Na początku czerwca Ruch Palikota zapowiedział, że partia będzie zbierała podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta Płocka. Andrzej Nowakowski w rozmowie z nami stwierdził, że jest to „mało poważna próba wywołania politycznej awantury”.
Przypomnijmy: na początku czerwca odbyła się konferencja prasowa Ruchu Palikota w Płocku. Na spotkaniu z dziennikarzami obecny miał być sam szef partii, ale zatrzymało go spotkanie z Aleksandrem Kwaśniewskim. Paweł Sajak, poseł RP z okręgu płockiego zapowiedział, że jego partia będzie zbierała podpisy pod wnioskiem o referendum odwołującym prezydenta Płocka, Andrzeja Nowakowskiego. Akcja ma rozpocząć się we wrześniu.
Komentarz w tej sprawie próbowaliśmy zdobyć od prezydenta już kilkakrotnie. Udało nam się dopiero po poniedziałkowej konferencji prasowej w ratuszu. – Ja traktuję to jako próbę wywołania pewnego rodzaju politycznej awantury. I to jeszcze mało poważną… – zaczął Nowakowski. – Na konferencję Ruchu ma przyjechać Palikot – przyjeżdża ktoś inny, mają wyjść na miasto – nie wychodzą, bo boją się spotkać np. kibiców, czy mieszkańców miasta. No to jak mają zbierać podpisy? To będzie pewien kłopot…
– Na konferencję Ruchu ma przyjechać Palikot – przyjeżdża ktoś inny, mają wyjść na miasto – nie wychodzą, bo boją się spotkać np. kibiców, czy mieszkańców miasta. No to jak mają zbierać podpisy? To będzie pewien kłopot… – prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski
Andrzej Nowakowski odniósł się także do terminu, w którym ma rozpocząć się zbieranie podpisów pod referendum. – „Może teraz nie, bo są wakacje. Może we wrześniu po wakacjach” – cytował prezydent członków Ruchu Palikota i dodał: – Albo rzeczywiście mamy jakieś podstawy i jesteśmy zdeterminowani, żeby coś zrobić albo po prostu robimy tylko polityczną awanturę.