W ostatni wieczór września w holu Politechniki Warszawskiej odbył się wernisaż wystawy fotograficznej „Ludzie Twarze Portrety”. Autorami prezentowanych fotogramów są Ryszard Ziomkowski i Jacek Warszawski – członkowie Płockiego Towarzystwa Fotograficznego. Obydwaj są debiutantami w tym zakresie, ponieważ jest to ich pierwsza autorska ekspozycja. Wystawę otworzył Prezes Towarzystwa Marek Trzciński, natomiast funkcję kuratora tego przedsięwzięcia pełni Artur Kras.
Jak na samym początku podkreślali twórcy, to wydarzenie kulturalne mogło dojść do skutku dzięki przychylności i wsparciu Rektora uczelni prof. dr hab. inż. Janusza Zielińskiego.
W czasach, kiedy to koncentrujemy się często na sprawach zewnętrznych, powierzchownych, a ludzi oceniamy po ich wizerunku i pierwszych, pobieżnych spostrzeżeniach, autorzy zapraszają nas do refleksji nad naszą ludzką kondycją i egzystencją. Wystawa nie jest zatem efektem poszukiwań człowieka idealnego, glamour, stworzonego przez stylistów, czy też pokazem możliwości Photoshopa.
W kadrze naszych płockich fotografów ludzie są tymi, kim są – bez cudownych upiększeń, ale jednak na wskroś prawdziwi. Portrety osób młodych i pięknych oraz osób na pozór brzydkich i starych, opowiadają nam o człowieku, o jego doświadczeniach i przejściach, sukcesach i porażkach, o marzeniach i oczekiwaniach. Co więcej, wystawa została ułożona w pewien logiczny ciąg związany z życiową drogą, z wkraczaniem w coraz to nowe okresy ludzkiego życia. Co nas czeka na końcu naszej doczesności? Czasem spokój i ukojenie, czasem porażka – człowiecze losy nie są przynajmniej do końca przewidywalne, niełatwo poddają się naszej kontroli.
Jeżeli się wnikliwie wpatrzymy w zgromadzone fotografie, okaże się, że zarówno twarz młodej, pięknej kobiety, jak i twarz starego kloszarda opowiedzą nam tyle samo o pięknie człowieka, zarówno tym zewnętrznym, jak i tym ukrytym głęboko w ludzkim spojrzeniu, geście, mowie ciała.
Zresztą, przypominacie sobie Państwo chociażby autoportrety starego Rembrandta – dobrotliwy staruszek patrzy na nas, pogrążony najczęściej w głębokim cieniu, jednakże jego oczy opowiadają historię życia, którą tylko częściowo napisał on sam, osobiście, resztę nakreślił nieprzewidywalny los.
I taka właśnie jest wystawa „Ludzie Twarze Portrety”. Przy okazji zachęcam Państwa również do odwiedzenia Domu Darmstadt – tu z kolei Krystyna Falkowska dokonała fotograficznego studium Pani Marii Wiktorzak – płocczanki, bywalczyni wernisaży i innych wydarzeń kulturalnych miasta, znanej z dość ekscentrycznego ubioru i niezwykle oryginalnych kapeluszy. Wystawa nosi tytuł „Upływ czasu – oblicza Pani Marii”.