Z plakatem, i to z samego światowego topu, mieliśmy do czynienia niedawno przy okazji wystawy Andrzeja Klimowskiego w październiku zeszłego roku w Płockiej Galerii Sztuki. Jednakże naprawdę jest do czego wracać, bowiem w tej dziedzinie artystycznej wypowiedzi mamy swoje, niekwestionowane osiągnięcia. Dlatego też pewnie w naszej Galerii przy Sienkiewicza zagościła tym razem wystawa „Plakat BHP”.
Tylko pozornie może się nam wydawać, że tematyka niespecjalnie warta jest naszej uwagi, zbyt oklepana, archaiczna, a może nawet z gruntu nazbyt trywialna. Zapewniam, że wystawa może każdego, potencjalnego malkontenta nieźle zaskoczyć, wprowadzić w stan niepohamowanej zdrowym rozsądkiem, zniewalającej konsternacji.
Sprawy nie da się jednakże zadowalająco wyłożyć, bez choćby krótkiego, do maksimum skondensowanego rysu historycznego. Tak zatem zaczęło się dawno, dawno temu, bo już w XIX wieku.
„Ojcem ojców” polskich plakacistów stał się Stanisław Wyspiański, który w 1899 roku stworzył „Wnętrze” – plastyczną informację o przedstawieniu sztuki Maurycego Maeterlincka. A potem – kolokwialnie rzecz ujmując – poszło już „z górki”. W czasach II Rzeczypospolitej rozwinął się skomercjalizowany, niejednokrotnie pozbawiony wartości artystycznych plakat reklamowy, jednakże z naukową skrupulatnością, doceniając siłę przekazu tej formy plastycznej podjęto starania, aby właśnie w dziedzinie poprawy warunków i bezpieczeństwa pracy stworzyć wzorcowy system.
Pod auspicjami Instytutu Spraw Społecznych (1931-1939) przeprowadzono kompleksowe badania w zakresie percepcji plakatów, ostrzegających przed zagrożeniami zawodowymi wśród robotników, co skutkowało stworzeniem skonsolidowanego katalogu wskazówek i zasad dla grafików parających się tą problematyką. Już w tym czasie polscy projektanci, właśnie dzięki metodycznej działalności ISS, osiągnęli poziom, który spotykał się z powszechnym uznaniem i wyróżnieniami, jak chociażby podczas Światowej Wystawy w Paryżu w 1937 roku. Znaliśmy zatem kierunek, nie brakowało nam też nigdy utalentowanych ludzi…
Po II wojnie światowej, rynek plakatu jeszcze bardziej się rozszerzył, nabrał rozmachu – komunistyczna władza doskonale zdawała sobie sprawę z jego skumulowanej siły przekazu, polegającej na maksymalnej prostocie, wynikającej z połączenia w jednej formie obrazu i słowa. Tymczasem, na przekór oczekiwaniom reżimu, plakat uwolnił się z oków politycznego konformizmu i obrał kurs na pełnię artystycznej wypowiedzi. Tak właśnie w latach pięćdziesiątych powstała słynna do dziś polska szkoła plakatu…
Jak powiedział jeden z jej prekursorów, Henryk Tomaszewski: „Salonem plakatu jest ulica”. I rzeczywiście – wielobarwne, krzykliwe afisze ożywiały szarą rzeczywistość powojennej Polski. Wbrew swemu podstawowemu celowi, polegającemu na zaanonsowaniu produktu, stały się samoistnymi dziełami sztuki i płaszczyzną do niezwykle zindywidualizowanej, artystycznej wypowiedzi. Szybko twórcy lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych – Henryk Tomaszewski, Józef Mroszczak, Wojciech Fangor, Jan Lenica, Eryk Lipiński, Franciszek Starowieyski. Waldemar Świerzy, Roman Cieślewicz oraz wielu innych plakacistów zyskali światowe uznanie i rozgłos. A po nich przyszli następni, nie mniej zdolni, jak chociażby Andrzej Pągowski, Rosław Szaybo, Lech Majewski, czy też znany już płocczanom z niedawnej wystawy w PGS Stasys Eidrigevicius.
Jednakże w polskim plakacie charakterystyczny jest jeszcze jeden wyróżnik – niezwykle humanistyczne podejście do relacji twórcy z odbiorcą. Indywidualny gust i wrażliwość plastyczna artysty była o tyle istotna, o ile znalazła wspólny mianownik z widzem, trafiała w punkt swą skumulowaną siłą lapidarnego przekazu. Nie może zatem nas dziwić, że plakaty edukacyjne, a w tym również te o tematyce bezpieczeństwa i higieny pracy, nie mogły odbiegać od ustalonej, wysokiej renomy polskiej szkoły, a może nawet wręcz przeciwnie – konkurowały jakością wartości artystycznych, jak również swym zintegrowanym potencjałem perswazji z afiszami filmowymi, teatralnymi, czy też społecznymi.
Od piątku w naszej Galerii możemy podziwiać 120 unikatowych plakatów z kolekcji kuratora wystawy, Piotra Dąbrowskiego. Okazuje się, że w plakat BHP zaangażowali się czołowi twórcy polskiej szkoły. Niezwykle przekonujące, zwarte siłą ekspresji afisze edukacyjne odwołują się do inteligencji widza, operując aluzją i satyrą, a nawet wizją „czarnej” przyszłości, pobudzają naszą wyobraźnię.
Oczywiście, część z nich już się zdezaktualizowała, zmieniły się bowiem obowiązujące standardy pracy fizycznej, tak zatem dziś miast przestrzegać nas przed lekkomyślnością podczas zarobkowania, prędzej powodują pobłażliwy uśmiech rozczulenie, a czasem nabierają zupełnie nowych kontekstów. „Głowa nie skała”, „Myślałem, że nie spadnę”, „Podnoście prawidłowo”, „Myj się, nie bądź gorszy ode mnie”, „Tak należy prawidłowo ładować”, „Tylko ja otwieram sprawnie i bezpiecznie” „Wyglądaj jak człowiek”– te hasła, pomimo wsparcia plastyczną oprawą, mogą nabrać w naszych głowach zupełnie nowych konotacji.
Warto więc zajrzeć do Galerii chociażby po to, by pobawić się z samym sobą w skojarzenia i jeszcze na dodatek obejrzeć plastyczne realizacje Waldemara Świerzego, Wiktora Górki, Zbigniewa Waszewskiego, Macieja Urbańskiego i wielu innych wybitnych grafików. Zapewne „wisienką na torcie” będzie też wyselekcjonowany zbiór plakatów teatralnych, muzycznych i filmowych takich tuzów tej formy masowego przekazu, jak Franciszek Starowieyski, Jan Lenica, Henryk Tomaszewski, czy też Marcin Mroszczak.
Wystawa, a także nadzwyczaj wykwintna oprawa piątkowego wernisażu, powstała dzięki współpracy PKN ORLEN, Galerii Plakatu Piotra Dąbrowskiego i Płockiej Galerii Sztuki. Ekspozycję będzie można zwiedzić do 19 listopada br.