Samorząd województwa mazowieckiego planuje budowę połączenia kolejowego Płock-Modlin w latach 2014-2020. Inwestycja, której przewidywany koszt to 1,6 mld zł, została okrzyknięta przez płockich radnych jako jedna z najważniejszych w historii. – Moim zdaniem, połączenie kolejowe Płock-Modlin to inwestycja równie ważna, jak budowa Petrochemii – powiedział podczas jednej z sesji rady miasta Wojciech Hetkowski, były prezydent Płocka. Nieco inne zdanie na ten temat ma środowisko kolejarzy.
Chęć budowy połączenia kolejowego z Modlinem zgłosił Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego, pod koniec 2011 roku. Zapowiadano wówczas rozpoczęcie rozmów z Polskimi Liniami Kolejowymi i początek wielkiego planowania, dzięki któremu inwestycja miałaby zostać zrealizowana w latach 2014-2020 przy dużym udziale środków Unii Europejskiej. Linia ta miałaby skomunikować nasze miasto z lotniskiem w Modlinie i mogłaby zostać wykorzystana w dwóch celach: by skrócić czas dojazdu do Warszawy w ruchu pasażerskim (do ok. 45 minut) oraz by przyspieszyć ruch towarowy.
Planowaną inwestycję płoccy radni ogłosili jedną z priorytetowych i ponad podziałami zabiegają o jej realizację. – Dokonaliśmy szeregu działań, które doprowadziły do tego, że projekt ten znalazł się w dokumencie rządowym – powiedział prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski, podczas 43. Sesji Rady Miasta Płocka. – Prześlemy uchwałę do wszystkich parlamentarzystów i tych, mających wpływ na decyzję o budowie tej linii. To uchwała w interesie mieszkańców – dodał gospodarz miasta.
Równie pozytywne opinie wygłaszał były prezydent miasta, Wojciech Hetkowski. Zdaniem radnego SLD, to jedna z największych inwestycji w historii miasta. – Moim zdaniem, połączenie kolejowe Płock-Modlin to inwestycja równie ważna jak budowa Petrochemii – stwierdził. – Walczmy o to. Zaniechanie w tym przypadku byłoby grzechem śmiertelnym – ostrzegał były włodarz Płocka. – Pojawiła się okazja na realizację czegoś niezwykłego – wtórował Artur Jaroszewski, przewodniczący rady miasta. – Realizacja tego połączenia jest w interesie Płocka i gmin sąsiadujących. Wszyscy ręce na pokład – zachęcał Jaroszewski.
Połączenie kolejowe zostało przyjęte w Płocku niezwykle entuzjastycznie. Lokalni politycy, z prezydentem Nowakowskim na czele, widzą w nim ogromną szansę na rozwój. Nieco inne opinie wyrażają kolejarze. W ich środowisku „proteza łowicka”, jak nazywają połączenie Płock-Modlin, zbiera różne opinie. Krytyczny artykuł „Proteza łowicka – czyli knebel na „Y”-ka!”, opublikowany na łamach portalu rynek-kolejowy.pl, wywołał lawinę skrajnych komentarzy. Autor stwierdził, że realizacja inwestycji jest tak samo bardzo niepewna, jak też nieopłacalna. Jego zdaniem, linia prowadząca do stolicy dla 120-tysięcznego miasta jest nonsensem wobec rzeczywistych priorytetów i potrzeb. „Otóż moim zdaniem – prócz dwóch pozycji – reszta jest albo listą pobożnych życzeń i kompletnie wirtualnych sum (aby tylko papier ministerialną bzdurę przyjął)” – pisze autor. „Na ich czele stoi wpisana rzutem na taśmę (chyba bilans przeznaczonego szmalu się nie spinał…) tzw. „proteza łowicka”, mająca w zamyśle „coś” poprawić i w rezultacie być gwoździem do trumny budowy szybkiej kolei w Polsce, czyli uktarupieniem linii „Y”. Tylko mam pytanie: czy twórcy dokumentu implementacyjnego mają polskich obywateli za zidiociałych kretynów, ekspertów branżowych – za imbecyli, a dziennikarzy i media – za tępaków do sześcianu? Bo takie mam wrażenie i – mam taką nadzieję – srogo się zdziwią.” – pisze ostro.
Część czytelników odpiera zarzuty twierdząc, że linia Modlin-Płock to kaprys niezwykle potrzebny. Zwracają oni uwagę na to, że w tej chwili ruch pociągów po Płocku nie jest płynny, a przewoźnicy zmuszeni są udać się linią na Kutno, która w razie zatoru nie ma żadnej alternatywy. Inni widzą w tym pomyśle marnotrawstwo pieniędzy i naprędce podają rozwiązania ich zdaniem bardziej potrzebne – m.in. linię Zgierz-Kutno. „Otóż linia do Płocka jest bez sensu jako linia do Płocka z kozłem oporowym na końcu. Natomiast linia do Płocka jako perspektywa pójścia o krok dalej do Włocławka to już kompletnie inna bajka. Wtedy to nie tylko Płock, ale i Włocławek, Toruń, Bydgoszcz i cały obszar na północ i zachód od niej skorzysta na takim połączeniu ” – pisze jeden z komentujących. „Ja będę bronił protezy łowickiej […] Za relatywnie niewielki koszt (nie mówię, że 2 mld to mało, ale relatywnie nie tak wiele) rozwiązuje szereg problemów w tym obszarze Polski, których KDP nie rozwiąże” – odpowiada kolejny.
Linia kolejowa Modlin-Płock znalazła się w Strategii Rozwoju Transportu, a więc w dokumencie, który wyznacza priorytety inwestycyjne dla Polski do 2020 roku. Daje to inwestycji nadzieje na realizację. Zwiększyć szanse tego projektu mogą głosy mieszkańców, którzy wyrażali swą opinię w konsultacjach społecznych (te zakończyły się 5 lutego). Jednak pomimo całego poparcia, rozmowy w tej sprawie nie będą łatwe. Jak twierdzi marszałek Struzik, Płock postrzegany jest jako miasto leżące poza ważnymi połączeniami komunikacyjnymi. Teraz trzeba więc zyskać przychylność rządu, co jest zadaniem bardzo trudnym.
A Wy jak sądzicie? Czy Płock potrzebuje połączenia z Modlinem? Czekamy na Wasze komentarze.
W artykule jest kardynalny błąd rzeczowy – połączenie Płock – Modlin i tzw. proteza łowicka to dwie zupełnie odmienne linie kolejowe.
Spokojnie ta linia jest wpisana na odległym miejscu inwestycji kolejowych. Taki odgrzewany kotlet przed wyborami. Tej linii nie będzie a Płock będzie dalej staczał się … no chyba że dobre układy ktoś tu posiada
żeby zacząć linie przez Włocławek – Toruń – Bydgoszcz to trzeba gdzieś zbudować fundament tej linii uważam że Płock – Modlin a w przyszłosci Wawa to świetny pomysł
Płock potrzebuje torów od Radziwia. Dziekuję ;)