REKLAMA

REKLAMA

Płockie recenzje: „Amy”

REKLAMA

Wraz z NovymKinem Przedwiośnie rozpoczęliśmy wielką akcję pisania recenzji filmowych. Pani Renata opisała swoje wrażenia z „Amy” i wygrała podwójną wejściówkę na dowolnie wybrany przez nią film. A Wy jaki film chcecie zrecenzować?

Przeczytajrównież

Amy

Przekornie chciałam przybliżyć film, który zniknął już z ekranów kin. Niezmiennie pozostaję jednak pod wielkim wrażeniem tego dzieła.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Co mnie tak zauroczyło? Spotkania filmowe w NovymKinie Przedwiośnie. Nie dość, że miły klimat dla tego spotkania – herbata, ciastka dla każdego widza od razu wprowadzają w dobry nastrój. Do tego wizja, że za chwilę zostanie wyświetlony film, na który długo się czekało. Miły początek wieczoru.

No właśnie… film… „Amy” to film, ujmujący pod każdym względem.

Asif Kapadia po raz kolejny stworzył imponujący dokument o życiu wybitnej jednostki. W zaskakujący sposób, bez trzymania się ściśle chronologii, przybliżył życie Amy Winehouse, niesamowitej artystki.

[button link=”https://petronews.pl/petronews-i-novekino-przedwiosnie-zapraszaja-napisz-recenzje/” target=”new” color=”#5026a1″]PetroNews i NoveKino Przedwiośnie zapraszają – Napisz recenzję![/button]

Kapadia ukazuje Amy – artystkę przez duże A. Sama tworzyła teksty do swoich utworów, pisała muzykę, a potem niepowtarzalnym głosem przekazywała je w świat.

Śpiewała od dziecka, grała na gitarze, żyła muzyką. Wzrastała w tradycji jazzowej, czuła jazz całą sobą, co pokazała w pierwszej wydanej płycie Frank. Płyta rozeszła się echem w środowisku muzycznym, co zaowocowało nominacją Amy do BRIT Awards w kategorii „najlepsza solowa artystka”.

Kolejnym sukcesem na skalę światową było wydanie albumu Back to Black. W tym momencie Amy stała się rozpoznawaną przez każdego gwiazdą wielkiego formatu. Nie było osoby, która choć raz nie usłyszała hitów z tego krążka, takich jak Rehab, czy tytułowy Back to Black.




Winehouse zawsze miała blisko siebie oddanych przyjaciół, wierzących w jej siłę i niepowtarzalność. Dlaczego zatem odeszła…? Film Kapadiego stara się odpowiedzieć na to pytanie. Jednak nie robi tego dosłownie, nie oskarża nikogo ani niczego bezpośrednio za śmierć gwiazdy. Reżyser w umiejętny sposób, łącząc prywatne nagrania znajomych, rodziny czy samej Amy, pozwala widzom zrozumieć sytuację, w jakiej wzrastała kariera jazzmanki.

Każdy z nas śledząc dokument widzi młodą kobietę, która nagle stała się sławną, rozpoznawalną na całym świecie gwiazdą. Kobietę, której życie w fleszach nie dodaje pewności siebie, wręcz peszy ją. Kobietę, która nie potrzebuje showbiznesu, by tworzyć, by się rozwijać. Kobietę, która w tym wielkim świecie nie umie się odnaleźć. Wreszcie kobietę niezwykle wrażliwą, potrzebującą miłości, uzależniającą się od kochanego mężczyzny, poddającą się również innym nałogom, które prowadziły ją do samozniszczenia.

Obrazy, jakie śledzimy na ekranie, dają nam pełny obraz życia Amy. Widzimy ojca artystki, który mocno ingeruje w jej karierę, chcąc sam na tym skorzystać. Obserwujemy mężczyznę, który w imię miłości do Winehouse pozwala jej towarzyszyć sobie w zapadaniu w uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Patrzymy na świat, którym rządzą media, nie tylko pomagające w karierze, ale i bezlitośnie obnażające wszelkie niedociągnięcia, każdy zły krok młodej gwiazdy. Te wszystkie czynniki, a można by znaleźć ich jeszcze więcej, nie sprzyjają Amy Winehouse.

Każdy z nas po seansie dokumentu może wysnuć własne wnioski o życiu i karierze Amy. Na pewno nie można zostać obojętnym patrząc na to dzieło. Całości dopełnia świetna muzyka, oczywiście z twórczości gwiazdy. Muzyka, która była niejednokrotnie lekarstwem dla Winehouse, pomagała jej w walce z rzeczywistością, pomagała uleczyć duszę po rozstaniu, dodawała sił. Amy zawsze śmiało mówiła o uczuciach, które wypełniały jej serce. To zapewne jest powodem, że tak świetnie się słucha jej autentycznych zwierzeń zawartych w tekstach.

O filmie można by długo opowiadać, nie ukrywam, że wyszłam z kina pod wielkim wrażeniem. Zapewniam, że nie trzeba być fanem muzyki Amy Winehouse, by obejrzeć dokument o Amy i uznać ją za prawdziwą gwiazdę, a samemu filmowi pozwolić sobą wstrząsnąć i zmusić do zastanowienia się nad własnym, kruchym życiem.

Renata Król

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU