(…)dlaczego zrezygnowano z rozwiązań, które tak dobrze spełniały swą rolę? Czy zawierały jakieś wady, nie do usunięcia poprzez zwykłą nowelizację? Niewątpliwie tak – zostały stworzone przez rząd PiS, a tym samym nowelizacja nic by tu nie pomogła. Dalej byłyby sukcesem politycznych poprzedników obecnej władzy. Czy ktokolwiek w takim razie tak naprawdę troszczy się o polskie rodziny?
[dropcap]W[/dropcap]ielokrotnie pisałem o tym, że młodzi Polacy mają coraz trudniejszy start życiowy. Po raz kolejny zanosi się jednak na to, że tracimy nadarzającą się okazję, aby ten stan rzeczy chociażby trochę poprawić.
Kryzys gospodarczy rozpanoszył się na dobre i kompletnie nie ma zamiaru odpuścić, a bezrobocie zaczyna wciągać coraz to nowsze grupy zawodowe, jak czarna magma. Feralne 13% to dwa miliony Polaków! I weź tu człowieku w tych warunkach buduj swą życiową karierę, pracuj na spokojną starość! Owszem, ludzie chwytają się różnych sposobów, żeby nie utonąć, a może nawet wypłynąć. Mając dobry pomysł na biznes, zakładają własne mikrofirmy, które czasem naprawdę nieźle prosperują. Pamiętajmy jednakże o tym, że nie każdy urodził się menadżerem, wielu ludzi cechuje mentalność podwładnych i nic nie jest tego w stanie zmienić.
Jestem przekonany, że jeszcze długo będziemy ponosić skutki społeczne nieprzemyślanych reform – wydłużenie wieku emerytalnego zawęziło rynek pracy dla młodych. Właśnie w tej chwili rośnie nam duża grupa wiecznych bezrobotnych – ludzi, którzy odwykli już od dyscypliny szkolnej i niedługo wskutek bezrobocia nie będą w stanie wdrożyć się do reżimu codziennie wykonywanej pracy, ludzi bez materialnej stabilizacji, bez pomysłu na przyszłość, bez aspiracji życiowych.
Zamiast kompleksowej polityki, dotyczącej młodych Polaków mamy spontaniczne rozdawnictwo pieniędzy pod presją „PR-owskich słupków”. Tak było chociażby w przypadku osławionego „becikowego”, gdzie rząd bardziej dbał o sondaże, niż o racjonalne wydatkowanie środków.
Ale na tym nie koniec. Oto właśnie do Sejmu ma trafić rządowy program „Mieszkanie dla Młodych”, w założeniach wspierający zakup mieszkań dla młodych rodzin, który prawdopodobnie wejdzie w życie od 1 stycznia 2014. Przypomnijmy, że w latach 2007-2012 funkcjonował program „Rodzina na Swoim”, z którego skorzystało ponad 180 tysięcy rodzin, a państwo przeznaczyło na ten cel 1,3 miliarda złotych.
Na chwilę wejdźmy w skórę młodego płocczanina…
Jest szczęśliwcem, zarabia 2400 złotych miesięcznie i ma stałą umowę o pracę. Żona, dwójka małych dzieci i wreszcie, po kolejnej awanturze z mamusią, rodzi się sen o małej stabilizacji – chociażby małe, ale własne „M”.
Dopadamy do Internetu, są mieszkania, jak na miarę, proszę bardzo – Wielka Płyta, 35 metrów kw. za 125 tysięcy. Albo Dobrzyńska, 32 metry kw. za 115 tysięcy. Jest trochę oszczędności, weźmie się kredyt, aha, no i można skorzystać z nowego programu „MdM”! No właśnie – nie można…
Kombinujmy dalej, zbudujmy dom na działce cioci, własnymi rękami będzie taniej i skorzystamy z „MdM”-u. Niestety, i w tym przypadku nie skorzystamy.
Dobra, w takim razie kupmy najtańszą chatę w środku puszczy przy pomocy programu… Rzut oka na warunki – i tu program nie pomoże…
To w końcu dla kogo jest ten program?!
Czysty, celny strzał w samo sedno problemu. Dziękuję.