeni tym nieśmiałym głosem płocczanki, która – jak wynikało z opisu osoby udostępniającej – mieszka na Radziwiu wraz z czwórką dzieci w wieku 5, 8, 11 i 15 lat, opublikowaliśmy ogłoszenie na naszym profilu facebookowym. I zaczęła się fala współczucia, która tym razem nie pozostała w przestrzeni wirtualnej…
Post dotarł do 35 tys. osób, udostępniło go ponad 150 osób, mnóstwo od razu zadeklarowało pomoc. – Wyślę paczkę, jaki adres? – napisał Patryk. – My również robimy paczkę dla tej rodziny. Zebraliśmy się w kilka osób i działamy – skomentowała Milena.
– Z ogłoszenia widać że troje dzieci uczy się w szkole, ciekawe czy mają wykupione obiady. Jutro się dowiem… – dodał Adam. Inni deklarowali wpłatę pieniędzy, prosili o numer konta, pisali do nas, dzwonili, padła nawet propozycja pracy.
Pan Mateusz przesłał nam dzisiaj zdjęcie zbiórki dla rodziny z Radziwia, która odbyła się w salonie Mirage, m.in. dzięki Ambra Club. Wiemy, że to tylko jedna ze zbiórek zorganizowanych w tej sprawie.
Otrzymaliśmy też informację od płocczanki. „Nie mogę teraz uwierzyć w to, ile osób zgłosiło się, aby nam pomóc. Jestem bardzo szczęśliwa, że tyle osób się do mnie odezwało. Dostaję nawet telefony z innych krajów z propozycją pomocy…” – napisała wzruszona.
Płocczanie są wspaniali. Potrafią się zmobilizować, potrafią okazać współczucie i solidarność z tymi, którzy potrzebują pomocy.Wiedzą, że pomaganie ma magiczną moc – w cudowny sposób dobro uczynione innym, powraca…
Dziękujemy Wam!